Jaguar F-Type dołącza do grupy Extreme w Panek CarSharing

Największa w Polsce firma świadcząca usługi wynajmu samochodów na minuty powiększa właśnie swoją flotę samochodów specjalnych o kolejny sportowy model. Jaguar F-Type dołączy do najbardziej ekskluzywnej grupy Extreme, w której do tej pory klienci wybierać mogli pomiędzy BMW i8 oraz Bentleyem Continentalem GT. Sportowe coupe trafi na początek do klientów w Warszawie.

Jaguar kojarzy się wszystkim jednoznacznie. To reprezentacyjny i nieco ostentacyjny samochód, za kierownicą którego siedzi człowiek, który zaczął korzystać ze swojego sukcesu i zajął się celebrowaniem życia, bez oglądania się na ruchy na światowych giełdach, czy stosunek Złotego do Franka Szwajcarskiego. Od dziś można poczuć tę niezwykłą aurę za kierownicą sportowego coupe F-Type, który właśnie zasilił grupę Extreme w PANEK CarSharing.

Leszek Leśniak – Dyrektor Wykonawczy PANEK CarSharing: „Grupa Extreme W PANEK CarSharing to samochody dla koneserów. Każdy będąc dzieckiem marzył o tym, by zasiąść za kierownicą Bentleya, Jaguara Porsche, czy któregoś z super samochodów. Grupę Extreme stworzyliśmy, by każdy mógł to marzenie spełnić. Samochody wypożycza się dokładnie tak samo jak auta z innych grup, jednak w przypadku Jaguara F-Type, Bentleya Continentala GT i BMW i8 klient musi mieć u nas pewną historię. To nie tylko kwestia wzajemnego zaufania, ale także z naszej strony swego rodzaju nagrody za lojalność i uznania dla naszych klientów.”

Na początku swojej „kariery w CarSharingu Jaguar F-Type pojawi się w Warszawie i dołączy do  Bentleya Continentala GT i BMW i8. Podobnie jak dotychczasowe „gwiazdy” dostępny będzie dla klientów, którzy wydali w usłudze PANEK CarSharing minimum 2000 złotych. Grupa klientów spełniających kryteria stale się powiększa, stąd pomysł poszerzenia i uatrakcyjnienia oferty samochodów Extreme o kolejny wyjątkowy pojazd. Jaguar F-Type dostępny w usłudze wynajmu na minuty to egzemplarz z 2019 roku wyposażony w dwulitrowy, podwójnie doładowany silnik benzynowy o mocy 300 KM i momencie obrotowym 400 Nm. „Pomimo niewielkiej, jak na samochód sportowy, mocy nasz Jaguar potrafi zaskoczyć na światłach niejedno mocniejsze auto. Dla nas, jako usługodawcy ważna jest jednak inna kwestia. Jaguara F-Type da się prowadzić spokojnie, jak gentleman. Nie trzeba rozpędzać go do wysokich prędkości, by poczuć się wyjątkowo za jego kierownicą”. – dodaje Leszek Leśniak

 

Krótki test Jaguara F-Type

Brytyjska marka z drapieżnym kotem w logo od lat walczy z przedstawicielami niemieckiej Triady (Mercedes, BMW, Audi) o klientów w niezwykle wymagającej klasie premium. Tu niczego nie zostawia się przypadkowi, a poszczególne modele dopracowywane są w szczegółach do ostatniego dnia realizacji projektu. Patrząc jednak na wyniki sprzedaży poszczególnych marek, ciężko jest określić pozycję Jaguara jako „walczącego”. Pokuszę się o stwierdzenie, że ten brytyjski arystokrata, jakby delikatnie wycofany, przyglądał się temu, co dzieje się w mainstreamie i robił wszystko tak, by wyłowić tych klientów, którym nie odpowiada szaleńcza pogoń za produktami spod znaków „Eko” i „Poprawność polityczna”. To się jednak niebawem skończy, bowiem Jaguar ogłosił niedawno, że chce „podłączyć” wszystkie swoje modele do prądu.

Muskularny, sportowy, elegancki

Karoseria Jaguara F-Type wyróżnia się z gamy modelowej sportowymi smaczkami. Przód auta dominuje mocarny grill w kolorze czarnym z logo Jaguara pośrodku, maskę zdobią dwa, także czarne, wloty powietrza, a całość dopełnia dodatkowy spojler pod zderzakiem. Sportowe, dwumiejscowe coupe nawiązuje bezpośrednio do legendarnego modelu E-Type, który do dziś przez wielu określany jest najpiękniejszym samochodem sportowym wszechczasów. Smukła linia eleganckiego auta z nieprzyzwoicie długim przodem delikatnie wznosi się ku tyłowi nadając sylwetce formę klina. Dopełnieniem są ogromne felgi, które pięknie korespondują ze śnieżnobiałym lakierem nadwozia. Egzemplarz dostępny w usłudze PANEK CarSharing to pojazd z 2019 roku, czyli ostatni przed zeszłorocznym liftingiem.

Pozycja za kierownicą jest perfekcyjna. Kabina, praktycznie w całości obszyta skórą i kontrastującą czerwoną nicią, nie należy do najbardziej przestronnych, ale kierowca nie ma najmniejszego problemu z zajęciem wygodnego miejsca. Fotele są wybitnie wygodne, ale zachowują swój sportowy charakter, a kierowca czuje się jakby wnętrze zostało skrojone na miarę u najlepszego krawca. Miejsca wokół jest wystarczająco wiele nawet dla wysokich pasażerów, ale też nie przesadnie dużo, aby nie poczuć lęku przestrzeni.

Deska rozdzielcza jest równie designerska, co elegancka. Masywna konsola centralna mieści duży ekran systemu multimedialnego sygnowanego nadwornym dostawcą zestawów audio – marki Meridian. Pod nim znajduje się panel dwustrefowej klimatyzacji. Wszystko jest na swoim miejscu i łatwo dostępne, a obsługa intuicyjna. Wokół drążka zmiany biegów znalazło się miejsce dla przycisków zmiany trybów jazdy oraz włącznika aktywującego sportowy układ wychechowy.

Sport w genach

Prawdziwe oblicze Jaguar F-Type odkrywa jednak po odpaleniu silnika. Jego początkowo szorstki, metaliczny dźwięk, szybko zmienia się w mruczenie rasowego kocura wylegującego się na fotelu w salonie i choć w jego klatce piersiowej pracuje czterocylindrowy benzynowiec, to  serce to brzmi bardzo rasowo i przyjemnie dla ucha. Największa zabawa zaczyna się jednak, gdy „muśniemy” pedał gazu. Do tej pory miły kotek z czerwoną obróżką zmienia się w agresywnego drapieżnika gotowego odgryźć rękę każdemu, kto będzie chciał pogłaskać go tam, gdzie nie powinien. Walory dźwiękowe potęgują się po wciśnięciu przycisku z wizerunkiem końcówek układu wydechowego. Zostaje wtedy otwarta klapka, dzięki której dźwięk staje się bardziej chrapliwy i soczysty, a po każdym zdjęciu stopy z pedału przyspieszenia z tyłu pojazdu rozlega się istna kanonada.

300 KM to może nie jest przesadnie wiele, jak na samochód sportowy, ale moment obrotowy o wartości 400 Nm dostępny jest od 1500 obrotów na minutę, czyli praktycznie po minięciu obrotów jałowych! Cała moc i moment obrotowy przenoszone są za pośrednictwem 8-biegowej automatycznej skrzyni na tylne koła. Samochód startuje z miejsca jak gepard rzucający się do ataku, a sprint do 100 km/h trwa 5,7 sekundy. Auto rwie do przodu bez opamiętania i w głowie mu tylko złapanie ofiary. Trzeba uważać, bo nieco ponad 5 sekund do pierwszej setki, to osiągi aut sportowych. Na wysokich obrotach silnik ryczy jak zraniona pantera, a moment obrotowy pojawiający się na kołach jest tak duży, że czasem podczas ruszania na suchym asfalcie tył potrafi się uślizgiwać.

Gdy nawierzchnia jest tylko lekko wilgotna, przy bardziej brutalnym traktowaniu auto zarzuca tyłem jak kot biegnący za myszą po mokrym gresie. To chyba ostatnie takie sportowe coupe na rynku, które pozwala na bezkarne harce na drodze. Tylną oś kontrolować można bardzo łatwo, a frajda z jazdy jest nie do opisania. Po dłuższej chwili złapałem się na tym, że podświadomie oczekuję od samochodu tego przyjemnego falowania i odruchowo zakładałem kontrę na kierownicy. Na szczęście kaganiec w postaci kontroli trakcji skutecznie studzi zapędy zarówno Jaguara, jak i człowieka za kierownicą. Dostępny jest oczywiście tryb zimowy, który odejmuje wigoru kocurowi i kastruje go jednocześnie z całego charakteru, ale nie jest tajemnicą, że to właśnie gorąca głowa kierowcy i niezbyt szybkie ręce mogą być najsłabszymi elementami. Na szczęście przy delikatnym głaskaniu pedału przyspieszenia, ten mruczek porusza się bezszelestnie jak Pers po puszystym dywanie w salonie; jest wtedy łagodny i dostojny, choć cały czas gotowy, by rzucić się na zdobycz.

To kot wybiera swojego właściciela

Jaguar F-Type jest zdecydowanie autem dla kierowcy. Daje maksymalną frajdę z jazdy, pozwalając jednak na chwilę oddechu od emocji jakie potrafi wywołać. To samochód, który niczego nie udaje. Jest bardzo szybki, rasowy i elegancki. Jest maszyną dla kierowcy dojrzałego i spełnionego, który niczego nie musi już udowadniać. Maszyną dla właściciela, który bez problemu przymknie oko na minimalne błędy montażowe, bo wie, że blizny dodają mu więcej powagi. Dumny kocur, patrzący na innych nieco z góry, potrafiący w jednej sekundzie ustalić hierarchię w stadzie.