Wywiad z Maciejem Lubiakiem

Z założycielem jednej z największych firm cateringu dietetycznego na świecie, biznesmenem, inwestorem, mentorem, restauratorem, tenisistą i kierowcą rajdowym – Maciejem Lubiakiem, rozmawiamy dziś o tym, czym jest dojrzałość biznesowa i wielozadaniowość, które pozwalają spełniać zawodowe cele i realizować życiowe pasje.

 

Zbliża się druga rocznica, kiedy przekazał pan pałeczkę CEO firmy Maczfit swojemu następcy. Jak ocenia pan rozwój firmy, która jakby nie było, jest pana dzieckiem od czasu pana odejścia?

Rynek cateringów dietetycznych może być wart obecnie ok. 4 miliardów PLN i cały czas rośnie. Pokochaliśmy to rozwiązanie, ponieważ oszczędza czas na robieniu zakupów i przygotowywaniu posiłków, wprowadzając do naszego życia więcej wygody.  Jesteśmy dość wyjątkowym krajem pod tym względem, ponieważ w innych krajach kulinaria są symbolem spotkań z bliskimi, celebracją wspólnego czasu. Na szczęście jednak urosła nasza świadomość nt. zdrowia i coraz więcej wiemy na temat tego, jak o siebie dbać, a to bardzo dobry znak. Maczfit to topowy gracz na polskim rynku w tej kategorii. W tym miejscu już zaznaczę, że jest to szalenie wymagający biznes, który funkcjonuje w oparciu o precyzyjne działania na danych, ponieważ posiłki są zamawiane z dnia na dzień i muszą być wykonane ze świeżych składników oraz dostarczone na czas w warunkach chłodniczych. Także oceniam rozwój Maczfit jak najbardziej pozytywnie.

Skoro doradza pan wciąż Zarządowi i Radzie Nadzorczej, ile w kampanii i w pomyśle „Sztuką być Maczfit” jest Macieja Lubiaka?

Maczfit to ludzie, nie ja. To prawda, że sztuką być Maczfit i sztuką jest tworzyć Maczfit. Wszyscy, którzy tworzą ten brand, na czele z Nico Jędraszkiem, potrafią to doskonale. Mają drive i super flow, mają wiarę i determinację. Pojawienie się Maczfit najpierw w ramionach funduszu Resource Partners, a od 3 lat w Grupie Żabka, to jest również coś co w wyjątkowy sposób zagrało. Jak patrzę na tę współpracę, to duma mnie rozpiera.

 Sztuką też być wielozadaniowcem, jak pan. Gdzie i jak się tego nauczyć?

 Sport mi w tym pomógł i nadal pomaga. Po pierwsze nauczył mnie żyć poza strefą komfortu, ale też sam się nauczyłem radzić sobie z wieloma wątkami naraz dzięki temu, że mój team to wyjątkowi ludzie. Pomimo wielu obszarów, w których działam, to sprowadza się to do kilku refleksji, że praca jest bardzo ważnych elementem i źródłem utrzymania, sport super detoksem, a życie rodzinne sensem i celem.

Zgromadzenie na koncie tak wielu sukcesów i projektów zawodowych świadczy o pana niezwykłej dojrzałości biznesowej. Wzięła się z doświadczeń, czy po prostu człowiek się z tym rodzi?

Do wszystkiego doszedłem sam. Każdego dnia się uczę, zmieniam swój styl życia, dostosowuję do nowych sytuacji. Czy jestem dojrzały? Myślę, że bardziej świadomy odpowiedzialności jaką jest życie i przyszłość.

Na torze ściga pan się z przeciwnikami czy swoimi ambicjami?

Staram się zawsze poprawiać swoje umiejętności oraz swoje przygotowanie do tego stopnia, aby mieć kontrolę nad tym co robię. Wtedy pojawia się prawdziwa przyjemność i radość z jazdy.

 Jakie ciekawe projekty przez panem w tym roku?

 Utrzymanie firmy Maczfit na pozycji lidera, jeśli chodzi o rynek cateringów dietetycznych. Tam cały czas trwają prace nad nowymi konceptami. Poza tym kilka własnych projektów inwestycyjnych, które są ważne dla utrzymania kondycji biznesowej całej mojej grupy kapitałowej. Chcę również wystartować w Mistrzostwach Świata w tenisie pod koniec tego roku, co będzie nie lada wyczynem, bo nie łatwo się tam dostać.