Matthias Breschan

Rozmowa z Matthiasem Breschanem, CEO marki Rado

– Jak został pan CEO Rado, prasa austriacka napisała: Manager z Karyntii na szczycie zegarkowego Olimpu…
– Dziękuję, bardzo schlebia mi to określenie. Niewątpliwie to ogromna przyjemność i wyzwanie pracować dla Rado, marki nieustająco zaskakującej innowacjami w zakresie zaawansowanych materiałów i wzornictwa.

– Ma pan ogromne doświadczenie managerskie nie tylko w branży zegarkowej, ale w przeróżnych dziedzinach.
– Po studiach na wiedeńskim Uniwersytecie Ekonomicznym we „Frankfurter Allgemeine Zeitung” przeczytałem oferty pracy za granicą. W tamtych latach praca poza krajem nie była tak popularna, jak dzisiaj. Zgłosiłem się i zostałem przyjęty do swojej pierwszej pracy w Texas Instruments w Nicei. Następnie pracowałem w Aldi, Alcatelu oraz Swatch Group. Przez siedem lat zarządzałem marką Hamilton, a w 2011 roku zostałem CEO w Rado, w Swatch Group.

– Jest pan autorem powiedzenia, że dobry manager powinien być twardy, ale i serdeczny.
– To ważna część mojej filozofii zarządzania. Realizacja zadań jest efektywna wtedy, gdy prawidłowo funkcjonuje zespół. A zespół funkcjonuje dobrze, gdy relacje pomiędzy jego członkami są pozytywne. Manager jest często zmuszony do podejmowania trudnych decyzji, które służą rozwojowi marki w dłuższej perspektywie. Jest wiele maksym mówiących o sztuce i filozofii zarządzania. Pozwolę sobie przytoczyć moją ulubioną: „Nie wolno się zakochiwać i ograniczać do własnych strategii zarządzania i wizji rozwoju.” Jeżeli nie próbuje się czegoś nowego, zatraca się dynamikę rozwoju.

– Przed laty, gdy miało się na myśli zegarek ceramiczny, automatycznie pojawiało się skojarzenie z Rado.
– Jesteśmy dumni z faktu, że byliśmy i jesteśmy pionierami w produkcji zegarków z ceramiki. Od ponad 25 lat produkujemy zegarki, które są wykonane z materiałów ceramicznych, nie rysują się, uchodzą za bardzo trwałe i są wygodne w użytkowaniu. Od lat 60. XX wieku Rado było marką, która była świetnie reprezentowana na całym świecie, przede wszystkim w Azji i Ameryce. Jedną z przyczyn sukcesu zegarków Rado była ich trwałość. Fakt, iż po 20 latach użytkowania ciągle wyglądały jak nowe. Było to istotne zwłaszcza w Azji, gdzie stara tradycja nakazuje wręczanie zegarków, jako ważnych prezentów, przy ważnych okazjach. Dwa lata temu, wraz z pojawieniem się modelu HyperChrome, miała miejsce kolejna wielka zmiana w procesie technologicznym. Dzięki stworzeniu koperty z pojedynczego bloku ceramiki – „monobloc” – możemy nadawać naszym zegarkom dowolne kształty, kiedyś niemożliwe do uzyskania.

– A jak Rado pozycjonuje się na rynku zegarkowym?
– Rado ma silną pozycję w segmencie zegarków w cenach od 1000 do 4000 CHF i nie chcielibyśmy tego zmieniać. Trend jest oczywiście taki, że większość producentów chce zostać czy aspiruje do luksusowego segmentu Premium. Niestety, wielu z nich, aby to osiągnąć, podnosi ceny, nie zmieniając nic w swoim produkcie. Uważam, że to nieuczciwe w stosunku do klientów. Oczywiście, można repozycjonować markę, ale muszą iść za tym konkretne czynności, które rzeczywiście podnoszą wartość jej produktów. To dlatego Rado jest tak innowacyjne i wciąż prezentuje nowe rozwiązania. Chcemy podkreślać nasz status pioniera w dziedzinie materiałów i wzornictwa.

– Przy każdej okazji podkreśla pan swój szacunek do zegarmistrzów.
– Od kiedy pracuję w branży zegarkowej miałem dwa zdarzenia, które wywarły na mnie niesamowite wrażenie i pamiętam je do dziś. Na szkoleniu u producenta mechanizmów zegarkowych ETA otrzymaliśmy kieszonkowy czasomierz, który należało rozebrać w trakcie zajęć, a następnie złożyć. To był moment, kiedy całkowicie przewartościowałem swój stosunek do pracy zegarmistrzów. Drugie zdarzenie miało miejsce, kiedy udałem się do fabryki i na własne oczy zobaczyłem nowoczesne technologie ceramiczne, które były przygotowywane dla Rado. Były niesamowite. To całkowicie przekonało mnie do marki Rado. Dziś z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że w swoim segmencie jesteśmy najlepsi.

– Rado przełamało stary sposób myślenia, obowiązujący jeszcze 60 lat temu, że o wartości zegarka stanowi np. złota koperta…
– Rado było pionierem w wykorzystaniu zaawansowanej technologicznie ceramiki w przemyśle zegarmistrzowskim. Rok 1986 to była prawdziwa rewolucja. Wcześniej ten materiał był wykorzystywany wyłącznie w elementach narażonych na wysokie zużycie, np. w maszynach oraz w przemyśle kosmicznym do produkcji osłon termicznych statków. Po sukcesie Rado pojawili się inni producenci, którzy proponowali zegarki ceramiczne po 200 czy 300 dolarów. I rodziło się u klientów pytanie, dlaczego Rado kosztuje 10 razy więcej… Biały ceramiczny zegarek „no name” po kilku latach użytkowania stawał się żółty, a nasz nadal zachowywał fabryczną świeżość. Piętnaście lat temu niewiele osób dostrzegało tę różnicę, ale dzisiaj, dzięki mediom oraz naszej strategii komunikacji, konsumenci widzą, jak daleko Rado wyprzedza od swoich konkurentów.

– Rado uchodzi za jedną z najbardziej innowacyjnych marek zegarkowych.
– W firmie od lat funkcjonuje mocno rozbudowany dział badań i rozwoju. Naszym wielkim atutem jest to, iż możemy korzystać z doświadczenia i wiedzy całej Grupy Swatch. Ściśle współpracujemy z producentem naszych mechanizmów oraz wytwórcami ceramiki i komponentów elektronicznych. To właśnie połączenie zróżnicowanego know-how oraz dorobku Swatch Group pozwala nam być tak wielce innowacyjnymi. Mam tu na myśli prawdziwe i rewolucyjne innowacje, a nie wyłącznie zmiany koloru cyferblatu czy bransolety. To dlatego Rado w ostatnim 50-leciu potrafiło odpowiadać na oczekiwania rynku i pozostawało konkurencyjne. Ostatnim spektakularnym przykładem jest model Rado Esenza Ceramic Touch – pierwszy zegarek ceramiczny z technologią dotykową. Będziemy dalej starali się pokonywać własne granice, ponieważ uważamy, że innowacyjność buduje i wzmacnia markę, a bez tego procesu żadna marka nie może przetrwać.

– W ostatnich latach obok kwadratowych tarcz Rado wprowadziło do oferty także klasyczne, okrągłe cyferblaty…
– Jestem szefem Rado od 3 i pół roku. Mogliśmy dalej rozwijać nasze charakterystyczne wzornictwo, ale zdaliśmy sobie sprawę z faktu, że nasi lojalni klienci wywodzą się głównie z określonej grupy wiekowej. Postanowiliśmy zaadresować nasze produkty także do innych grup. Tak pojawił się okrągły kształt i nowe możliwości technologiczne, ponieważ zaobserwowaliśmy wśród naszej grupy docelowej zapotrzebowanie na okrągłe zegarki mechaniczne. Zamnierzamy w przyszłości projektować zegarki wspólnie ze znanymi designerami, mając na uwadze historię marki i minimalistyczny design, który legł u podstaw naszego sukcesu.

– Czy to prawda, że Rado było pierwszą zachodnią marką, która w 1979 r. zamieściła ogłoszenie prasowe w Chinach?
– Tak, to prawda. Mało tego, byliśmy też pierwszą szwajcarską marką zegarkową, która sponsorowała program w chińskiej telewizji zatytułowany „Szkolny konkurs Rado”. Wizjonerska decyzja o wejściu na rynek chiński, podczas gdy inne firmy szwajcarskie były w tym czasie bardziej aktywne w Stanach Zjednoczonych i Europie, pozwoliła nam osiągnąć przewagę w Azji i na Bliskim Wschodzie, którą chcemy zachować także w przyszłości.

– Jak pan dzisiaj wspomniał, rynek polski jest ważny dla Rado. Czy ma to jakiś związek z faktem, że ambasadorem marki jest Agnieszka Radwańska?
– Dla mnie jest sprawą bezdyskusyjną, że polski rynek w ostatnim roku rozwijał się najszybciej. Jestem w Polsce po raz pierwszy. Gdy spacerowałem po mieście zaobserwowałem dynamizm, wielki zapał i przedsiębiorczość jego mieszkańców. Czułem ich innowacyjnego ducha i wolę do tworzenia nowych rzeczy. Dlatego właśnie ten rynek jest dla nas tak ważny. Tutaj dużo się dzieje. W Rado, podobnie jak w świecie tenisa, bardzo cenimy wielkie wyzwania. Aga jest sportowcem, który w swoim dążeniu do zwycięstwa korzysta z siły i determinacji. Rado przekracza własne granice, aby osiągnąć coś, co inni uważają za niemożliwe. Właśnie zaangażowanie, motywacja i chęć osiągnięcia sukcesu czynią z Agnieszki idealnego ambasadora naszej marki.

Co lubi Matthias Breschan?

ZEGARKI – Rado HyperChrome Plasma z ciemnobrązowym cyferblatem
KUCHNIA – „Fusion. Miałem okazję być w kilku polskich restauracjach i było znakomicie i bardzo finezyjnie.”
WYPOCZYNEK – „Najwięcej czasu spędzam w Szwajcarii. Dużo podróżuję. Zimą narty, a latem też narty, ale wodne. Staram się zawsze wygospodarować w okresie letnim 2 tygodnie i spędzić je nad jeziorem Ossiacher, w rodzinnej Karyntii.”
SAMOCHÓD – BMW
HOBBY – „Współczesna sztuka. Zamierzam regularnie odwiedzać warszawskie galerie sztuki.”