Rozmowa z prezesem WZRT-Północ Sp. z o.o. Dariuszem Wilczkiem i dyrektorem finansowym WZRT-Energia S.A. Adamem Leonarczykiem
– W krótkim czasie Grupa Kapitałowa WZRT-Energia S.A. z Gdańska znalazła się w czołówce firm zajmujących się kompleksową budową i modernizacją linii energetycznych wysokich napięć dla koncernów energetycznych. W 2013 roku zadebiutowała na rynku obligacji CATALYST, a w 2015 roku planuje swój debiut na parkiecie głównym GPW.
Dariusz Wilczek: W wykonawstwie pracuję już 20 lat. Pierwsze lata mojej działalności to sektor telewizji kablowej, telekomunikacja i systemy zintegrowane kubaturowe. Zmiana koniunktury na rynku wymusiła na mnie decyzję zmiany działalności i sprawiła, że od 10 lat zajmuję się branżą energetyczną. W karierze zawodowej przeszedłem wszystkie szczeble stanowisk. Osobiście uczestniczyłem w największych inwestycjach w zakresie telekomunikacji i energetyki w kraju i za granicą.
Często jestem zapraszany do publikacji na tematy związane z wykonawstwem. Uważam, że człowiek powinien całe życie się uczyć – to bowiem sprawia, że stale się rozwija i nie zatrzymuje w miejscu, rozwijając swój potencjał jednostkowy. Fakt, że pracowałem na różnych stanowiskach i przy licznych inwestycjach, pomógł mi w wyrobieniu sobie merytorycznego dystansu i własnych poglądów na wiele zagadnień. Cieszę się, że miałem możliwość pracować z najlepszymi w tej branży. Nauczyłem się wtedy, co to znaczy słuchać innych i otworzyć się na wiedzę płynącą z różnorakich doświadczeń oraz odmiennych punktów widzenia.
Adam Leonarczyk: Z wykształcenia jestem ekonomistą. Od wielu lat wykładam na uczelniach zagadnienia z zakresu finansów. Pełniłem rolę doradcy dla jednostek budżetowych, jak również brałem udział w komisjach przyznających środki unijne. Moją specjalizacją jest restrukturyzacja przedsiębiorstw oraz wprowadzanie ich na drogę rozwoju. W roku 2005 zostałem zaproszony do współpracy w firmie WZRT- Północ ze względu na konieczność prowadzenia właściwej polityki finansowej. Aktywnie udzielam się w publikacjach i fachowych wydawnictwach.
– Jak w tak stosunkowo krótkim czasie udało się panom odnieść sukces?
D.W.: Sądzę, że w głównej mierze wpłynęła na to decyzja Mirosława Kostucha, głównego akcjonariusza, a zarazem prezesa zarządu WZRT-Energia S.A., o zmianie profilu działalności. Zdecydował o odejściu od prac związanych z infrastrukturą drogową do realizacji kontraktów dla koncernów energetycznych w zakresie wysokich napięć. Głównie jest to projektowanie, regulacja spraw związanych z prawem do dysponowania nieruchomościami (służebność przesyłu), uzyskanie decyzji o pozwoleniu na budowę, aż do wykonania całej sieci energetycznej. W obrębie naszej grupy działa spółka WZRT-Projekt Sp. z o.o., która zapewnia nam wsparcie w kwestiach projektowych. Należy do niej także WZRT-Eco Sp z o.o. która zajmuje się niskim i średnim napięciem w zakresie realizacji dla koncernów energetycznych i źródeł odnawialnych.
Okres działalności do 2010 roku w zakresie infrastruktury drogowej pozwolił nam na zdobycie doświadczenia i referencji, które obecnie są nam bardzo przydatne. Istotne jest to, że zarówno ja, kadra zarządzająca, jak i cały pozostały personel są od początku związani z firmą – czyli od 2004 roku. Ważne jest to, że udaje nam się zachować prawidłową proporcję pomiędzy względami ekonomicznymi oraz właściwym zarządzaniem realizacją kontraktów bez straty dla jakości usług. Wypracowaliśmy własny model zarządzania inwestycją, który sprawdza się w praktyce. Podczas opracowywania strategii i technik zarządzania bazowaliśmy na modelach panujących w dużych koncernach i dostosowaliśmy je do własnych potrzeb. Zainwestowaliśmy w sprzęt, nowe technologie, ale także, co nie mniej ważne, w wyszkolenie personelu. Pomału staramy się włączać w działalność naukową i badawczą. Ma to na celu eliminację pewnych zachowań monopolistycznych przez niektórych dostawców produktów i usług. Polska przecież dysponuje wspaniałym zapleczem naukowym. Staramy się dbać o pakiet socjalny pracowników, dzięki czemu czują się integralnie związani z firmą.
– Jaka część starej infrastruktury została już zmodernizowana, a jaki procent z nowej infrastruktury zostanie zbudowany przez Grupę Kapitałową WZRT-ENERGIA S.A.?
A.L.: Modernizacje w tym zakresie przebiegają w sposób intensywny tak naprawdę dopiero od około 3 lat. Nasz dotychczasowy udział w rynku możemy szacować na ok. 10 proc. Według oficjalnych danych, na najbliższe lata wartość inwestycji uruchamianych przez koncerny energetyczne to kilkadziesiąt miliardów złotych. Obecny portfel naszych zamówień na najbliższe trzy lata to kwota około 300 mln złotych, z czego część już jest na etapie rozpoczętej realizacji. Dążymy do tego, aby nasz udział w całym rynku doszedł do 20 proc. Pragnę tu zauważyć, że zakres prowadzonych prac i ich rentowność jest różna w przypadku poszczególnych inwestycji. Chodzi o proporcje materiału do robocizny w całym koszcie i wartości kontraktu oraz czasu jego trwania.
– Jakie problemy napotykacie państwo podczas realizacji inwestycji?
D.W.: Główny problem to bierna postawa urzędów. Wprawdzie zobligowane są kodeksem postępowania administracyjnego do załatwienia formalności bez zbędnej zwłoki, ale nie dłużej jak w ciągu miesiąca – w sprawach zawiłych dwóch miesięcy – jednakże w praktyce decyzje i postanowienia są wydawane w maksymalnym czasie. Drugi istotny problem to fakt, iż w odróżnieniu od innych państw Unii Europejskiej interes polskich przedsiębiorców nie jest chroniony w sposób właściwy. Przedsiębiorcy z innych krajów mają w tym zakresie lepszą opiekę i silniejsze zaplecze finansowe. Szczególnym problemem jest brak właściwych, efektywnych w praktyce regulacji dotyczących pozyskiwania w toku inwestycji prawa do dysponowania nieruchomościami, czyli służebność przesyłu.
– Co sprawiło, że ten sektor gospodarki znalazł się w centrum państwa
zainteresowania?
D.W.: Wynikało to z naszej analizy rynku. Do tych realizacji przygotowywaliśmy się znacznie wcześniej. Istniejące sieci wysokiego napięcia zostały zbudowane w latach 60. i 70. XX w. i wymagają obecnie gruntownej modernizacji. Zmieniła się geograficzna struktura zapotrzebowania na energię. Wzrosło ono, ponieważ powstaje znaczna ilość gospodarstw domowych i zakładów przemysłowych. Nierzadko ulegają również zmianie ich możliwości przerobowe. Powstają nowe źródła energii odnawialnej, a co za tym idzie konieczność dostosowania do nich
sieci przesyłowych.
– Czy sytuacja gospodarcza w Europie w kontekście informacji o kryzysie gospodarczym ma znaczenie dla państwa działalności?
A.L.: Na ten temat można prowadzić szeroką polemikę. Z jednej strony, politycy uspokajają nas, a z drugiej, doniesienia z zagranicy dowodzą czegoś innego. Fakty dotyczące zwolnień w sektorze finansowym świadczą wyraźnie za siebie. Jeżeli chodzi o nasz sektor działalności, to uważam, że nie jest zagrożony. Inwestycje w zakresie energetyki muszą być realizowane, gdyż jest to strategiczna gałąź przemysłu. Gwarantem finansowym jest nasz kraj. Bardziej bym się obawiał kwestii związanych ze wzrostem kosztów surowców i ich dostępnością. Zagrożeniem mogą być także rażące zmiany w systemie legislacyjnym.
– Co wpływa na znaczny dynamizm i wzrost efektywności podczas realizacji inwestycji?
A.L.: Na efekty finansowe duży wpływ ma czas. Jest on po części miarą efektu finansowego. W związku z tym podczas realizacji inwestycji, jeszcze przed mobilizacją sprzętu i ludzi, gruntownie przygotowujemy się logistycznie, tak aby czas od chwili wykonania pracy do rozliczenia był jak najkrótszy. Istotne jest też ograniczenie ze względu na koszty angażowania większych środków ze źródeł zewnętrznych. Przez odpowiednią politykę finansową działamy tak, aby głównie bazować na własnym kapitale obrotowym. Ważna jest też minimalizacja kosztów, dokonywana poprzez właściwe zarządzanie i zwiększenie efektywności. Oczywiście, do tego wszystkiego trzeba mieć odpowiednią motywację i opracowaną strategię dostosowaną do aktualnych potrzeb.
– Czy obecna sytuacja w kraju jest przychylna dla rozwoju firm?
D.W.: Naszym atutem jest to, że pracujemy w sektorze rozwijającym się dynamicznie, z małym ryzykiem, jeżeli chodzi o aspekty finansowe (zapłaty za nasze usługi). Uważam jednak, że sytuacja w kraju, pod względem przepisów prawnych, umożliwiających rozwój firm, nie jest doskonała. System fiskalny nie daje szans na rozwój gospodarczy i specjalnie nie zachęca do inwestowania. Wysokie obciążenia składkami wynagrodzeń sprawiają, iż pracodawcy nie są zainteresowani zwiększaniem zatrudnienia, a wręcz przeciwnie – jego redukcją. Mechanizmy administracyjne niejednokrotnie spowalniają czas realizacji inwestycji. W ostatnim okresie pojawiły się symptomy zmian, które może wpłyną pozytywnie na tę sytuację. Tak naprawdę zarówno przedsiębiorcy, jak i państwo, wszyscy cały czas uczymy się gospodarki wolnorynkowej. Boli mnie to, że nie mamy poczucia wartości dobra wspólnego, np. stwierdzamy, że potrzebne są drogi czy nowe linie energetyczne, ale najlepiej, żeby biegły przez pole sąsiada.
– Jakie należałoby wprowadzić zmiany w polskim ustawodawstwie i polityce finansowej kraju, które sprzyjały by przedsiębiorstwom?
A.L.: Przede wszystkim, musi się całkowicie zmienić system fiskalny. Powinien być bardziej przejrzysty i prostszy, ułatwiający podatnikom sposób rozliczeń. W tej kwestii istnieje jeszcze wiele niewiadomych. Należałoby także zreformować cały system prawa pracy tak, aby stwarzał przychylne warunki do zatrudniania pracowników. Powinno się całkowicie zmienić nastawienie administracji publicznej do prywatnych przedsiębiorców. Dobrze byłoby, gdyby pojawiło się więcej instrumentów finansowych umożliwiających rozwój firm.
– Jakich reform regulacyjnych oraz zmian legislacyjnych spodziewa się branża i jakie pozytywne skutki mogą mieć one dla WZRT-ENERGIA S.A.?
D.W.: Mam tu na myśli fakt, iż w przypadku przepisów dotyczących źródeł energii odnawialnej – konieczność uzyskania 25 proc. w całym rynku energetycznym – tak jak i w wielu innych gałęziach powstają normy prawne, które nie są dostosowane do praktycznych możliwości w naszym kraju. Powstały przepisy nakładające obowiązek pozyskiwania energii z takich źródeł, a nawet pojawiły się znaczne dotacje w tym zakresie, ale nikt nie sprawdził wcześniej, jakie są faktyczne techniczne możliwości przyjęcia tej energii do ogólnopolskiego systemu przesyłowego. Brak rozwiązań prawnych ułatwiających inwestycje w tym zakresie, realizacja na cele publiczne, a tym bardziej przepisy hamujące, związane z ochroną środowiska, itp., powodują, że tempo zmian w tym zakresie jest spowalniane. W przypadku poprawy obecnego stanu prawnego nastąpi znaczne ożywienie inwestycji, a co za tym idzie, pojawi się jeszcze większy rynek zbytu na nasze usługi.
– A jakich zmian w systemie legislacyjnym się obawiacie?
D.W.: Nowy układ polityczny oraz nowe partie mogą całkowicie zmienić zarówno tempo, jak i system przyjmowania aktów normatywnych. Co za tym idzie, może mieć to wpływ także na akty wykonawcze. Chodzi przede wszystkim o system fiskalny lub regulacje polegające na wprowadzeniu kosztownych koncesji na pewne sfery działalności. Mogą również ograniczać w znacznym stopniu gwarantowaną konstytucyjnie swobodę gospodarczą. Innym przykładem może być większa swoboda w udziale podmiotów gospodarczych w trakcie procedury przetargowej w ramach ustawy o zamówieniach publicznych, np. nie legitymujących się odpowiednimi kwalifikacjami i realnymi zdolnościami w zakresie sfery energetycznej.
– Jakie wskazówki mógłby pan dać młodym managerom rozpoczynającym karierę zawodową?
D.W.: Przede wszystkim, pokora do otaczającej nas rzeczywistości. Opieranie się w dążeniu do celu na systematyczności i konsekwencji w działaniu. Szukanie niekonwencjonalnych sposobów osiągnięcia sukcesu, jednocześnie bazowanie na doświadczeniach innych, i co nie mniej ważne, wyciąganie wniosków z własnych błędów. Należy pamiętać, aby zawsze zachowywać właściwą proporcję pomiędzy wynikiem a skutkiem własnych decyzji. Na początku należy określić cel, później metody, jakimi chcemy go osiągnąć. Każdorazowo należy przygotować strategię i plan działania. Ważne, aby wziąć pod uwagę ewentualne ryzyko, wszystkie zagrożenia, a także możliwość wystąpienia porażki. Niejednokrotnie wymagane jest podjęcie ryzyka na własną odpowiedzialność. Ponadto warto czasem sięgnąć do korzeni i czerpać wiedzę z dorobku pokoleń oraz tradycji. Trzeba również pamiętać o zasadzie ograniczonego zaufania.
– Intensywny tryb życia zapewne wiąże się ze stresem – jakie ma pan metody na odreagowanie?
A.L.: Wyśmienicie się relaksuję podczas jazdy konnej. Mieszkam w terenie, gdzie są wspaniałe miejsca do tego typu rekreacji. Lubię operę, moją ulubioną jest „Carmen” Georgesa Bizeta. Jeżeli mam tylko możliwość, to odwiedzam stolice europejskie, gdzie jest wystawiana – niby to samo dzieło, ale zawsze inaczej interpretowane. Moim marzeniem od lat młodzieńczych jest przejść pieszo szlak św. Jakuba, ale niestety, na to potrzeba dużo czasu.
D.W.: Może zabrzmi to dość niekonwencjonalnie, ale w wolnym czasie, zawsze kiedy mam taką możliwość, zamykam się w klasztornych murach. W ciszy i spokoju medytuję i oddaję się lekturze ulubionych książek. Szukam wtedy właściwego rozeznania sytuacji i możliwych dróg na przyszłość. Lubię zwiedzać stare zamki i obiekty sakralne. Szczególnie fascynuje mnie architektura gotycka. Relaksuję się przy muzyce Wolfganga Amadeusza Mozarta oraz słuchając chórów gregoriańskich. Jeżeli chodzi o marzenia, to chciałbym mieć możliwość spędzania więcej czasu z osobami, które bardzo lubię, szanuję, są dla mnie ważne i w których towarzystwie dobrze się czuję. Rozwijanie bliskich związków z innymi bardzo pomaga pamiętać o obszarach życia znajdujących się poza pracą. Najchętniej spędziłbym ten podarowany mi czas z dala od cywilizacji wielkomiejskiej, blisko natury, np. gdzieś w górach.
Co lubi Dariusz Wilczek?
Zegarek – „Mam sentyment do zegarka unikatowego Atlantic, który dostałem na 40. urodziny od właściciela firmy i kadry zarządzającej.”
Pióro – ”To którym podpisałem pierwszy kontrakt z firmą Tauron i dostałem na pamiątkę.”
Ubrania – „Noszę się od lat w tym samym stylu – Pierre Cardin, Vistula oraz wyłącznie czarny Wrangler, włoskie kurtki skórzane.”
Samochód – służbowe Infiniti M 37
Wakacje – ”Lubię je spędzać w ciszy i skupieniu w klasztornych klimatach, w okolicach Krakowa oraz polskich lub słowackich górach. Zwiedzam europejskie stolice, ale bardziej pod kątem muzeów, wystaw i koncertów muzyki poważnej. Pociąga mnie też Skandynawia.”
Kuchnia – „Zdecydowanie staropolska, uwielbiam też krwiste steki z argentyńskiej wołowiny.”
Restauracja – ,,Reflektarz”, na Zamku w Rynie, w Hotelu Arsenal Palace w Chorzowie, „Karczma Warmińska” w Gietrzwałdzie oraz „La Pampa” w Gdańsku
Hobby – „Lubię książki o tematyce teologicznej i historycznej, szczególnie dotyczące okresu średniowiecza. Podczas pieszych wycieczek chętnie zwiedzam zamki, pałace oraz obiekty sakralne. Często odwiedzam filharmonię, kino i teatr.”
Co lubi Adam Leonarczyk?
Zegarek – Timex
Pióro – Caran d’Ache
Ubrania – głównie Pierre Cardin, ale także styl klasyczny angielski
Samochód – Jaguar XJ
Wakacje – Lazurowe Wybrzeże we Francji, szlaki turystyczne we Włoszech, Francji, Austria, a w zimie Alpy
Kuchnia – raczej włoska
Restauracja – „Nie mam ulubionej, lubię czasami eksperymentować i poznawać nowe lokale i smaki.”
Hobby – jazda konna, opera, historia