Rodzinne wartości biznesowe a sukces pokoleniowy

Pokolenie Z, to młode wilki biznesu, które nie tracą czasu na dojrzałość przychodzącą z wiekiem. To pokolenie, które chce sięgać gwiazd z „Olimpu biznesu”. Karol Tomas, dwudziestodwuletni przedsiębiorca z Zielonej Góry opowiada o tym jak zdobywa się Tuza Biznesu w kategorii „Odkrycie Roku Pokolenia Z”.

 

Otrzymał pan właśnie Tuza Biznsu od kapituły tygodnika Wprost, w kategorii „Odkrycie roku Pokolenia Z”. Jakie wartości i nauki przekazywane w pana rodzinie, wpłynęły na zawodowe ambicje, które doprowadziły pana do tej nagrody?

Jedną z kilku nauk, jaką wyniosłem z domu rodzinnego, jest uparte dążenie do celu i umiejętność stawiania na swoim, bez urazy otoczenia. Dużo musiałem negocjować ze swoimi rodzicami, aby przekonywać ich do swoich pomysłów. Musiałem też stale uczyć się, jak rozmawiać z nimi, by rozumieli moje racje. To z pewnością wpłynęło pozytywnie na sposób w jaki dziś prowadzę negocjacje biznesowe z partnerami i z kontrahentami. Zwykle dziwią się, że choć jestem tak mody, łatwo nam się rozmawia i ustala korzystniejsze warunki. Kolejną wartością, jak wpoili mi moi rodzice, jest wiara w siebie. Ojciec uczył mnie, abym się nie przejmował opinią innych i robił to, co uważam za słuszne, nie poddawał się porażkom i wierzył w siebie. Z domu wyniosłem przekonanie, że tak naprawdę to ja sam jestem swoim największym ograniczeniem. Z pewnością takie wychowanie wpłynęło na moje ambicje i postrzeganie siebie w świecie bizesu. Oczywiście zawsze staram się pamiętać, że cokolwiek robię muszę mieć w sobie pokorę i szacunek dla ludzi dookoła. Pycha jak wiadomo, kroczy tuż przed upadkiem.

 Pana ojciec jest człowiekiem sukcesu, czy sukces ojca motywuje, czy zniechęca do pójścia za jego przykładem?

Jak dotychczas sukces ojca był dla mnie jednocześnie motywujący jak i zniechęcający.  Podejście mojego taty do biznesu nauczyło mnie pewnych wzorców, nawyków, które umożliwiają mi łatwiejsze poruszanie się w branży deweloperskiej. To powoduje, że pewne mechanizmy i zachowania są dla mnie naturalne. Z kolei negatywną stroną sukcesu ojca jest błędne mniemanie otoczenia, że ja nie muszę się starać, bo jestem z bogatego domu i wszystko zawdzięczam rodzicom. Jest wręcz odwrotnie, bo chcąc wyjść z cienia sukcesów mojego ojca, muszę się starać dużo bardziej, by udowodnić, że moje sukcesy zawdzięczam tylko sobie. Choć faktycznie lekcje, jakie odebrałem od ojca, dały mi bardzo poważne podstawy.

Czy to co wyniósł pan z nauk ojca, będzie pan przekazywał kolejnym pokoleniom jako klucz do sukcesu?

 Chcę po części kontynuować to, co rozpoczął mój ojciec, bo widzę w tym ponadczasową wartość oraz wzorce, które się sprawdzają. Jednakże, chcę też mieć swój wkład w biznes i w pokoleniowe lekcje, jakie przekażę w przyszłości moim dzieciom. Choć jestem wdzięczny za wartości, jakie zaczerpnąłem od rodziców, lubię tworzyć, lubię być autorem tego co tworzę, Dziś oprócz współpracy z tatą w branży deweloperskiej otwieram własną markę odzieżową. W chwili obecnej nie mam jeszcze dzieci, ale naturalne wydaje mi się, że kiedyś, gdy zostanę ojcem, będę chciał im przekazać swoją wiedzę i sprawdzone wartości. Jednocześnie będę też zachęcał wszystkich młodych ludzi z mojego i kolejnego pokolenia, aby nie bali się sięgać po więcej, nie bali się realizować swoich pomysłów, nawet jeśli wydają się nierealne. To akurat przekazał mi mój ojciec.

Czy może pan podać przykłady udanych przedsięwzięć rodzinnych, w które miał pan swój kreatywny wkład?

Jednym z takich przedsięwzięć rodzinnych jest – Osiedle Złote Piaski – nowe osiedle, przy Zielonej Górze, blisko lasu z nowoczesną infrastrukturą. Ta realizacja dała ludziom możliwość zamieszkania w bardzo pięknej okolicy i cieszy się ogromnym powodzeniem. Obecnie na terenie tego osiedla stoi już około 200 domów, a wkrótce będzie ich ponad 400, ponieważ obserwując jakość życia na tym osiedlu naszych klientów, zaproponowałem byśmy rozbudowali tę inwestycję o domy klasy „premium”.  Okazało się, że domy sprzedały się prawie wszystkie jeszcze przed ich wybudowaniem. Innym moim już całkiem indywidualnym przedsięwzięciem, które w pewnym sensie miało wpływ na społeczność Zielonej Góry, jest nowo wybudowana kamienica w centrum miasta. Nieruchomość ta, sama w sobie, wprowadza do miasta nowy standard budynków funkcjonalnych, które są nie tylko nowoczesne i luksusowe, ale również doskonale wtapiają się w cały pejzaż miasta. Realizacja sprzedała się „na pniu” choć ceny były, jak na Zieloną Górę zdecydowanie nietypowe. Biznes to jednak nie wszystko co mi przyświeca na co dzień. Lubię pomagać bezinteresownie, dlatego, na wiosnę zorganizowałem akcję charytatywną na rzecz Domu Samotnej Matki. Udało mi się, razem z moimi followersami na SM, uzbierać całkiem poważną kwotę i wesprzeć samotne kobiety i ich dzieci.

 

Tuz Biznesu od kapituły Wprost w kategorii, która dotychczas nie była przyznawana – odkrycie biznesowe Pokolenia Z, to prawdziwe wydarzenie.  Jakie przedsięwzięcia złożyły się na to wyróżnienie?

W zasadzie byłem sam zdziwiony tym wyróżnieniem, ale złożyło się na nie kilka czynników. Również te, o których opowiedziałem powyżej. W ślad za sukcesami w branży deweloperskiej zdecydowałem spróbować sił w innej branży – otwierając własną pracownię limitowanej odzieży luksusowej, tworzonej z wysokiej jakości materiałów sprowadzanych z całego świata. Kapituła Wprost doceniła też informację, że mając zaledwie 20 lat zainwestowałem swoje pierwsze zarobki w Bitcoina i ta decyzja okazała się być dla mnie bardzo korzystną decyzją. Z kolei za zarobione na Bitconie pieniądze mogłem sfinansować kolejne pomysły biznesowe, czy też dalej szkolić się podnosząc swoje kompetencje biznesowe w różnych obszarach. Kapituła Wprost uznała, że fakt, iż nie wydaje wszystkich zarobionych pieniędzy na „przywileje młodości”, a raczej je reinwestuje, jest godzien wyróżnienia Tuzem Biznesu w tej nowej kategorii.