PARP wspiera start-upy

Mikołaj Różycki, zastępca prezesa PARP, opowiada o publicznych programach wspierających polskie start-upy

 

Dlaczego w ogóle publiczny pieniądz powinien wspierać start-upy? Biorąc pod uwagę przeżywalność start-upów, to przecież ogromne ryzyko.

Wszystkie dojrzałe gospodarki świata stymulują rozwój przedsiębiorczości technologicznej. Nie robią tego ze względu na modę, ale dlatego, że trwałe przewagi konkurencyjne, czyli prawdziwą siłę firm, uzyskuje się dzięki innowacyjnym rozwiązaniom. Unikalnym, zaawansowanym i przez to trudnym do podrobienia. Start-upy są zalążkami takich rozwiązań. Pracują nad produktami, które mają stanowić nową wartość na rynku i jednocześnie charakteryzują się bardzo dużym potencjałem wzrostu. W odróżnieniu od tradycyjnych biznesów nie wymagają na początku ogromnych nakładów inwestycyjnych. Opierają się bowiem na własności intelektualnej, know-how, nowatorskich modelach biznesowych. Są elastyczne, sprawnie dostosowują się do nowych okoliczności, łatwiej i celniej identyfikują potrzeby klientów. To prawda, nie zawsze takie przedsięwzięcia przeradzają się w prężne, globalne przedsiębiorstwa, ale niemal każde na początku ma taki potencjał. Odpowiedzialna strona publiczna nie może pozwolić sobie na brak zainteresowania środowiskiem innowatorów poświęcających się robieniu biznesu. Licząc na rozwiązania o globalnej nawet sile oddziaływania, stwarzamy warunki, które ułatwiają im rozwój. Nawet upadek konkretnej spółki nie oznacza totalnej katastrofy – zostaje przetestowana technologia, zostaje zespół, który pracował nad jej rozwojem, zostają relacje biznesowe, rynkowa wiedza i branżowe doświadczenia. To również cenne paliwo dla dynamizowania przedsiębiorczości technologicznej.

W jaki sposób PARP tworzy zatem te dogodne warunki dla start-upów?

Staramy się oddziaływać tam, gdzie identyfikujemy największe niedostatki rynku lub gdzie spodziewane korzyści są potencjalnie największe. Z jednej strony chcemy oddziaływać na podaż innowacyjnych projektów biznesowych: zachęcamy do przekształcania pomysłów biznesowych w realne spółki, dając bezpłatne narzędzia i eksperckie wsparcie, a dla tych najlepszych – bezzwrotne finansowanie. Z kolei start-upom, które już oferują własne rozwiązania na rynku i chcą istotnie zwiększyć sprzedaż, proponujemy współpracę z największymi korporacjami w ramach programów akceleracji.

Jak w praktyce wyglądają te zachęty dla pomysłodawców?

We współpracy z Ministerstwem Innowacji i Rozwoju w 2016 r. uruchomiliśmy pilotażowy program „Platformy Startowe dla nowych pomysłów”, mający służyć rozruszaniu startupowej Polski Wschodniej. Ten obszar Polski może pochwalić się świetnie wyposażonymi parkami naukowo-technologicznymi, prężnymi uczelniami wyższymi, rozpoznawalnymi, dużymi spółkami z wielu branż. Jednak z różnych względów nie stanowi takiego magnesu dla start-upów jak aglomeracje Warszawy, Krakowa czy Trójmiasta. Wybrane przez PARP trzy Platformy Startowe – czyli partnerstwa ośrodków innowacji, uczelni wyższych i samorządów – zorganizowały darmowe programy inkubacyjne dla start-upów decydujących się założyć działalność gospodarczą w jednym z województw Polski Wschodniej (warmińsko-mazurskim, podlaskim, lubelskim, świętokrzyskim lub podkarpackim). Z takiej oferty Platform chciało skorzystać ponad 2,5 tys. pomysłodawców – innowatorów z wizją prowadzenia własnego biznesu. Skala zainteresowania pokazała, jak atrakcyjny, a docelowo samowystarczalny może być startupowy ekosystem Polski Wschodniej. Po starannej selekcji przeprowadzonej przez Platformy do pracy z ekspertami nad rozwojem biznesów zakwalifikowano 210 najbardziej obiecujących start-upów. Na etapie inkubacji Platformy pomagały im założyć spółki, doradzały w tworzeniu modelu biznesowego, prowadzeniu prac nad rozwojem produktu oraz jego rynkowej weryfikacji.

Jakie były tego efekty?

Spółki, które w toku inkubacji potwierdziły rentowność stworzonego modelu biznesowego oraz wypracowały minimalną wersję produktu, mogły ubiegać się o bezzwrotną dotację w konkursie PARP. Wsparcie w finansowaniu pierwszej sprzedaży uzyskały 102 najlepsze start-upy – średnio wsparcie wyniosło ponad 750 tys. zł na jeden projekt.

Komisja Europejska bardzo pozytywnie oceniła efekty pilotażu i dzięki temu na początku bieżącego roku mogliśmy uruchomić jego drugą edycję. Programy inkubacyjne oferuje aktualnie sześć Platform Startowych. Na koniec sierpnia br. mogły pochwalić się już blisko 2 tys. zgłoszeń, z czego ponad 200 przekuło się na spółki kapitałowe korzystające obecnie z inkubacji. Platformy będą wspierać start-upy nawet do 2023 r. Część tych biznesów rozwinie się na tyle, że wystartuje w konkursie PARP w ramach działania 1.1.2 Programu Operacyjnego Polska Wschodnia, walcząc o dotacje wynoszące nawet 1 mln zł. Ten konkurs trwa do 30 września 2020 r.

Czy start-upy na tak wczesnym etapie rozwoju potrzebują tylko finansowania?

Kapitał jest nieodzowny, jednak sam pieniądz nie jest w stanie poradzić sobie ze wszystkimi wyzwaniami. Oferta start-upu wymaga ciągłego rozwoju, ulepszania, dopasowywania, budowania odpowiedniej skali – trzeba wiedzieć, jak mądrze wydawać na to środki. Nie kupimy tej wiedzy na rynku, bo jej tam zazwyczaj nie ma. Naszym produktem chcemy przecież wyznaczać nowe kierunki, tworzyć unikalne rozwiązania. Niezbędne są zatem samodzielne próby. Często pomocne mogą się okazać doświadczenia innych biznesów – warto unikać błędów innych pionierów. Dlatego tak ważne w środowisku startupowym są: wymiana doświadczeń, przepływ wiedzy, dostęp do mentorów, budowanie relacji.

W tym celu dla naszych start-upów z pilotażu zorganizowaliśmy w sierpniu 2017 r. Summer Camp – dwudniowe spotkanie networkingowe w urokliwym Rynie, podsumowujące doświadczenia z inkubacji. W obecnej edycji Platform Startowych z takimi aktywnościami nie chcemy zwlekać – kolejny Summer Camp dla start-upów z pierwszych rund inkubacyjnych odbył się w tym samym miejscu w sierpniu br. Tym razem wzięło w nim udział blisko 300 osób.

Uczestnikom oferowaliśmy spotkania z trenerami biznesowymi, motywacyjne wystąpienia, warsztaty z tworzenia modeli biznesowych, dostęp do ekspertów PARP, inwestorów i oczywiście nieodzowne elementy integracyjne. Najbardziej odważni startupowcy wzięli udział w konkursie, prezentując swoje biznesy przed inwestorami. Rywalizacja toczyła się o udział w konferencji DLD Tel Aviv Innovation Festival, ufundowany przez Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii. Z wyjazdu skorzystają twórcy podwodnego drona o zmiennej geometrii kadłuba – Bisonte; Breather ONE – start-up pracujący nad spirometrem dla dzieci chorych na astmę; Face AC – firma oferująca innowacyjne maski antysmogowe. Nagrodę publiczności odebrała Meetrigo – firma pracująca nad platformą internetową do przetwarzania danych marketingowych i sprzedażowych i zarządzania nimi, a nagrodę Legia Training Center – firma Plantbox, która rozwija technologię zwiększającą efektywność upraw.

Założenie firmy i stworzenie rozwiązania, które miałoby zdobyć rynek, to jednak dopiero początek drogi do zostania jednorożcem. Jak wspieracie bardziej zaawansowane projekty?

W proces wsparcia zaawansowanych start-upów włączamy naszych partnerów – akceleratory, które na co dzień zajmują się rozwojem takich biznesów. Najpierw w ramach pilotażu Scale Up, a obecnie w ramach działania 2.5 Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój wyselekcjonowane przez nas akceleratory pracują ze start-upami nad rozwojem produktów, których odbiorcami mogą być duże spółki.

Sam proces w uproszczeniu wygląda tak, że duża spółka identyfikuje własne, konkretne potrzeby biznesowe (np. dotyczące zautomatyzowania jakichś procesów), a akcelerator wyszukuje start-upy skłonne pracować nad takim rozwiązaniem lub już dysponujące adekwatną ofertą. Przy odpowiednim wsparciu akceleratora i grancie zapewnianym przez PARP start-up i korporacja rozpoczynają prace zmierzające do wdrożenia rozwiązania start-upu do działalności biznesowej korporacji. Jeśli takie wdrożenie może np. zmienić relacje korporacji z setkami tysięcy jej detalicznych klientów, to przed start-upem w naturalny sposób otwiera się zupełnie nowa rzeczywistość rynkowa. A jedno udane wdrożenie, np. w sektorze bankowym czy energetycznym, zapewnia start-upowi wystarczającą wiarygodność niezbędną do zdobywania kolejnych kontrahentów.

Czy pozyskujecie również start-upy spoza Polski?

Dla takich zespołów mamy odrębny program – Poland Prize. Realizujemy go na razie jako pilotaż, za pomocą pięciu akceleratorów wyszukujących start-upy za granicą i lokujących je w Polsce. W porozumieniu z MSZ i Ministerstwem Przedsiębiorczości i Technologii zapewniamy takim start-upom szybszą ścieżkę wizową, granty na rozwój działalności zarejestrowanej w Polsce, opiekę i doradztwo ekspertów z akceleratora oraz dostęp do managerów dużych spółek – również w celu realizacji pilotażowych wdrożeń. Pozyskaliśmy w ten sposób już kilkadziesiąt spółek nie tylko z naszej części Europy. Biznesy nad Wisłą rozwijać chcą również zespoły z Azji i Ameryki.

Rozmawiał Wojciech Gryciuk