Likier i jego oblicza. Jaki smak będzie miała jesień?

    Jedni mówią, że jest gęsty i głęboki w swoim wyrazie. Inni, że słodki i pełen harmonii. Ile degustujących tyle smaków. Nic więc dziwnego, że likier zyskał tylu miłośników, a z biegiem czasu ulegał wielu eksperymentom i zmieniał wielokrotnie swoje oblicze. Likier jest też obowiązkową pozycją podczas długich jesiennych wieczorów, zarówno w towarzystwie najbliższych, jak i podczas większych spotkań. Gdzie szukać początków tworzenia tego trunku?

    Apteczne początki 

    Historia likieru sięga XVI-wiecznych Włoch, czyli okresu i miejsca, w którym to człowiek był w centrum uwagi artystów i rzemieślników. Renesansowy sznyt trunku początkowo objawiał się na polu farmacji, ponieważ liquori (od łacińskiego czasownika liquifacere, czyli rozpuszczać) pierwotnie był stosowany jako wysokiej jakości medykament. Co ważne, smakowo debiutancka odsłona likieru w żadnym stopniu nie przypominała współczesnej wersji – była gorzka zarówno dla podniebienia, jak i równie nieprzyjemna w powonieniu.

    W tej kategorii spory wkład w niemałą modyfikację profilu włoskich likierów mieli miejscowi alchemicy (choć ten przypadek potraktowali wyjątkowo przyziemnie). Grupa znawców dodała po prostu do dotychczasowej receptury słodkie wino oraz miód, aby nadać konsystencji nieco gęstszy, ale również bardziej przystępny charakter. W celu aromatyzacji z kolei dodawano olejek różany, czyli rosolis. Tym samym likier przez wieki uchodził za jeden z najdroższych i najszlachetniejszych trunków w całej Europie, a najczęściej sięgali po niego królowie i książęta.

    Zdecydowanie wraz z przybywającymi miłośnikami trunku jego modyfikacje uległy znacznemu rozszerzeniu. Gorzelnicy zmieniali m.in. jego bazowy spirytus, tym samym tworząc jego nowe smaki i warianty. Prawdziwy boom komercyjny na szeroką skalę datuje się na przełom XIX i XX wieku, kiedy to likiery zaczęły być stosowane w drinkach, koktajlach, ale również gastronomii – np. przy wypieku ciast. Tym samym tego typu propozycje stały się wyjątkowo ciekawą alternatywą wobec konwencjonalnej oferty, a szczególnie jesienią woń likieru pobudzała wyobraźnię zarówno gości europejskich restauracji czy barów, jak i przyjaciół i rodziny w zaciszu domowym.

    Co kraj to obyczaj

    Po wielowiekowej ewolucji likierów obecnie mamy do czynienia z najbardziej obiecującymi propozycjami na jesienne wieczory, jednak czym właściwie jest tytułowy trunek i jaki potencjał drzemie w recepturze? Jak zaznaczają eksperci z BZK Alco, likier należy do tzw. wódek gatunkowych, które w całej Unii Europejskiej zaczynają się od 100 g cukru w 1 litrze trunku. Zwykle jednak mają w granicach 100 – 200g. Zdarzają sie także te do 250g cukru / 1l.

    Modyfikacje likierów zaczęły być wprowadzane wraz z wzmożonym eksportem. Początkowo likiery były silnie związane z krajami europejskimi. Współcześnie różne podejścia do klasyfikacji likierów zależą w głównej mierze od konotacji kulturowych. Dla przykładu wzorem krajów anglosaskich producenci z USA uznają za likier propozycje właśnie ze stężeniem 100 g cukru na litr, a miarę francuską wykorzystują producenci m.in. z Afryki. Wniosek nasuwa się bardzo prosty – likiery są znane na całym świecie, a nawet obecne zwyczaje rynkowe nawiązują do wielowiekowej tradycji gorzelniczej.

    Co ciekawe, w niektórych częściach świata samo pojęcie likier bywa kontrowersyjne, ponieważ o ile Kanadyjczycy i Amerykanie naprzemiennie stosują terminologię sznaps lub kordiał, to już w realiach europejskich są to całkowicie odmienne 2 rodzaje alkoholi. Na szczęście najbardziej klasyczni, a co za tym idzie, dbający o każdy szczegół swojej oferty producenci dbają o wyraźny podział typowo jesiennych trunków. Po czym więc poznać likier z prawdziwego zdarzenia?

    Tylko od najlepszych

    W najprostszym ujęciu likiery można podzielić ze względu na 4 podstawowe cechy: zawartość cukru, sposób produkcji, rodzaj surowców bazowych oraz mocy. Co jednak z wariantami owocowymi? Oprócz popularnych wydań cytrynowych, czy też korespondującymi z nimi wersjami na pigwie, dużym zainteresowaniem cieszy się wiśnia. W tym kontekście październikowe wieczory będą świetnie uzupełniane przez właśnie takie wydanie bezprecedensowej na polskim rynku “Dzikiej Kaczki” od BZK Alco.

    Inną propozycją dla ceniących sobie wyjątkowy smak mogą być tzw. alkohole kraftowe a wśród nich trunki o wyjątkowych smakach. W tym segmencie na polskim rynku bezsprzecznie wyróżnia się cytrynowy “Wokulski” od BZK Alco, który oprócz charakterystycznej kwasowości proponuje także wyjątkowo ciekawą bazę alkoholową o nutach bimbru dzięki dodatkom destylatów owocowych. Doskonałą propozycją będą także warianty niekoniecznie owocowe, ale nawiązujące do o wiele bardziej nieoczywistych smaków. Przykłady? Chociażby karmel, który oprócz klasycznego wydania pełnego słodyczy, świetnie sprawdza się także w wersji słonej. Takie też wydanie proponuje BZK Alco – “Wokulski” w akompaniamencie tzw. palonego cukru to świetny pretekst do spotkania, gdy za oknem aura nie zachęca do regularnych wyjść.

    Likiery punktem obowiązkowym jesiennych degustacji? Bez dwóch zdań. Tak wyjątkowy trunek to gwarancja owocnie spędzonego wieczoru, przy jednoczesnym zadbaniu o najbardziej wymagające kubki smakowe gości. Dla wielbicieli spotkań przy nieco mocniejszym akompaniamencie doskonałym kompanem będzie wódka premium „Adam Mickiewicz” w równie jesiennym wydaniu trunku leżakowanego. To wyjątkowe połączenie aksamitnie gładkiego smaku i wykwintnej elegancji.

    Długie jesienne wieczory wcale nie muszą być nudne. Wystarczy odpowiednie towarzystwo. Nie muszą także oznaczać wieczorów spędzonych w domu. Doskonałym pomysłem będą nocne wojaże po zakamarkach ulubionych miast i knajpach oferujących niezwykły klimat.