Bogaty jak Polak – relacja z debaty Managera

Bogaty jak Polak, czyli dlaczego zarabiamy cztery razy mniej niż w krajach Europy Zachodniej

23 listopada br. na stadionie PGE Narodowym odbyła się pierwsza z cyklu debat „Managera” „Bogaty jak Polak”. W pierwszym panelu eksperci dyskutowali o przyczynach małych zarobków Polaków; w drugim o tym, dlaczego polskie prawo nie sprzyja rozwojowi

Pierwszą część debaty rozpoczął Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha, który, odpowiadając na tytułowe pytanie, poziom zarobków uzależnił od warunków i jakości życia Polaków. Mimo że polski PKB stanowi 70 proc. średniej unijnej, nasi obywatele znajdują się w połowie tabeli krajów UE wykazującej zadowolenie z życia. Znaczny wpływ na to ma niedostosowanie urzędów do potrzeb obywateli oraz tempa wzrostu wynagrodzeń do efektywności pracy. Wzorem dla nas mogłaby być Szwajcaria, która, chociaż jeszcze 100 lat temu była jednym z najbiedniejszych krajów Europy, obecnie stanowi najlepszy przykład demokracji bezpośredniej. Gdyby praca w Polsce była tak skutecznie kontrolowana jak w Szwajcarii, a płacone przez nas podatki tak efektywnie wykorzystywane jak w tym kraju, Polska mogłaby być równie bogata jak on. Bożena Lublińska-Kasprzak, prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, zwróciła uwagę na silne powiązanie z tezą bardzo małego odsetka polskich firm, które mogłyby być uznane za globalne.

PARP już od sześciu lat stara się wykreować modę na tworzenie firm przez ludzi poniżej 30. roku życia, wspierając je finansowo, dzięki czemu obecnie stanowią one 40 proc. tych nowo powstałych, a spektakularne sukcesy na skalę globalną stały się udziałem producenta audiobooków Audioteki oraz syntetyzatora mowy Ivony.

Prezes Asseco Adam Góral najpierw odniósł się do stanowiska Andrzeja Sadowskiego, uważając, że obarczanie kolejnych rządów odpowiedzialnością za niewysokie zarobki nie jest zbyt sprawiedliwe. Jego zdaniem, po prostu nie było możliwe osiągnięcie większych sukcesów przy infrastrukturze, jaką dysponowaliśmy po upadku komunizmu. Jako jeden z przykładów podał Dolinę Lotniczą, Stowarzyszenie Grupy Przedsiębiorców Przemysłu Lotniczego z siedzibą w Rzeszowie, która na początku lat 90. poprzedniego wieku zatrudniała 18 tys. pracowników, a obecnie nie liczy się na arenie światowej. Jednym z powodów był brak dofinansowania w odpowiednim momencie. W połowie poprzedniej dekady udało się uzyskać dofinansowanie Asseco i tylko dlatego może obecnie nazwać siebie firmą globalną, prowadząc działalność w 50 krajach.

Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów, za determinantę wzrostu zamożności Polaków uznał poziom zaufania społecznego. Najlepiej widać to w biznesie, gdzie 47 proc. polskich przedsiębiorców rezygnuje z części umów, bo nie ma zaufania do potencjalnych kontrahentów, a 35 proc. uważa, że z tego powodu nie dochodzi do skutku wiele transakcji. Nie inaczej wygląda sytuacja konsumentów. Prezes Łącki przywołał doświadczenia firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso, z których wynika, że Polacy, jeżeli już się zadłużają, to w dobrej wierze i dla rodziny. Gdy jednak pojawiają się problemy ze spłatą takiego zadłużenia, łączą swoje siły przeciwko wspólnemu wrogowi – wierzycielowi. To również sprzyja wzrostowi braku zaufania Polaków nie tylko do państwa, lecz także do firm.

Stanisław Kluza, były minister finansów, poziom zamożności Polaków uzależnił natomiast od długości postępowań sądowych oraz negatywnego nastawienia administracji do przedsiębiorców. Obecnie średni czas postępowania w sądzie gospodarczym wynosi 685 dni, co plasuje nas na ostatnim miejscu w Europie. Jeśli do tego dodać uciążliwość prawa podatkowego, a także dysfunkcyjność sądu wobec obywateli, nie ulega wątpliwości, że to wszystko ma istotny wpływ na hamowanie rozwoju przedsiębiorczości.

Polskie prawo nie sprzyja rozwojowi gospodarczemu

Wypowiedź Stanisława Kluzy nie tylko zamknęła pierwszy panel dyskusyjny, lecz także była wstępem do drugiego, poświęconego zagadnieniu, dlaczego polskie prawo nie sprzyja rozwojowi gospodarczemu.

W tej części debaty jako pierwszy wystąpił prof. Marek Wierzbowski, który tłumaczył, dlaczego regulacje rynku kapitałowego są hamulcem rozwoju. Trzy główne zarzuty, jakie sformułował, to: przeregulowanie, zbyt restrykcyjny nadzór oraz niechęć do stosowania rozwiązań z innych rynków. Ponieważ dodatkowo ustawa o rynku kapitałowym z 2014 roku miała do dziś aż 10 nowelizacji, coraz więcej podmiotów woli trzymać pieniądze w banku niż na GPW.

Z kolei prof. Tomasz Siemiątkowski zastanawiał się, czy Kodeks spółek handlowych odpowiada wyzwaniom współczesnej przedsiębiorczości. Ponieważ nie był zmieniany w ostatnich latach zbyt często, to, jego zdaniem, zbytnio nie blokuje rozwoju firm. Za słabość uznał brak prawa holdingowego.

Następnie do tezy debaty ustosunkował się Jean-Michel Kaleta, prezes SITA Polska, jedyny cudzoziemiec w gronie dyskutujących, który mieszka w Polsce od 2004 roku. Jego zdaniem, wiele ustaw prawnych uniemożliwia firmom szybki rozwój, np. Prawo zamówień publicznych, ustawa o zarządzaniu odpadami, system wydawania zezwoleń, różnego rodzaju procedury administracyjne, brak kompetencji urzędników różnego szczebla, wreszcie nadmiernie rozbudowana szara strefa, z którą administracja nie potrafi się uporać. A mimo to biznes jakoś udaje się prowadzić.

Z kolei Paweł Szewczyk, prezes Kredyt Inkaso, uzależnił zamożność Polaków od poziomu świadomości prawnej i ekonomicznej społeczeństwa. Czynnikiem utrudniającym znajomość prawa jest częstotliwość zmian przepisów prawnych, ale, z drugiej strony, państwo i jego organy muszą być zainteresowane edukacją prawną społeczeństwa. Z doświadczeń Kredyt Inkaso, mającego w sumie 1,2 mln dłużników, z którymi dochodzi do 300 tys. kontaktów miesięcznie, wynika, że świadomość prawna większości z nich nie jest zbyt wysoka, co tylko utrudnia im spłatę długów, a często prowadzi do bankructw bądź upadłości.


Dyskusję podsumował Tomasz Misiak, szef rady nadzorczej Work Service, wypowiadając się na temat sytuacji na rynku pracy i jej wpływu na poziom zarobków polskich pracowników. Jego zdaniem, wynagrodzenia Polaków należą do najniższych w Europie, choć w ostatnich latach rosły powyżej średniego wzrostu w UE. Istniejące różnice sprzyjają emigracji zarobkowej Polaków, a w obliczu wzrostu liczby umów śmieciowych oraz funkcjonowania szarej strefy informacje gromadzone przez GUS w coraz mniejszym stopniu pokazują pełny obraz rynku pracy. To, jak bardzo zarobki są uzależnione od innowacyjności, pokazał przykład amerykańskiej firmy Apple i tajwańskiej Foxconn, która na zlecenie tej pierwszej produkuje smartfony. Rentowność Apple to 80 proc., a Foxconna – 5 proc., co przekłada się odpowiednio na 14-20 dol. i 2,2-3,5 dol. za godzinę pracy. Nic dodać, nic ująć.

Wzrost zarobków najczęściej ma miejsce w firmach, które dynamicznie się rozwijają, będąc innowacyjne w różnych obszarach. Niestety, Polska jest takim krajem, gdzie firmy nawet jeśli mają pieniądze na innowacje, boją się związanego z tym ryzyka. Pieniądze z dotacji PARP to ryzyko zmniejszają, a w latach 2007-2013 dostało je ponad 1,7 tys. firm na kwotę ponad 36 mld zł. Z mniejszych firm aż 13 spośród naszych beneficjentów znalazło się w rankingu Fast 50 firmy Deloitte, z czego pięć w pierwszej dziesiątce.

Bożena Lublińska-Kasprzak

prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczośc

Brak zaufania w biznesie przełożył się w ub.r. w Polsce na straty w wysokości ponad 281 mld zł – to wynik badania, jakie przeprowadziły wspólnie KRD i Rzetelna Firma. Zapotrzebowanie na wzrost zaufania jest więc duże i można go osiągnąć na dwa sposoby. Po pierwsze, budować kulturę zaufania poprzez pokazywanie, że uczciwość się opłaci, oraz przez promowanie osób, które zachowują się etycznie. Po drugie, konieczne jest wzmocnienie wszystkich instytucji stojących na straży przestrzegania norm i  mogących dyscyplinować tych, którzy je łamią, np. sądów. 


Adam Łącki

prezes Krajowego
Rejestru Długów

W Polsce nadmiernie zadłużonych jest ponad 2,3 mln osób, co jest olbrzymim problemem społecznym, bo brakuje edukacji ekonomicznej. Dlatego też powołaliśmy Fundację „Zaradni”, która podjęła współpracę z Centrami Integracji Społecznej, organizując w kilku miastach w Polsce sesje coachingowe motywujące do wychodzenia z długów, warsztaty wskazujące sposoby radzenia sobie z zadłużeniem oraz szkolenia zawodowe. Stworzyliśmy też blog dla osób zadłużonych, a w planach mamy jeszcze warsztaty ekonomiczne skierowane do uczniów. 

Paweł Szewczyk

prezes Kredyt Inkaso