Biznes bez półśrodków

    Jedyną metodą na osiągnięcie sukcesu we współczesnym biznesie jest całkowite zaangażowanie – mówi założyciel i prezes firmy BetaMed SA, doradca i mentor biznesowy – Beata Drzazga.

    Dla wielu biznesów nadeszły trudne czasy. Konkurencja jest coraz ostrzejsza, klienci coraz bardziej wymagający, a kapitał trudno dostępny. Nie wiadomo jak się rozwijać, często jedyną rzeczą, jaką możemy zrobić jest zwiększenie zaangażowania.

    Oczywiście. Często nie jesteśmy w stanie zrobić nic innego. Obniżanie cen może nie zadziałać. Z kolei obniżanie jakości, oprócz tego, że jest nieskuteczne, jest również niedopuszczalne. Dlatego najprostszym i jedynym wyjściem może się stać zwiększenie zaangażowania w realizację celów, które sobie stawiamy. Dodajmy, że nawet niedoskonały plan może przynieść świetne rezultaty, tym bardziej, że obserwując efekty naszej pracy uczymy się, modyfikujemy cele i metody. Na końcu możemy osiągnąć zupełnie inny cel, ale ten cel może być również bardzo satysfakcjonujący.

    Najważniejsze jest to, żeby być aktywnym, wykorzystywać okazje i zdobywać nowe kwalifikacje, a zaangażowanie nie może być chwilowe i nie można go mylić ani z entuzjazmem ani z pracoholizmem. W zależności od sytuacji trzeba wiedzieć, kiedy można sobie zrobić przerwę, a kiedy nie można zwolnić. Firma jest jak śnieżna kula, którą trzeba kontrolować, jeżeli ją zostawimy samą sobie to w końcu się rozpadnie. Zakładając firmę trzeba mieć świadomość tego, że będzie ona wymagać zaangażowania ogromnej ilości czasu, szczególnie wtedy kiedy zmienia się sytuacja zewnętrzna. Sama, gdy projektowałam klinikę BetaMed mówiłam moim współpracownikom, że wszystkie nasze plany są wstępne, a rynek, klienci i pacjenci je zweryfikują, że wszystko pójdzie w lepszą stronę niż chcieliśmy na początku. I tak się stało.

    Chyba każdy doświadczył tego, że podtrzymanie zaangażowania bywa bardzo trudne. Tymczasem Pani zbudowała organizację zatrudniającą ponad 3200 pracowników mimo tego, że cały czas musiała Pani stawiać czoła krajowej i międzynarodowej konkurencji. To się nie mogło odbyć bez zaangażowania.

    To prawda. Nie jest łatwo konkurować z firmami o ogromnej skali działalności i znaczącej przewadze kapitałowej. Globalni gracze mają do dyspozycji coraz nowsze technologie, które pozwalają im skutecznie konkurować z lokalnymi przedsiębiorstwami na lokalnych rynkach. Z łatwością mogą też kopiować udane strategie biznesowe.

    Jeżeli naszą przewagę chcemy budować na zwiększeniu zaangażowania, musimy pamiętać o tym, że musi się to odbywać co najmniej na dwóch poziomach. Po pierwsze konieczne jest zwiększenie zaangażowania właścicieli. To oni decydują o tym, co firma będzie robić. Bez codziennego, systematycznego udziału właścicieli w wytyczaniu celów operacyjnych i kontroli stopnia realizacji poszczególnych projektów, szanse na zwycięstwo spadają. Po drugie, musimy zwiększyć zaangażowanie pracowników. Ale to nie musi być łatwe bo ludzie są różni. Aby ich zachęcić do lepszej współpracy, musimy im pokazać swoją własną pasję i dać im odczuć, że bez ich pomocy nie damy rady. Powinniśmy też wspólnie się cieszyć z udanych projektów, dzielić się zyskami oraz tym, że firma jest coraz większa. Pracownicy muszą czuć, że praca to nie wyzysk, trzeba być w porządku i właściwie ich wynagradzać. Trzeba też dostrzegać grupę najbardziej oddanych pracowników i nagradzać ich premiami.

    Utrzymanie zaangażowania wymaga energii i motywacji. Skąd ją powinniśmy czerpać?

    Jeżeli zatrudniamy ludzi, którzy mają podobną pasję jak my, to energię będziemy czerpać z tej pasji. Pracownicy są zawsze zmotywowani tym, że się ich szanuje i dobrze wynagradza, ale dużą mobilizację może też stanowić wspólny cel. Jeżeli chcemy, żeby ktoś zbudował łódź, nie powinniśmy uczyć go jak ją budować, tylko powinniśmy sprawić, żeby pokochał morze. Pracownicy są coraz bardziej oddani, gdy udaje się im osiągać postawione przed nimi cele. Wtedy jest ich znacznie łatwiej motywować. Z kolei w sytuacji gdy pracownicy tracą motywację, bardzo ważny jest bezpośredni kontakt. Ważne staja się cechy przywódcze – inspiracja, umiejętność pociągnięcia ludzi za sobą, podzielenia się entuzjazmem i optymizmem. Jeżeli tego zabraknie firma zaczyna wchodzić w stagnację, a ludzi trzeba za wszelką cenę chronić przed stagnacją i wypaleniem.

    Najlepiej jest jeżeli motywacja pochodzi z wewnątrz i jest wsparta samodyscypliną i zaangażowaniem w osiąganiu celów. To jest niezbędna cecha przedsiębiorcy. Prowadząc działalność gospodarczą nie będziemy otrzymywać zadań od szefa, bo szefa nie mamy. To my jesteśmy pierwszą osobą, na którą wszyscy patrzą w razie kryzysu.

    Jednak pamiętajmy, że motywacja może również pochodzić z zewnątrz. Dlatego niektórzy przedsiębiorcy chętnie korzystają z usług mentorów biznesowych – osób, które same odniosły sukces i wiedzą, jakie pułapki czekają na niedoświadczonych przedsiębiorców. Ja z chęcią doradzam młodym przedsiębiorcom, jak wyjść z trudnych sytuacji. Ale zawsze mówię, że tych rad nie należy przyjmować bezkrytycznie. Każda firma jest inna i jej właściciel powinien podejmować decyzje samodzielnie. Natomiast w sesjach z mentorem najlepiej szukać inspiracji.

    Czy można sformułować jakieś proste rady dla tych, którzy chcą być bardziej konsekwentni?

    To, jak skutecznie potrafimy osiągać cele, wynika z kilku czynników. Po pierwsze potrzebujemy wiary w siebie, po drugie wytrwałości w pokonywaniu przeszkód po trzecie potrzebujemy zaangażować zasoby, takie jak czas, środki finansowe i wiedza. Dodajmy jeszcze jeden drobiazg – utrzymanie zaangażowania jest znacznie łatwiejsze wtedy, kiedy robimy to, co kochamy, a nie to, co musimy. To znaczy, że nasza praca powinna być naszą pasją.

    Pamiętajmy też o tym, że zwiększenie zaangażowania nie musi oznaczać spędzania w biurze 16 godzin dziennie. Często wystarczy uporządkować nasze projekty i zadania. W tym celu możemy skorzystać z aplikacji służących do organizacji pracy – wiele z nich udostępnia podstawowe funkcjonalności za darmo.

    W mojej pracy mentora biznesowego zauważyłam ciekawą prawidłowość. Przedsiębiorcy doskonale wiedzą, że za sukcesy i realizację celów należy nagradzać pracowników. Natomiast często zapominają o tym, że powinni nagradzać również siebie. Po zapłaceniu wszystkich rachunków, podatków i wynagrodzeń dla pracowników często najzwyczajniej brakuje im na to energii. Tymczasem osiąganie celów musi nam się dobrze kojarzyć – z nagrodą i samorealizacją, a nie z odhaczeniem kolejnego zadania na nigdy niekończącej się liście. Osobom skoncentrowanym na karierze często wydaje się, że czas spędzony z rodziną czy na uprawianiu sportu oddala ich od osiągnięcia celów biznesowych, że czas na takie rzeczy przyjdzie później. Jednak to jest błąd. Zachowanie równowagi pomiędzy pracą i życiem prywatnym nie tylko daje nam więcej satysfakcji, ale również pozwala nam pracować wydajniej.

    Dobrze jest też spojrzeć na naszą firmę z innej perspektywy. Ja na przykład czerpię bardzo dużo energii z wyjazdów do Miami, gdzie prowadzę kilka firm. Podoba mi się pozytywne podejście i latynoska energia, którą czuć wszędzie na Florydzie. Po powrocie zawsze zupełnie inaczej patrzę na problemy. Mam mnóstwo nowych pomysłów, dzięki którym firmy się szybciej rozwijają. Dzięki temu możliwe jest wyprzedzenie konkurencji bez wpadania w pracoholizm.

    Ale na pewno zgodzi się Pani ze stwierdzeniem, że nawet jeżeli posłuchamy tych wszystkich rad – i tak nie będzie łatwo. Co nam najbardziej przeszkadza w osiąganiu celów?

    Potrzeba bycia konsekwentnym i bardzo obowiązkowym, może być przyczyną frustracji, możemy źle przeżywać nasze porażki. Dlatego bardzo ważne jest, aby stawiać sobie cele osiągalne. Cele niemożliwe do osiągnięcia demoralizują, powodują, że przyzwyczajamy się do porażek i je akceptujemy. Natomiast jeżeli nasze cele będą łatwiejsze do osiągnięcia, zostawimy sobie margines na to, żeby nas coś mile zaskoczyło. Wtedy pojawiają się wisienki na torcie – nie ma nic bardziej motywującego niż przekraczanie własnych oczekiwań.

    Musimy też pamiętać, że podczas realizacji naszych projektów będziemy potrzebowali dużo odwagi. Przecież każdy biznesowy projekt jest powiązany z ryzykiem. W przypadku niepowodzenia tracimy zaangażowane zasoby i czas. Osobom, które chcą rozpocząć działalność gospodarczą zadaję często pytanie – czy jesteś zaradny, obowiązkowy i odważny? Czy nie przeraża cię ryzyko, czy będziesz w stanie zaakceptować własne błędy i uczyć się z nich? Oczywiście z odwagą nie można przesadzać. Błędem jest zaciąganie milionowych pożyczek na samym początku działalności. To nie jest odwaga, to jest niedojrzałość.

    I ostatnia rzecz – w biznesie prawie żadnego celu nie osiągniemy sami. Firma to są ludzie. Dlatego musimy dbać o naszych pracowników i kontrahentów. Oni też musza odczuwać satysfakcję. Z osiągnięcia celów powinniśmy się cieszyć wspólnie.

     

    Beata Drzazga
    Ekspert Manager Report

    Przedsiębiorca i doradca biznesowy. Założyciel i prezes BetaMed S.A. największej firmy medycznej w Polsce pod kątem opieki długoterminowej, świadczącej również usługi z zakresu opieki nad pacjentami pod respiratorami oraz posiadającej poradnię specjalistyczną, POZ i inne. Właścicielka salonu mody Dono da Scheggia, kliniki laseroterapii Drzazga Clinic, BetaMed International oraz BetaInvest Miami LLC. W latach 2010 – 2017 właściciel BetaNest Electronics, firmy prowadzącej dwa sklepy elektroniczne w Miami.

    Ekspert w zarządzaniu, prelegentka na wielu konferencjach ekonomicznych i medycznych w Polsce i zagranicą, inspiruje i doradza innym w prowadzeniu biznesu. Współautorka prac naukowych z dziedziny ochrony zdrowia. Dziekan ds. Rozwoju Wydziału Medycznego Akademii Górnośląskiej im. Wojciecha Korfantego w Katowicach.