Nowoczesna myśl biznesowa w relokacji

    Tysiące ton, dziesiątki tysięcy kilometrów, setki zrealizowanych kontraktów. Relokacja maszyn przemysłowych, a także całych parków technologicznych to nie lada wyzwanie. Firmy, które specjalizują się w tego typu projektach to absolutny crème de la crème nowoczesnej myśli biznesowej. Właśnie one mogą pochwalić się imponującymi wynikami, choć sama branża uchodzi raczej za niszową. Może właśnie w niewielkiej konkurencji rynkowej, a przy jednocześnie wysokim progu wejścia tkwi sekret sukcesu branży relokacyjnej? O to i wiele więcej zapytaliśmy Roberta Samczyka, założyciela spółki MS INDUSTRY.

    Blisko dwa lata na rynku i MS INDUSTRY już podbija polski rynek relokacyjny.

    Faktycznie już teraz możemy pochwalić się najnowocześniejszym parkiem maszynowym w całym kraju i jednym z najbardziej innowacyjnych i niszowych w Europie, a dynamika rozwoju przerosła nasze najśmielsze oczekiwania. Zaczęliśmy w 2020 roku, a więc w momencie ogromnej niepewności z perspektywy przedsiębiorców. Niemniej jednak pandemia nas nie dotknęła, a na potencjalnie kryzysogenne wyzwania odpowiedzieliśmy bardzo konkretnie. Przykładowo na uderzenie w branżę automotive, a więc jeden z kluczowych rynków dla naszej firmy, zareagowaliśmy bardzo szybko, nawiązując współpracę z pozostałymi branżami produkującymi m.in papier, tekturę, opakowania plastikowe czy też materiały budowlane, które podczas pandemii radziły sobie bardzo dobrze.

    Właśnie dzięki zapleczu sprzętowemu, które nie jest spotykane na rodzimym rynku, zespół MS INDUSTRY zdeklasował konkurencję?

    Bardzo się cieszę, że zaznaczył pan istotę zespołu, ponieważ właśnie nasi specjaliści i specjalistki stanowią największą siłę napędową MS INDUSTRY. Ponadto wykonując usługi na najwyższym poziomie są najlepszą wizytówką firmy oraz głównym powodem, dla którego

    Klienci do nas wracają. Ich doświadczenie, wiedza oraz zaangażowanie w połączeniu z unikatowym parkiem maszynowym pozwalają nam na podejmowanie nawet najbardziej skomplikowanych wyzwań w dziedzinie montażu oraz relokacji maszyn. Jeżeli chodzi o sprzęt, który mamy – dla przykładu na rynku polskim funkcjonują wyłącznie trzy specjalistyczne dźwigi pewnego producenta, który gwarantuje skuteczność pracy nawet na najciaśniejszych powierzchniach przemysłowych. Umożliwiają montaż elementów o wadze do 60 ton z zachowaniem szczególnej ostrożności. Z ogromną dumą mogę powiedzieć, że właśnie te trzy dźwigi na stałe należą do zaplecza MS INDUSTRY.

    Niektóre modele Waszego sprzętu robią niesamowitą furorę nawet w kręgach niezwiązanych z branżą relokacyjną.

    Też słyszałem wyjątkowo pozytywne głosy osób spoza naszej niszy. Dobrymi przykładami są w pełni elektryczny dźwig o maksymalnym udźwigu do 60 ton oraz elektryczna suwnica hydrauliczna ENERPAC SL400 z przesuwem bocznym o udźwigu do 400 ton — całkowity unikat w skali kraju. Właśnie taki sprzęt pozycjonuje nas w absolutnej czołówce firm w Polsce. Biorąc pod uwagę niektóre czynniki, jesteśmy spółką na pierwszym miejscu podium. Niedawno zakupiliśmy również suwnicę hydrauliczną również firmy ENERPAC, tym razem jest to model SBL1100 o udźwigu 1100 ton – jedno z sześciu tego typu urządzeń w Europie.

    Park maszyn MS IINDUSTRY może się także pochwalić sprzętem nieco mniejszych gabarytów?

    Oczywiście, że tak – to właśnie tego typu pojazdy są podstawą naszej pracy. W tej kategorii mogę jednym tchem wymienić wózek widłowy RMF – niepozorny, acz z udźwigiem 8 ton, wręcz idealny do mniejszych elementów fabrycznych i magazynowych. Nieco mniejszy udźwig, bo 7–tonowy ma wózek HYSTER, który wyposażony jest w hydrauliczny żurawik imitujący prace dźwigu. Idealnie sprawdza się przy pracach z urządzeniami o mniejszej wadze i gabarytach. Moją absolutną dumną wśród urządzeń mobilnych jest jednak HOIST FR 40/60 – choć na pierwszy rzut oka niewielki, potrafi transportować elementy o łącznej wadze do 27 ton.

    Do czego dokładnie wykorzystywany jest Wasz sprzęt?

    Do montażu i demontażu ogromnych maszyn przemysłowych – głownie pras hydraulicznych i mechanicznych w branży automotive, instalacji nowopowstałych zakładów produkcyjnych oraz wysokospecjalistycznych usług dla przemysłu. Specjalizujemy się zarówno w przenoszeniu pojedynczych maszyn lub linii produkcyjnych, jak i relokacji całych parków technologicznych oraz fabryk. Jednym z wyjątkowo perspektywicznych filarów działalności jest także robotyzacja i automatyzacja stanowisk produkcyjnych – w tej niszy także widzimy sporo szans na rynku polskim i zagranicznym.

    Nisza to słowo-klucz w kontekście sukcesu Waszej firmy?

    Faktycznie branża relokacyjna jest wyjątkowo wymagająca, a ogromną wartością jest właśnie opanowanie do perfekcji naszej własnej niszy. Myślę, że bez odpowiedniego kapitału – głownie ludzkiego – ale przede wszystkim know-how żaden zespół nie ma większych szans na dłuższa karierę na rynku.

    Kto może stać się klientem MS INDUSTRY?

    Współpracujemy z największymi koncernami na świecie, ale z naszych usług skorzystają także właściciele mniejszych zakładów produkcyjnych. Obie grupy klientów są w podobnym stopniu usatysfakcjonowane z realizacji naszego zespołu i chętnie wracają właśnie do nas z kolejnymi zleceniami.

    Słyszałem, że sama skala zleceń często zniechęca początkujących przedstawicieli branży relokacyjnej.

    To prawda, dlatego też tak istotny jest mój własny background w branży – począwszy od stanowiska specjalisty, poprzez awans na szczebel menedżerski, a skończywszy na zasiadaniu w zarządach dużych spółek oraz własnej działalności. Z drugiej zaś strony pracuję z absolutnie fantastycznym zespołem, który sprostał już niejednemu wyzwaniu. Bardzo dobrym przykładem jest nasze zlecenie wykonywane dla dużego producenta automotive w Niemczech. Nie dość, że sama kwestia administracji i aspektów prawnych ze względu na działalność międzynarodową jest już pewnym wyzwaniem samym w sobie, to gabaryty sprzętu, który przyszło nam przenosić, dla laików są całkowicie abstrakcyjne. Cała maszyna ważyła blisko 1000 ton a jej najcięższy element 360 ton. Zlecenie polegało na jej demontażu, wyprowadzeniu z hali, transporcie do innego kraju oraz ponownym montażu i uruchomieniu. Bez odpowiedniej wiedzy i doświadczenia pracowników oraz bez specjalistycznego sprzętu powyższa usługa nie byłaby możliwa do wykonania. Ponadto duże koncerny współpracują tylko z firmami, które posiadają odpowiednie zaplecze sprzętowe, kadrowe oraz bardzo dobre referencje.

    Czy są to zlecenia, które opiewają na kilka milionów złotych?

    Bywa i tak. Pamiętajmy, że relokacja to przedsięwzięcie wielopoziomowe i interdyscyplinarne. Chodzi nie tylko o sam proces przenoszenia fabryki lub elementu z punktu A do punktu B. Przede wszystkim to cały plan logistyczny, administracyjny i prawny. Współpracują z nami monterzy, spedytorzy, kierowcy, ale również całe zaplecze administracyjne. Równie istotna jest jakość komunikacji, więc i ta kwestia wchodzi w ostateczny kosztorys. Innymi słowy, relokacja nie jest tania, ale z pewnością warta swojej ceny. Mogę się wypowiadać wyłącznie w imieniu MS Industry, ale to właśnie my możemy zagwarantować sprawność realizacji i bezpieczeństwo całego procesu. Te dwa aspekty są kluczowe z perspektywy Klienta.

    Jakie plany na kolejne lata szykuje zespół MS INDUSTRY?

    Nie możemy zdradzać szczegółów, ale już teraz na oku mamy kolejne zlecenia krajowe i międzynarodowe zarówno dla małych, średnich, jak i globalnych graczy. Do tej pory współpracowaliśmy m.in. z takimi koncernami jak OPEL, BMW, MAGNA, BOSCH, BREMBO czy każdego dobrze znana COCA COLA. Te kontakty wykorzystujemy również w dłuższej perspektywie, a satysfakcja naszych klientów idzie dalej w świat. Właśnie dzięki rekomendacjom nasze osiągnięcia cieszą się tak ogromnym zainteresowaniem.

    Satysfakcja z efektu to jedyna wartość dodana z perspektywy klientów MS INDUSTRY?

    Nie. Nasze wyniki to suma kilku czynników. Przede wszystkim współpracujemy z naszymi klientami od początku do końca, na bieżąco informując o poszczególnych etapach realizacji. Właśnie tzw. Customer Experience jest jednym z najmocniejszych elementów informacji zwrotnej, przekazywanej naszemu zespołowi przez zleceniodawców. Oczywiście priorytetem jest finalizacja projektu, ale równie ważna jest cała ścieżka współpracy w międzyczasie. Myślę, że o tym przedsiębiorcy powinni pamiętać zawsze – niezależnie od branży. Tylko w ten sposób – dzięki holistycznemu podejściu do naszej misji – możemy liczyć na imponujące wyniki.