„Zielony Potwór” w akcji: Opel na Rømø Motor Festival 2018

W 1914 r. Opel pokazał światu „Zielonego Potwora”, najpotężniejsze auto w historii firmy, wyposażone w silnik o pojemności 12,3 litra i mocy 191 kW/260 KM. W nadchodzący weekend legendarny automobil powróci na trasę wyścigu po raz pierwszy po długiej przerwie.

W sobotę 1 września ten wyjątkowy samochód wyścigowy weźmie udział w Rømø Motor Festival. Czołg z Rüsselsheim znajdzie się w dobrym towarzystwie: festiwal na duńskim wybrzeżu Morza Północnego nawiązuje do tradycji legendarnych wyścigów na plaży, które odbywały się tam w latach dwudziestych ubiegłego stulecia. Ponad 100 pojazdów i motocykli z pierwszej połowy XX wieku oraz około 15 000 widzów będzie uczestniczyć w trzeciej edycji Rømø Motor Festival. Wielu gości zjawi się w autentycznych strojach z epoki. Oczywiście na takiej imprezie nie może zabraknąć Opla Classic, który zaprezentuje główną atrakcję tegorocznego festiwalu — „Zielonego Potwora”.

Niesamowita maszyna o mocy 260 KM o pojemność silnika 12,3 litra wciąż przyciąga spojrzenia

Już w latach 20. XX wieku samochód wyścigowy Opla — wyposażony w potężny silnik o pojemności 12,3 litra — wzbudzał sensację podczas wyścigów plażowych na duńskiej wyspie Fanø. W sobotę „Zielony Potwór” znów stanie w szranki. Wyścigi zaczynają się na plaży w Lakolk o 10 rano — tak jak niemal 100 lat temu, na długości jednej ósmej mili. Szeroki, płaski pas nadbrzeżny, pokryty prawie tak twardym jak skała piaskiem, to idealne miejsce na powrót do tradycji legendarnych wyścigów. Imprezie będą przyglądać się widzowie w strojach z lat dwudziestych.

To także najlepsze warunki dla „Zielonego Potwora” z Rüsselsheim, który przypomina o dawnych zwycięstwach w wyścigach na tamtejszej plaży i powraca, by je powtórzyć. Już 1914 r. maszyna Opla z silnikiem o pojemności 12,3 litra nie miała sobie równych na torze wyścigowym: była wyposażona w cztery zawory na cylinder, pionowy wał napędowy i górny wałek rozrządu. Ze względu na gabaryty silnika w jego pokrywie wycięto 16 otworów, przez które ku niebu wystają sprężyny zaworów. Tłoki poruszają się w cylindrach z prędkością 24 m/s, co odpowiada 86 km/h, a to wartości uzyskiwane na poziomie Formuły 1. Silnik o mocy 260 KM pozwala maszynie osiągnąć prędkość do 230 km/h. W latach dwudziestych ubiegłego wieku nawet późniejszy rekordzista Malcolm Campbell musiał ulec „Zielonemu Potworowi”.