„Hi, it’s Steve” – tak zaczęła się krótka rozmowa z jednym z najważniejszych managerów świata, Steve Jobsem. Podczas gdy w Polsce była godzina 23, w słonecznej Kalifornii dochodziła 14.
Obecny szef i założyciel Apple, znalazł czas żeby chwilę porozmawiać z przedstawicielem naszego magazynu pomiędzy pracą w siedzibie swojej spółki, a kolejnym wykładem dla studentów Uniwersytetu Kalifornijskiego.
Dopracował się pozycji wielkiej gwiazdy biznesu, a przede wszystkim mediów. Znany jest ze specyficznego poczucia humoru, zachowuje dystans do wielu spraw. Niemniej wśród pracowników znany jest jako wybuchowy perfekcjonista.
Wiele legend, które odnoszą się do osoby Jobsa wynika z jego niechęci do mediów. Jedyną osoba, z którą potrafi się osobiście skontaktować, jest dziennikarka nowojorskiego Wall Steet Journal – Yukari Swatani Kane. To ona poinformowała świat o chorobie nowotworowej założyciela Apple. – Jest obecnie jedyną linią informacyjną w świecie mediów w sprawach Apple, jak i życia prywatnego Jobsa – mówi Przemysław Pająk, dziennikarz, specjalista marki Apple.
Zanim powstał iPod
Historia Steva Jobsa jest nierozerwalnie połączona z Mountain View, gdzie dziś ma siedzibę Apple, uważana za kolebkę Doliny Krzemowej. To w tym kalifornijskim miasteczku Jobs się wychował, po tym jak został adoptowany przez Paula i Clary Jobs. Steve urodził się w San Francisco w domu Joanne Carole Schieble i Abdulfattah Jandali, syryjskiego studenta. We wczesnych latach szkolnych, podczas letniej nauki poznał Steva Woz (Wizard of Woz) Wozniaka, dziecka polskich emigrantów, z którym kilka lat później stworzył Apple. Obydwaj od wczesnych lat młodzieńczych wykazywali niezwykłe zainteresowanie elektroniką oraz jej zrozumieniem, co miało później kolosalny wpływ na rozwój firmy.
Jobs w dzieciństwie był wyjątkowo nadpobudliwy i krnąbrny, rodzina jednak mu ulegała. To za naciskami 11-letniego Jobsa rodzina się przeprowadziła w miejsce, które dziś nazywane jest Doliną Krzemową. To właśnie tam młody Jobs obserwował powstawanie dużych koncernów informatycznych, które z przydomowych garażów przenosiły się później do biurowców, pomnażając fortuny dwudziestoparolatków.
1 kwietnia 1972 r., 21 letni Jobs wraz z Steve Wozniakiem zarejestrowali spółkę jako Apple Computer INC. stając się jednym z pierwszych producentów komputerów osobistych. Apple I, pierwsze urządzenie wyprodukowane przez Jobs’a i Woz’a kosztowało 666,66 USD zaś materiałem jaki wykorzystano do obudowy było drewno. Był to pierwszy komputer wyposażony w myszkę oraz klawiaturę. W 1999 r. jeden z kolekcjonerów, kupił ten model za 50 tys. USD. Wówczas Jobs zdawał sobie sprawę z braku doświadczenia, toteż namówił znanego wówczas managera Johna Sculleya, aby pomógł w rozwoju firmy. Sculley odnosił już ogromne sukcesy w PepsiCo. Samo namówienie tak znanego managera, aby przeszedł do powstającej firmy z siedzibą w garażu było czystym przejawem geniuszu Jobsa. Niemniej wiele lat później, konflikt ze Sculleyem spowodował odejście założyciela Apple z firmy.
Rok później wypuszcza model Apple II, który gruntuje pozycję młodej firmy, odnosząc komercyjny sukces. O sukcesie przesądziła możliwość rozbudowy komputera, co na ówczesne czasy było niezwykle innowacyjne. To właśnie na tej innowacyjności Apple pobudował swoją potęgę. Jako pierwszy wprowadził moduł graficzny, zintegrował w jedną całość klawiaturę, monitor i komputer.
Mimo wielu defektów oraz wysokiej ceny, komputery sprzedawały się bardzo dobrze. To za sprawą Jobsa, który dzięki swojej niekonwencjonalnej osobowości świetnie sprzedawał komputery. Znawcy marki, nie bali się porównać Steva do pastorów czarnych społeczności z południa USA, gdyż jego zaangażowanie i wiara w doskonałość swoich produktów przypominała ekspresyjne nabożeństwa. Ten model sprzedaży pozostał do dziś. Od początku istnienia produktów firmy, Jobs wykorzystywał swój geniusz do sprzedawania komputerów, nie jako urządzeń, ale części amerykańskiego „way of life”. Wykorzystywał patriotyzm i oddanie krajan dla spraw amerykańskim. To dzięki tej filozofii logo Apple, stało się później najczęściej tatuowanym logiem w historii.
Następny był NeXT
Porywczość Jobsa, mimo sukcesów firmy, w 1985 r. skutkowała odejściem z firmy i założeniem firmy NeXT, która powstała nakładem 7 mln USD. Już wtedy Jobs był milionerem, a sukcesy firmy, pogłębiał jego samouwielbienie. Nowa firma pracowała nad systemem operacyjnym. Przez niedługi czas produkowała również komputery osobiste. Konflikt między Jobsem a Apple był tak duży, że sprawa skończyła się sprawą o kradzież własności intelektualnej. W tym czasie Jobs kupił za 10 mln USD, firmę Pixar od Georga Lucasa. NeXT dzięki inwestorom rozwijał szereg programów operacyjnych, zaś Apple borykał się ze starzejącym systemem MacOS. W rezultacie w 1997 r. Jobs wrócił do Apple, które przejęło NeXT za ponad 400 mln USD. Rozwiązania NeXT rozbudowały stary oprogramowanie Apple, tworząc nową aplikację Mac OS X.
Powrót Jobsa na stanowisko szefa koncernu to już pasmo właściwie samych sukcesów. Wcześniej Apple położyło nacisk na design wszystkich produktów, co jest cechą charakterystyczną do dzisiaj. W 2001 r. Jobs przedstawia iPod, pierwotnie jako urządzenie do słuchania muzyki, później ewoluuje w typowego palmtopa wyposażonego w system Unix. Jobs przedstawia urządzenie jako część życia, jego wizja posiadania iPod’a przez każdego mieszkańca USA stanie się niedługo możliwa. Mimo że urządzenie pierwotnie jest odtwarzaczem plików mp3 podobnym do ówcześnie produkowanych odtwarzaczy przez Sony czy Creative w 2002 r. sprzedaż wynosi łącznie 381 tys sztuk. Do końca 2005 r. Apple sprzeda 28, 2 mln iPodów, zaś w 2006 r. łączna sprzedaż od początku produkcji wynosi już 67,6 mln sztuk. Do dziś na świecie Apple sprzedaje blisko 50 mln urządzeń rocznie. W 2007 r. Jobs przedstawia iPhone, telefon z dotykowym wyświetlaczem. Podczas premiery obiecuje rozdać telefon wszystkim pracownikom Apple oraz pracownikom niepełnosprawnym. Ten ruch również wyzwala wielkie emocje wśród społeczności amerykańskiej, mimo że na rynku od lat najmocniejszą marką jest Motorola, Nokia oraz Sony Ericsson. Niedługo później na całym świecie iPhone mimo wielu wad staje się numerem jeden. W międzyczasie powstaje portal iTunes, z którego można pobierać pliki multimedialne do urządzeń Apple. Stśd też decyzja o zmianie nazwy z pierwotnej Apple Computer Inc. ma Apple Inc., tak aby firma nie była kojarzona tylko z komputerami.
Sukces urządzeń Apple przysługuje niewątpliwie charyzmie Jobsa, jego powszechnie znanej nieustępliwości i niechęci do zmian. Sukces firmy to także sztab ludzi, takich jak Wozniak, Tim Cook, który zarządzał firmą pod nieobecność Jobsa oraz szereg kreatywnych zarówno programistów jak i designerów. Ludzi, którzy nie chcą wypowiadać się na temat Jobsa, gdyż wypowiedzi te byłby raczej nieprzychylne jeżeli chodzi o jego charakter. Nikt mu jednak nie może zarzucić swoistego geniuszu. To on potrafi manipulować ludźmi, to za jego sprawą miliony Amerykanów sięgnęło do swoich portfeli kupując kolejne nowości, to w końcu za jego sprawą zaczęło postrzegać posiadanie urządzeń Apple jako coś oczywistego, jak jedzenie czy oddychanie. Patrząc na amerykańskie społeczeństwo, większość krajów na świecie zaczęło iść tą drogą.
– W osobę Steva Jobsa jest zapatrzonych miliony osób. W jego sukces, w jego sposób zarządzania. Jobs jest ewenementem, którego trudno jest jednak naśladować, mimo usilnych starań wielu managerów na całymświcie. – uważa Jacek Santorski, psycholog biznesu.
Jobsokracja
Jedna z wielu legend głosi, że Jobs miał romans z piosenkarką country Joan Baez, tylko dlatego że byłą wcześniej kochanką Boba Dylana, którego jest wielkim fanem. Mimo takich legend, założycielowi Apple było i jest wszystko wybaczane. Za jego sprawą wiele młodych ludzi przeszło na buddyjski Zen czy wegetarianizm, którym wierny jest Steve. Często odwoływał swój model biznesowy do grupy The Beatles. Uważał bowiem, że sukces firmy polega na twórczości zespołu a nie jednostki, co później jednak nie było przez niego konsekwentnie traktowane. Jego wpływy mają również odzwierciedlenie w filmach animowanych Pixar, producenta takich hitów jak Toy Story, Potwory i Spółka czy niedawny Wall-E. Producenci byli nominowani 8 razy do Oscara z czego przypadły im 4 statuetki. Pixar obecnie należący do Walt Disney Co., w którym Jobs zasiada w zarządzie będąc zarazem jego akcjonariuszem. Wielu celebrytów szczyci się przyjaźnią z nim, m.in. Bono z zespołu U2, piosenkarka Alicia Keys, Tiger Woods czy Arnold Schwarzenegger.
Analitycy postrzegają założyciela Apple jako platformę cyfrową do osiągania sukcesów z brakiem kompromisów i nieustępliwości na czele oraz analitycznym zapleczem teoretycznego sukcesu co cechuje maszyny. Wszystkie przedsięwzięcia, które podejmował Jobs odnosiły większy lub mniejszy, ale zawsze sukces. Dlatego magazyn Fortune uznał go za CEO dekady. Mechanizm, jakim kieruje założyciela Apple, adoptowanym dzieckiem syryjskiego studenta i amerykanki, dziecka, które przez rówieśników było uważane za „dziwaka” pozwoliło mu zgromadzić majątek bliski 5,7 mld USD, czyniąc go jednym z najbogatszych ludzi w USA. Wielu uważa, że samo nazwisko Steva dało podwaliny jego imperium – Job to w końcu „praca”.
Co lubi Steve Jobs
Ubrania – czarny golf – najchętniej ST. Croix, jeansy – Levi’s klasyczne 501, buty sportowe – New Balance model 991
Hobby – Wielki fan starych motocykli marki BMW – legenda mówi, że wszystkie motocykle trzymał w swoim salonie w willi Jackling Mouse w Kalifornii. Mimo, że mieszkał tam blisko 10 lat, ten 1600 m dom nigdy nie został umeblowany.
O Steve Jobsie
Przemysław Pająk – twórca Spider Web, bloga poświęconemu Apple, publikuje na łamach Newsweek Polska oraz Moje Jabłuszko.
„Od 1981 r. po korytarzach firmy Apple krąży powiedzenie, że Steve’a Jobsa otacza pole zniekształcające rzeczywistość. Jeśli znajdziesz się zbyt blisko tego pola, to zaczniesz wierzyć w to, co „Steve mówi”. Nie wiem, jak daleko sięga pole rażenia Steve’a Jobsa, ale zdaje się, że setki milionów konsumentów jest w jego zasięgu, bo zdecydowana większość z nich powie, że wchodząc choćby raz w świat Apple’a, już się go nie opuszcza. Ludzkość znała niejednego charyzmatycznego wizjonera, lecz wielu z nich pożytkowało swój boski dar na zniewolenie innych poprzez totalitarny reżim. Steve Jobs też zniewala, ale głównie portfele konsumentów, przekonując ich do zakupu nowych elektronicznych gadżetów, które mają zmieniać ich życie. I zmieniają, bo komputery, telefony i odtwarzacze multimedialne, pedantycznie i bezkompromisowo przygotowane przez Jobsa i jego wierną armię, to coś więcej niż tylko urządzenia elektroniczne – to dzieła sztuki użytkowej, które nie tylko wyznaczają standardy współczesnego dizajnu, ale także stają się elementem kultury masowej. A stąd droga Jobsa jest tylko jedna – do wieczności.”
Szymon Rejman – redaktor naczelny portu myapple.pl
„Steve Jobs to postać bardzo barwna. Ten porywczo usposobiony krasomówca potrafi sprawić, że podczas prezentacji produktu firmy Apple, zebrana na sali publiczność nie może wyjść z zachwytu. W roku 2007 prezentacją iPhone’a przebił samego siebie. Udowodnił, że potrafi wprowadzić produkt na rynek w taki sposób, aby mówili o nim wszyscy. Jego wystąpienia porywają tłumy. Już za młodych lat potrafił robić rzeczy niemożliwe i wykorzystywać ludzi do swoich celów. Jego geniusz tak naprawdę nie polega na tym, że jest świetnym inżynierem. Jego geniusz to umiejętność błyszczenia na scenie, zapalania ludzi swoimi pomysłami oraz doprowadzania projektów do perfekcji poprzez wygórowane wymagania.
Wiele osób narzeka na fakt, że w Polsce nie ma iTunes Store (czyli internetowego sklepu z muzyką, dostępny jest jedynie App Store – sklep z aplikacjami na platformę iPhone OS), a ceny sprzętu Apple są horrendalnie wysokie. Jednak prawda jest taka, że nie samo Apple jest tutaj winne. To wysoki podatek VAT jest jednym z czynników wpływających na ceny sprzętu, a ZAiKS utrudnia wejście iTunes Store. Dodatkowo przeciętny Polak na Maca musi przepracować parę miesięcy, a np. Niemiec już po miesiącu może kupić wymarzony sprzęt. Nie powinien zatem nikogo dziwić fakt, że Apple woli operować w Polsce za pomocą resellerów, zamiast otworzyć oficjalny Apple Store. To my najpierw musimy zrobić porządek na swoim podwórku.”