Rynek suplementów diety przeżywa drugą młodość

Początek trzeciej dekady XXI w. rozpoczął się bardzo dobrze na polskim rynku suplementów diety. Według najnowszych danych PMR konsumenci kupują je coraz częściej, a do końca 2021 r. możemy spodziewać się wzrostu wartości tego sektora o 9% – do wartości 6,5 mld zł (kanał apteczny i pozostałe łącznie).

W listopadzie 2021 r. firma PMR przeprowadziła badanie, którego celem była m.in. analiza zachowań konsumenckich w zakresie stosowania suplementów diety w czasie pandemii. Aż 44% ankietowanych wskazało, że sięga po nie częściej, niż miało to miejsce przed pojawieniem się koronawirusa Sars-CoV-2. Dodatkowo, wzrost zakażeń związany z obecną (czwartą) falą COVID-19 spowodował, że blisko połowa Polaków (48%) chętniej kupuje suplementy diety w celu zwiększenia odporności.

To, jak deklaracje respondentów przełożą się ostatecznie na tendencje zakupowe suplementów diety w końcówce roku, zostanie dopiero zweryfikowane. Wyniki otrzymane przez PMR wskazują jednak, że następna fala wirusa to kolejny impuls do – i tak już wysokiego – wzrostu wartości tego obszaru rynku w 2021 r.

Co z boomem na zakupy online?

Warto zwrócić uwagę na fakt, że początek pandemii w dużym stopniu przekierował zakupy do internetu. W pewnym momencie pojawiła się jednak potrzeba wyjścia z domu i zakupów stacjonarnych. Obecnie konsumenci oczekują dużej elastyczności od producentów, aby ich produkty były dostępne zarówno w kanale online jak i offline.

W 2020 roku wartość rynku suplementów diety również wzrosła, jednak była ona bardzo zróżnicowana pod względem kanału i kategorii dystrybucji. W sprzedaży pozaaptecznej stacjonarnej zaobserwowano spadek wartości o 2%, natomiast kanał internetowy zanotował wzrost o prawie 40%. W kanale aptecznym sprzedaż rosła z podobną dynamiką, jaką obserwowaliśmy w roku 2019. Niezmiennie jednak, głównym miejscem zakupu suplementów diety pozostają apteki stacjonarne.

Nieco częściej niż w przypadku leków OTC, do zakupu suplementów diety dochodzi również w innych kanałach sprzedaży. Wynika to z tego, że sprzedaż pozaapteczna tych produktów nie jest ściśle ograniczona do listy substancji dopuszczonych do obrotu.