Praca zdalna na Mazurach

    Jeszcze niedawno praca zdalna była uważana za luksus dostępny tylko dla nielicznych. Pandemia COVID-19 najprawdopodobniej na zawsze zmieniła rzeczywistość.

    Choć wciąż nie ma odpowiednich uregulowań prawnych w polskim kodeksie pracy, praca zdalna na stałe weszła do codzienności zawodowej znacznej części rynku pracy, w tym także pracowników etatowych. Duże korporacje dostosowały się dość szybko i wdrożyły wiele rozwiązań umożliwiających świadczenie pracy w tej formie. Mniejsze firmy czy instytucje publiczne przystosowały się mniej elastycznie, ale rzeczywistość niezaprzeczalnie się zmieniła i nowe trendy w zakresie form świadczenia pracy poza biurem pozostaną z nami na zawsze Praca zdalna przestała być ponadto domeną freelancerów. Elastyczne modele pracy, a także coraz większe wymieszanie pracy i wypoczynku to już nie tylko domena branży IT. O ile pracodawcy muszą stosować różnorodne technologie umożliwiające swoim pracownikom pracę w środowisku online, o tyle sam pracownik musi zorganizować sobie komfortowe środowisko pracy, które umożliwi mu efektywne jej wykonywanie. Praca poza biurem ma równie dużo plusów, jak minusów, ale niewątpliwie największym z benefitów jest możliwość wykonywania jej z dowolnego miejsca na świecie.

    Praca poza biurem do niedawna świadczona była głównie w formule home office. Jednak gdy praca w zaciszu „domowego biura” nie jest możliwa lub jest niewystarczająco komfortowa, można ją wykonywać m.in. w ogólnodostępnych coworkach. Duże miasta mogą pochwalić się mocno rozbudowaną siecią zarówno publicznych, jak i komercyjnych coworków. W mniejszych miastach wybór nie jest tak duży, ale właśnie w tym zakresie małe mazurskie miasta mogą pozytywnie zaskoczyć. Nowym trendem jest także workation, stanowiący hybrydę pracy i wakacji. Workation jest niczym innym, jak kolejnym krokiem, na który wcześniej czy później będzie decydowało się coraz więcej pracodawców, pod warunkiem możliwości legalnej, zgodnej z przepisami ich realizacji. Workation podbił
    serca pracowników i pracodawców za oceanem już kilka lat temu, ale w Polsce nadal nie jest on jeszcze zbyt popularny z uwagi na brak rozwiązań prawnych. Natomiast dla osób samozatrudnionych jest już bardziej oczywistym wyborem. Należy więc dokonać wyboru, w jakiej formie i gdzie będziemy pracować. A wybór nie należy do najłatwiejszych. Wiecznie słoneczne południe Europy czy nawet inny kontynent wiążą się często z radykalnymi zmianami życiowymi. Oczywiste rozwiązanie, które zatem przychodzi na myśl, to cichy i spokojny zakątek Polski, daleko od zgiełku wielkiego miasta. Miejsce, w którym można krótkookresowo pracować lub jednocześnie wypoczywać i pracować, a nawet takie, do którego można się przeprowadzić na stałe. Regionem jawiącym się jako idealny do realizacji powyższego założenia są Mazury, położone dziś niecałe 3 godziny drogi od Warszawy. W wakacje stanowiące głównie atrakcję turystyczną, a poza sezonem inwestujące w swój rozwój gospodarczy i infrastrukturę regionu. Niebawem zostaną połączone transeuropejską drogą E-67 Via Baltica, łączącą Europę Środkową z Finlandią, umożliwiającą dotarcie ze stolicy do Ełku – największego miasta i ośrodka gospodarczego na Mazurach – w niecałe 2 godziny.

    Mazury wydają się zatem idealnym środowiskiem pracy zdalnej. Gdzie ją zatem wykonywać? Odpowiedź jest prosta: tam, gdzie znajdziemy najlepsze warunki. Może być to spokojna agroturystyka, hotel czy wynajęty apartament lub niezależnie zorganizowany cowork. Przewagą profesjonalnie prowadzonego coworku jest przede wszystkim bezpieczny, niezawodny, szerokopasmowy Internet czy możliwość zorganizowania wideokonferencji. Open space to także networking z innymi użytkownikami, który pozwala m.in. na rozwój kontaktów zawodowych. Zachwalać Mazur nikomu nie trzeba. Mazury to slow life. Mazury to wybór tylko na chwilę lub na całe życie. Jedyne, co trzeba zrobić, to wykorzystać okazję, którą życie samo podsuwa.

     

    Agnieszka Pietrowicz
    dyrektor Parku Naukowo-Technologicznego w Ełku

    Obecnie dyrektor Parku Naukowo-Technologicznego w Ełku, poprzednio zarządzała m.in. procesem obsługi projektów infrastrukturalnych i edukacyjnych dla JST. Karierę zawodową rozpoczynała w Warszawie w międzynarodowej korporacji, gdzie trafiła tuż po studiach ekonomicznych na Uniwersytecie Gdańskim oraz Uniwersytecie w Lublanie. W Słowenii ukończyła także kurs managerski na IEDC Bled School of Management – jednej z czołowych prywatnych uczelni MBA na świecie. To właśnie tam przekonała się, jak mały kraj potrafi świetnie wykorzystać swój potencjał. Ten sam zamysł próbuje realizować na Mazurach, w Ełku. Od przeszło 3 lat zarządza Parkiem Naukowo-Technologicznym w Ełku, jest twórczynią koncepcji ełckiego ekosystemu startupowego elk 4.0. Stale poszukuje możliwości rozwoju organizacji, którą zarządza, lokalnego ekosystemu startupów i innowacji oraz samej siebie. Klubowiczka Trend House.