Millennium i milenialsi

Wojciech Rybak_Bank_Millennium_2Wojciech Rybak, członek zarządu Banku Millennium, o pokoleniu milenium, udanej informatyzacji sektora bankowego i potrzebie edukacji finansowej

Przeprowadzili państwo niedawno badania zwyczajów pokolenia zwanego milenialsami albo rzadziej – cyfrowymi autochtonami.
Pokolenie milenium to dla nas ważna grupa klientów, której udział w społeczeństwie w naturalny sposób będzie rósł. Badania nie tylko potwierdziły niektóre nasze odczucia, lecz także dostarczyły nam nowych, ciekawych informacji. Jak się łatwo domyślić, pokolenie milenium preferuje nowoczesne kanały komunikacji elektronicznej, z której korzysta 80 proc. respondentów. Już 12 proc. wybiera bankowość mobilną, korzystając przede wszystkim ze smatfonów i z tabletów, a nie z klasycznych komputerów. Co ciekawe, młodzi ludzie urodzeni po 2000 r. znacznie częściej niż pozostali klienci logują się na swoich kontach bankowych choćby po to, by sprawdzić stan środków podczas zakupów. Nasze dane potwierdzają trend mobilności, w ostatnich 12 miesiącach liczba klientów Banku Millennium korzystająca z mobilnych kanałów wzrosła o ok. 50 proc.

Muszę przyznać, że Bank Millennium, którego sam jestem klientem, dobrze wypada na tle konkurencji w tej dziedzinie.
Aplikacja Banku Millennium jest bardzo dobrze oceniana przez klientów, dodatkowo wzbogacamy ją o rozwiązania innowacyjne. Naszym celem jest maksymalne uproszczenie funkcjonalności, aby ułatwić klientom każdy etap kontaktu z bankiem. Dotyczy to nie tylko tradycyjnie rozumianych funkcjonalności bankowych, lecz także innych usług, np. ubezpieczeń motoryzacyjnych. Typowy wniosek o ubezpieczenie wymaga wypełnienia wielu rubryk. A na naszej stronie wystarczy zeskanować kod QR widniejący w dowodzie rejestracyjnym, by dane pojawiły się po chwili. Wybieramy oczekiwane opcje ubezpieczenia, potwierdzamy i… już, pojazd ubezpieczony, potwierdzenie pobieramy w aplikacji. Na podobnych zasadach można też opłacać rachunki, o ile na fakturze widnieje kod kreskowy. To naprawdę bardzo wygodne, co ostatnio potwierdziła moja mama… Jak widać, nowe rozwiązania znajdują zwolenników nie tylko wśród milenialsów.

Wspomniał pan, że Bank Millennium – mówiąc żartem – jest nie tylko bankiem, lecz także firmą informatyczną.
Dla Banku Millennium dojrzałość cyfrowa to przewaga konkurencyjna. Warto przypomnieć, że polskie banki w dziedzinie cyfryzacji należą do czołówki. Podczas przekształceń ustrojowych przeskoczyliśmy cały etap rozwoju branży. Niewielu Polaków korzysta np. z czeków, nadal bardzo popularnych w Wielkiej Brytanii. O tym, jak dobrze nasze banki są przygotowane w dziedzinie IT, świadczy choćby szybkie uruchomienie programu Rodzina 500+, w którym poprzez systemy bankowe złożono znaczącą liczbę aplikacji w bardzo krótkim czasie. Kolejny godny uwagi przykład to możliwość tworzenia kont indywidualnych w ZUS, co umożliwia nasz portal. Nakłady na informatyzację zwracają się z nawiązką. Sami tworzymy wiele własnych aplikacji na nasz użytek, szybko i sprawnie wdrażamy nowe rozwiązania.

Popularność mobilności nie może pozostać bez wpływu na funkcjonowanie klasycznych placówek bankowych.
Nadal wielu klientów preferuje bezpośredni kontakt z pracownikami banku, zwłaszcza gdy chodzi o podjęcie poważnych decyzji związanych z zaciąganiem kredytów. Badanie pokolenia milenium także wskazuje, że taką potrzebę ma młode pokolenie. Nie spodziewam się, by w krótkim czasie Internet mógł przejąć wszystkie zadania placówek, chociaż ich formuła będzie ulegała przemianie na bardziej skupione na relacji z klientem, również poprzez ewolucję lokalizacji w miejsca, w których klienci często bywają, np. centrach handlowych.

Klienci potrzebują konsultacji w ważnych sprawach dotyczących ich prywatnych finansów, wiąże się z tym kwestia edukacji ekonomicznej.
Trudno w to uwierzyć, ale dla blisko 80 proc. ankietowanych przedstawicieli pokolenia milenium rolę doradcy finansowego wciąż odgrywają rodzice, w ponad 40 proc. przypadków mając bezpośredni wpływ na decyzje finansowe. W mojej ocenie potrzeba poprawy jakości edukacji finansowej jest bardzo istotna i trzeba ją rozpocząć już od najmłodszych lat. Fundacja Banku Millennium zainicjowała oświatowy projekt „Elementarza finansowego” dla dzieci w wieku przedszkolnym, w którym, obok wyspecjalizowanych nauczycieli, uczestniczą pracownicy naszego banku. Na marginesie – podczas jednej z rozmów z obywatelem USA usłyszałem zdanie, które zapadło mi w pamięć: „To ty, a nie twój doradca finansowy, ponosisz odpowiedzialność za swoje decyzje”. Taki właśnie odpowiedzialny i świadomy sposób myślenia o finansach powinny promować szkoły. Inaczej nie zmienią się priorytety oszczędnościowe, zgodnie z którymi młodzi Polacy gromadzą pieniądze na podróże, samochody i udział własny przy zakupie mieszkania, natomiast zabezpieczenie emerytalne nie jest wymieniane jako istotny cel oszczędzania.

Bank Millennium świetnie wypada w prestiżowych rankingach…
Bardzo mnie cieszy, gdy słyszę, że nagrodzono nas jako jedyny bank we wszystkich kategoriach rankingu Przyjazny Bank „Newsweeka”. Najlepszy sygnał z rynku to jednak to, jak postrzegają nas klienci. Jak wynika np. z raportu UBS, aż 74 proc. ocenia naszą aplikację mobilną jako doskonałą, przy średniej dla polskich banków na poziomie 53 proc.

Od niedawna jest pan członkiem zarządu Banku Millennium, ale z bankiem związał się pan wiele lat temu.
O karierze w bankowości zacząłem myśleć jeszcze w trakcie studiowania ekonomii na Uniwersytecie Szczecińskim i na studiach w Antwerpii. Zajęcia oraz praktyki, które odbyłem w Belgii w 1992 r., otworzyły mi nowe perspektywy. Podjąłem pracę w Banku Morskim, gdzie zaczynałem jako inspektor kredytowy, by wkrótce potem zostać analitykiem i szefem zespołu kredytów gospodarczych. Po 2,5 roku przeniosłem się do Banku Przemysłowo-Handlowego. Był to czas przemian właścicielskich w sektorze finansowym. W zmieniających nazwy bankach pełniłem kolejne funkcje managerskie, by w 1996 r. zostać dyrektorem szczecińskiego oddziału Banku Inicjatyw Gospodarczych BIG SA – dziś Bank Millennium. Później objąłem stanowisko szefa regionu, żeby następnie przez trzy lata kierować makroregionem południowym, skąd przeniosłem się do Warszawy, do zarządu Millennium Leasing. Od czerwca tego roku jestem członkiem zarządu banku.

W naszych wywiadach z przedstawicielami kadry zarządzającej powtarza się ważne pytanie o to, co stanowi klucz do sukcesu managera.
Niewątpliwie jest nim współpraca z zespołem nacechowana zaufaniem i uczciwością. Mam taką zasadę, że zawsze robię to, co mówię. Ważne są dla mnie nie tylko skuteczność i realizacja zadań, lecz także wzajemny szacunek w pracy. Szczególnie cenię współpracowników, którzy są ode mnie lepsi – sukces managera nigdy nie jest sukcesem jednej osoby, ale całego zespołu. Im lepszy zespół, tym większy sukces.

Co lubi Wojciech Rybak?

Wypoczynek zimą narty w Austrii, Czechach lub na Słowacji. Jest zafascynowany Europą, zwiedza kolejne kraje. Zawsze chętnie wraca do Portugalii, a spośród miast – do Berlina
Kuchnia ostatnio włoska, chociaż nie jest to jedyny wybór
Samochód BMW 5, ale też Toyota Avensis Kombi, bo do niej można zmieścić nawet kosiarkę. Jest miłośnikiem marki Saab, czym zaraził też syna
Hobby sport: narty, rower, pływanie. Literatura: historyczna, biznesowa i powieści – czyta głównie na iPadzie
Muzyka w dobie digitalizacji głównie z serwisu Tidal, choć przy użyciu audiofilskiego stereo. Wino – ostatnio głównie z Afryki Południowej. Może być doskonałe, pomimo braku apelacji skłania do odpowiedzialnych i przemyślanych wyborów