Coraz więcej dostaw LNG do Polski

Rok 2018 był pierwszym w historii, w którym udział gazu z Rosji w strukturze importu PGNiG spadł poniżej 70 proc. Rosną za to wolumeny sprowadzanego do Polski z Kataru, USA i Norwegii skroplonego gazu ziemnego – udział LNG przekroczył już 20 proc. całego portfela importowego. Po niedawnym podpisaniu umów wieloletnich z amerykańskimi partnerami będzie go jeszcze więcej.

PGNiG z sukcesem realizuje strategię uniezależnienia Polski od jednego dominującego dostawcy gazu ziemnego. Kontrakt z Gazpromem, tzw. kontrakt jamalski, wygasa w 2022 r., a z roku na rok polska spółka importuje z kierunku wschodniego coraz mniej gazu, dywersyfikując źródła i kierunki dostaw. W całym 2018 r. PGNiG sprowadziło do Polski około 13,5 mld m³ gazu ziemnego. Dostawy ze wschodu wyniosły 9 mld m 3 i stanowiły około 67 proc. całego importu. Wolumen sprowadzonego LNG osiągnął ponad 2,5 mld m³, co oznacza wzrost o 58 proc. rok do roku, i stanowił ponad 20 proc. całej struktury importu PGNiG. Przypomnieć też należy o krajowym wydobyciu, które utrzymuje się na poziomie bliskim 4 mld m³ rocznie.

– Konsekwentnie zmniejszamy import gazu ziemnego z kierunku wschodniego. To efekt wdrażania w ży- cie naszej strategii zróżnicowania źródeł i kierunków dostaw tego paliwa do Polski. Z powodu klauzuli „odbieraj albo płać” (take or pay) do końca 2022 r. jesteśmy zobligowani do płacenia Gazpromowi za minimum 85 proc. określonych w kontrakcie ilości gazu rocznie. Naszym celem jest więc odbieranie wyłącznie tych minimalnych wolumenów gazu narzuconych w kontrakcie i budowanie alternatywnego długoterminowego portfela zakupowego opartego na rynkowych zasadach – powiedział Piotr Woźniak, prezes Zarządu PGNiG SA.

Tych rynkowych zasad nie jest w stanie zagwarantować dostawca rosyjski, który w dodatku dał się poznać jako niewiarygodny i niestabilny partner handlowy. Wystarczy wspomnieć, że tylko od momentu przystąpienia Polski do Unii Europejskiej w 2004 r. Gazprom aż siedmiokrotnie ograniczał dostawy gazu ziemnego do Polski. Dlatego PGNiG zawiera kolejne umowy z partnerami, którzy działają według przejrzystych reguł rynku i są wiarygodni.

Skroplony gaz ziemny dociera do Polski z Kataru, Norwegii i USA. Dzięki czterem umowom, jakie PGNiG podpisało w 2018 r. z amerykańskimi producentami LNG, od 2023 r. PGNiG będzie dysponować każdego roku łącznym wolumenem około 8 mld m³ (po regazyfikacji) gazu ziemnego z USA. A jeśli dodamy do tego kontrakt katarski, to cały portfel gazu pochodzącego z LNG wyniesie blisko 10 mld m³. Taki wolumen pozwoli na zaspokojenie dużej części popytu na gaz ziem- ny, którego coraz większą ilość zużywa polska gospodarka. Pierwsze z dostaw amerykańskiego LNG przypłyną do Polski jeszcze w tym roku – na podstawie umowy z Cheniere Energy.

Co prawda obecne moce regazyfikacyjne terminalu LNG w Świnoujściu to 5 mld m³ rocznie, ale decyzja o ich rozbudowie do 7,5 mld m³ już zapadła, a poziom tej przepustowości ma zostać osiągnięty w 2023 r. Część zakupionego skroplonego gazu PGNiG przeznaczy na sprzedaż zgodnie ze swoją strategią budowania kompetencji na rynkach międzynarodowych. Trzy umowy z czterech zawartych z amerykańskimi firmami zostały oparte na międzynarodowej formule handlowej FOB (Free-on-Board), według której PGNiG przejmie ładunek już w porcie załadunku w USA i następnie będzie mogło nim swobodnie dysponować – skierować do Polski albo odsprzedać na innych rynkach.

Do tej pory – od rozpoczęcia działalności Terminalu LNG im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu w czerwcu 2016 r. – PGNiG sprowadziło do Polski ponad 50 ładunków LNG. Metanowce – statki transportujące skroplony gaz ziemny – przypływ ją ze średnią częstotliwością dwóch w miesiącu. Niezależnie od kontraktów terminowych PGNiG zawiera także tzw. transakcje spotowe. W ramach takich jednorazowych dostaw LNG przypływało do nas już 11 razy: z Kataru, Norwegii i USA.

– Pojedyncze dostawy typu spot są zadaniem naszego biura tradingowego w Londynie. Nasi pracownicy wyszukują korzystne okazje na rynku, uzupełniając w ten sposób nasz portfel LNG. Rok 2019 rozpoczął się bardzo dobrze pod tym względem z uwagi na nietypowy zimą spadek cen LNG w Azji, co spowodowało, że duże ilości LNG po bardzo atrakcyjnych cenach przekierowane zostały do Europy. Wykorzystujemy to oczywiście. Skroplony gaz ziemny z roku na rok zajmuje w strukturze importu PGNiG coraz więcej miejsca. W 2018 r. jego udział przekroczył już 20 proc., a nasze ambicje na 2019 r. sięgają jeszcze dalej – powiedział Maciej Woźniak, wiceprezes Zarządu PGNiG SA ds. handlowych. – Zaplanowana przez operatora terminalu LNG rozbudowa instalacji pozwoli nam na zagospodarowanie zakontraktowanych wolumenów – dodał.

W większości skroplony gaz ziemny po regazyfikacji w terminalu LNG w postaci lotnej trafia do sieci polskich gazociągów, skąd dociera do domów, przemysłu, elektrociepłowni, wykorzystywany jest do napędu autobusów, a także przeznaczony na eksport na rynek ukraiński. Część gazu – ciągle w postaci skroplonej – przeładowana jest do cystern, które rozwożą LNG do najdalszych zakątków Polski, wszędzie tam, gdzie nie ma dostępu do ogólnopolskiej sieci gazociągowej. Następnie za pomocą stacji regazyfikacyjnych – działających podobnie jak terminal LNG, lecz w mniejszej skali – gaz przekazywany jest do odbiorców w zasięgu sieci wyspowej.

Od początku funkcjonowania terminalu LNG w Świnoujściu załadowano już ponad 4 tys. cystern, a w samym 2018 r. było ich 1794. LNG ze Świnoujścia dotarł cysternami nawet do Estonii i Bułgarii. Poza rozbudową portfela LNG spółka przygotowuje się do rozpoczęcia zaopatrywania polskiego rynku w gaz wydobywany na Norweskim Szelfie Kontynentalnym, którego transport gazociągiem Baltic Pipe przez Morze Północne, Danię i Morze Bałtyckie rozpocznie się pod koniec 2022 r.