Biznesowy rajd Rafała Sonika

Intensywny rozwój deweloperskiego biznesu i zdobycie pozycji najbardziej utytułowanego na świecie zawodnika w sportach motorowych – tak wygląda plan Rafała Sonika na kilka najbliższych lat

W trakcie trwającej ponad trzy dekady działalności biznesowej Rafał Sonik zgromadził aktywa o wartości kilkuset milionów złotych, które każdego roku przynoszą mu kilkadziesiąt milionów złotych zysku. Ich podstawę stanowią centra handlowe w Tarnowie i Bielsku-Białej, nieruchomości w Krakowie, udziały w firmach farmaceutycznych i informatycznych. jego o połowę krótsza kariera quadowego kierowcy to cztery zwycięstwa w Pucharze Świata w rajdach terenowych i triumf w Rajdzie Dakar w 2015 roku, czego dokonał jako pierwszy Polak.

– Jako sportowiec jestem w połowie kariery, jako przedsiębiorca znalazłem się na takim etapie, że jestem spokojny o bezpieczeństwo i rozwój firm, za które jestem odpowiedzialny. Nie czuję też konieczności podejmowania nerwowych działań, jak zdarzało się jeszcze kilka lat temu – mówi Rafał Sonik.

Galerie na celowniku
Jak wielu przedsiębiorców, w czasach dużych różnic w stopach procentowych między Polską i rynkami o wyższych wskaźnikach rozwoju, Sonik kredytował się w walutach obcych. A także dał przekonać się do opcji walutowych, które miały zabezpieczyć ryzyko kursów walutowych.

– Bank tak przedstawiał wówczas sytuację, że zastosowanie tych instrumentów, jest niezbędnym zabezpieczeniem kursów walutowych i musimy zgodzić się na proponowane przez nich rozwiązania. Zabrakło nam z jednej strony doświadczenia, z drugiej spokojnego, szerokiego spojrzenia na całą sytuację – mówi Sonik. Walutowa spekulacja kosztowała Gemini Holding, wehikuł inwestycyjny Rafała Sonika, stratę kilkunastu milionów euro w 2010 roku. Ale turbulencje nie zatrzymały rozwoju krakowskiego przedsiębiorcy. Pod koniec 2013 roku zakończył rozbudowę Gemini Park w Bielsku-Białej, po której powierzchnia handlowa galerii powiększyła się z 27 tysięcy do 43 tysięcy mkw. Na przyszły rok planowane jest zakończenie budowy centrum handlowego w Tychach o powierzchni 36 tys. mkw. Wartość tego projektu to 400-500 mln złotych.

– To ma być najlepszy obiekt na południowo- wschodnim Śląsku, zbudowany zgodnie z koncepcją power center – mówi Sonik. Power center charakteryzuje się dużym zasięgiem oddziaływania, dobrą dostępnością oraz szeroką ofertą ze strony najemców, obejmującą nie tylko codzienne zakupy, ale także sklepy modowe, meblarskie, sportowe czy budowlane. Projekt realizowany przez Gemini jest trzecim etapem rozbudowy centrum handlowego w Tychach – wcześniej swoje sklepy postawiły tam Tesco i budowlany Obi. Otwarcie obiektu planowe jest na przełom III i IV kwartału 2017 roku. Gemini, który jest właścicielem części terenów wokół powstającego obiektu, zamierza także wziąć udział w kolejnych etapach rozbudowy centrum.

Rynek z perspektywami
Na pewno, jako deweloper specjalizujący się w rozwoju i zarządzaniu centrami handlowymi, warunki do wzrostu Sonik ma bardzo dobre. Wprawdzie pod względem nasycenia powierzchnią handlową Polska plasuje się powyżej średniej dla Europy Środkowej i wciąż przybywa nowych obiektów (w roku 2015 powierzchnia w centrach handlowych wzrosła o 500 tys. mkw., dochodząc do 9,3 mln mkw.), ale wynik 240 mkw. na tysiąc mieszkańców to wciąż poniżej standardów krajów wysoko rozwiniętych. Mamy wysokie tempo wzrostu gospodarczego, co przekłada się na rosnące wynagrodzenia. Według danych Eurostatu, w 2015 roku sprzedaż detaliczna w Polsce wzrosła o 6,6 proc. i był to najlepszy wynik w całej Unii. Także na najbliższe trzy lata prognozy są bardzo dobre, co daje centrom handlowym szansę na zwiększanie obrotów.

– Na rynku ciągle jest miejsce na nowe obiekty czy rozbudowę już istniejących. W ostatnim czasie każdego roku do Polski wchodziło 20-30 międzynarodowych marek. Standardem jest, że budowę sieci sprzedaży zaczynają właśnie od centrów handlowych – mówi Anna Bartoszewicz-Wnuk, dyrektor Działu Badań i Doradztwa w świadczącej usługi związane z finansowaniem i zarządzaniem nieruchomościami firmie JLL. O dobrych perspektywach rynku świadczy także skala zawartych w ubiegłym roku transakcji – na zakup obiektów handlowych inwestorzy wydali 2,3 mld euro i był to najlepszy wynik od 2006 roku. Dlatego plany Rafała Sonika na najbliższe nie kończą się na Tychach. Krakowski przedsiębiorca przygotowuje się do budowy nowych galerii handlowych w Zabrzu i Zakopanem, zamierza także rozbudować obiekt w Tarnowie. Gotowy jest plan stworzenia w centrum Krakowa kompleksu handlowo-usługowego o powierzchni 13 tys. mkw. Ma powstać w miejsce domu handlowego Elefant, który na początku lat 90. ubiegłego wieku stał się kołem zamachowym biznesowej kariery Sonika.

Nie mam tego policzonego
Przedsiębiorca dysponuje także kilkunastoma innymi nieruchomościami rozrzuconymi po całej Polsce, które w przyszłości zamierza zagospodarować. To kapitał gromadzony na przełomie XX i XXI wieku, kiedy Sonik, jako specjalista od wynajdowania właściwych lokalizacji, wprowadzał na polski rynek sieci McDonald’s i Bristish Petroleum. Krakowianin był wspólnikiem BP w Polsce do 2001 roku, kiedy brytyjski koncern wykupił jego udziały. Przedsiębiorca nie podaje wartości posiadanych aktywów.

– Nie mam tego policzonego, bo to do niczego nie jest mi potrzebne. Ani się z nikim nie ścigam, ani nie byłbym lepiej zmotywowany, gdybym dokładnie wiedział, jaki mam majątek. Moja działalność jako przedsiębiorcy opiera się na trzech filarach: działalności deweloperskiej oraz inwestycjach w firmy farmaceutyczne i informatyczne. Ważne, że wszystkie te filary są zdrowe i w każdej dziedzinie rośniemy o 15- -20 procent rocznie – mówi Sonik. Krakowski biznesmen nie protestował, kiedy w ubiegłym roku prasa wyceniała jego aktywa (netto) na 430 mln złotych. Kwota ta może być jednak znacznie wyższa, jeśli już ponad 20 lat temu, kiedy zaczynał współpracę z BP, Sonik był w stanie zorganizować finansowanie na poziomie 50 mln dolarów. Jak podkreśla, w dalszym ciągu – mimo absorbującej czas kariery rajdowego kierowcy – pracuje średnio nie mniej niż osiem godziny dziennie.

Być lepszym od najlepszego
A plany Rafała Sonika jako sportowca są równie ambitne jak biznesowe. Swoich sił próbował w narciarstwie, tenisie, tenisie stołowym, windsurfingu, ale ostatecznie – już po przekroczeniu 30. roku życia – został kierowcą quada, specjalizującym się w rajdach cross-country. Kierowcą niezwykle skutecznym – od kiedy w 2009 roku zdecydował się na pierwszy start w Pucharze Świata,
wziął udział w 29 rajdach, z których 16 wygrał, a tylko trzy razy znalazł się poza podium. W 2015 roku, jako pierwszy Polak, wygrał Rajd Dakar.

– Jak zaczynasz przygodę ze sportem to najpierw chcesz być po prostu lepszy, później wyprzedzić tych najsłabszych, w końcu samemu być najlepszym. Moim celem jest być lepszym od najlepszego – mówi Sonik. Najwybitniejszym przedstawicielem sportów motorowych jest Francuz Sébastien Loeb, który dziewięć razy został mistrzem świata kierowców rajdowych. Sonik wygrał Puchar Świata (cykl imprez, który w jego specjalności jest odpowiednikiem mistrzostw świata kierowców rajdowych) cztery razy. Na dogonienie Francuza i wyśrubowanie rekordu ma jeszcze czas, bo kończący w tym roku 50 lat krakowianin ścigać zamierza się do siedemdziesiątki.

– Rafał Sonik jest tego rodzaju drapieżnikiem, który jak już upatrzy sobie ofiarę, to nie odpuści. To jest determinacja w dążeniu do celu na najwyższym poziomie. Do tego ma umiejętności i zawsze bardzo starannie przygotowany sprzęt – tak przewagę Sonika nad konkurencją definiuje kierowca rajdowy Krzysztof Hołowczyc. Olsztynian w Dakarze startował 10 razy, w 2015 roku kończąc rywalizację na trzecim miejscu. Rafał Sonik nie odpuszcza także najtrudniejszego Dakaru, z którego w tym roku wyeliminowała go awaria pojazdu. Nie jest jedynie jasne, w jakim zespole pojedzie Sonik. Dotychczas startował w drużynie Orlen Team, ale umowa sponsoringowa zawarta z PKN ORLEN w sezonie 2015 obowiązywała quadowca do Dakaru 2016 włącznie. Obecnie prowadzi rozmowy z potencjalnymi sponsorami na pozostałe starty w sezonie 2016.

– Podchodzę do tego z pełnym spokojem. Startowałem w rajdach, aby pokazać siłę i wytrwałość Polaków, więc i tak na pewno pojadę w kolejnym Dakarze – deklaruje Sonik.