Agata Szczech

Rozmowa z Agatą Szczech Dyrektorem PR Renault Polska.

– Pracuje pani w Renault Polska od 20 lat, czyli od samego początku. Prezes Grzegorz Zalewski twierdzi, że zamiast serca ma pani romb Renault.
– Rzeczywiście, bardzo silnie identyfikuję się z moją firmą. Kiedyś nie podejrzewałam, że będę pracowała we francuskim koncernie motoryzacyjnym, wcześniej nawet nie byłam we Francji. W liceum przygotowywałam się do egzaminu na medycynę, planowałam zostać chirurgiem plastycznym. Trzy miesiące przed maturą zmieniłam zdanie – wybrałam germanistykę. Po studiach, szukając naprawdę interesującej pracy, znalazłam ogłoszenie w gazecie, że Renault otwiera przedstawicielstwo w Polsce i poszukuje kandydatów znających język francuski. Pomimo to wysłałam aplikację. Nie liczyłam nawet na odpowiedź, zdziwiło mnie więc zaproszenie na rozmowę z prezesem Raymondem Jahielem.

– Jak pokonała pani barierę językową?
– Miałam sporo szczęścia. Żoną prezesa była Niemka, więc znakomicie znał niemiecki. Po dwóch godzinach rozmowy otrzymałam propozycję pracy. Nasze pierwsze biuro było ulokowane w apartamencie hotelu Marriott. Nie miałam biurka, tylko pożyczoną maszynę do pisania. Większość czasu spędzaliśmy podróżując po Polsce, czasem uczestniczyliśmy w spotkaniach nawet przez 14 godzin dziennie. Cały czas tłumaczyłam z polskiego na niemiecki.

– Kiedy nauczyła się pani francuskiego?
– Firma zapewniła mi indywidualnego nauczyciela. Choć nauka języków zawsze przychodziła mi łatwo, zaczęłam mówić dopiero po kilkunastu miesiącach, gdy trafiłam na dwutygodniowy intensywny kurs do szkoły w pobliżu Spa w Belgii.

– Struktura Renault powstała w błyskawicznym tempie.
– W dużej mierze stanowi to zasługę 6, a potem 12 młodych ludzi, z których każdy otrzymał Clio. Ruszyli w Polskę szukać potencjalnych partnerów, żeby zbudować sieć dealerską i serwisową. Był wśród nich obecny prezes Grzegorz Zalewski, który pojawił się w firmie kilkanaście dni po mnie. Oboje mieliśmy okazję pracować na różnych stanowiskach, co znakomicie pomaga poznać zasady rządzące firmą.

– Renault Polska należy do nielicznych pracodawców, którzy chętnie wiążą się z pracownikami na długie lata.
– To prawda, duża grupa kolegów pracuje w firmie od samego początku lub przez kilkanaście lat. Dobrze ilustruje to przykład dwóch moich najbliższych współpracowników: Grzegorz Paszta ma staż 20-letni, a Grzegorz Telecki – 15-letni.

W ciągu 20 lat Renault sprzedało w Polsce…
– …460 tys. samochodów. Szybko udało nam się zająć silną pozycję na krajowym rynku. Po kilku latach na stanowisku asystenki prezesa byłam odpowiedzialna za reklamę, dysponowałam ogromnymi środkami na promocję. Na początku lat 90. nasz udział w rynku reklamowym firm motoryzacyjnych sięgał nawet 30 proc. Czy pamięta pan naszą akcję reklamową, w ramach której rozdawaliśmy kluczki do samochodów?

– Oczywiście, podobnie jak moi koledzy popędziłem do salonu, żeby sprawdzić, czy znaleziony w „Gazecie Wyborczej” kluczyk pasuje do stacyjki.
– To samo zrobiło 1,6 mln klientów. Niektórzy przynosili całe torby wypełnione kluczykami. Szczęściarzy, którzy odjechali swoimi Renault Twingo Zet, było tylko trzech, ale o naszej firmie mówiła cała Polska. Przygotowanie tak kompleksowej akcji w 1994 roku było nie lada wyzwaniem. Produkcję 3 milionów kluczyków zleciliśmy w Szwecji. Później musiały być wklejone do wrzutek reklamowych. Wówczas w Polsce nie były dostępne maszyny, które mogłyby to zrobić automatycznie. Korzystając z ferii zimowych, dogadaliśmy się z jedną ze szkół na Mazurach, gdzie w tajemnicy wklejaliśmy kluczyki. Ostatnia partia 1 milliona sztuk przypłynęła do Polski z opóźnieniem. Musieliśmy wymyślać różne dodatkowe aktywności dla uczniów (m.in. zorganizowaliśmy koncert), aby nie rozeszli się do domów i dokończyli pracę.

– Głośno było też o waszym zaangażowaniu w sport samochodowy.
– Przez wiele lat mieliśmy własny zespół rajdowy, w naszych barwach jeździli tak wspaniali kierowcy, jak Bogdan Herink czy Janusz Kulig. Przez trzy lata byliśmy aktywni w wyścigach – Puchar Renault Megane media nazwały „żółtym pociągiem” z powodu charakterystycznego koloru naszych samochodów.

– Na czym polega strategia firmy w dziedzinie bezpieczeństwa?
– Jest ono ważnym elementem strategii naszego koncernu. W Polsce konsekwentnie angażujemy się w poprawę bezpieczeństwa na drogach od 1994 roku. W 2004 r. utworzyliśmy Szkołę Jazdy Renault, w której kursy doskonalenia techniki jazdy ukończyło już 10 tys. osób. A skoro mowa o kształceniu – naszym sztandarowym projektem jest program edukacyjny dla szkół podstawowych „Bezpieczeństwo dla wszystkich”, prowadzony od 2000 roku, a wspierany przez Ministerstwo Edukacji, Krajową Radę Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego przy Ministerstwie Infrastruktury, Komendę Główną Policji, Instytut Transportu Samochodowego i Rzecznika Praw Dziecka. Skalę najlepiej ilustruje liczba uczestników – 710 tys. dzieci z całej Polski. Renault Polska jest także członkiem Partnerstwa dla Bezpieczeństwa Drogowego.

– Najważniejsze wydarzenia ostatnich 20. lat w firmie?
– W skali międzynarodowej to były z pewnością prywatyzacja i wejście Renault na giełdę, przejęcie Dacii, alians z Nissanem i utworzenie Renault Samsung Motors. Na czele naszego koncernu stoi jeden z najwybitniejszych managerów na świecie, Carlos Ghosn. Miałam okazję spotkać go kilkakrotnie i  mogę potwierdzić informacje prasowe, że jest to manager obdarzony nieprawdopodobną charyzmą i zdolnością błyskawicznej analizy skomplikowanych zagadnień biznesowych. Spędza 40 proc. czasu w Europie, 40 proc. w Japonii i 20 proc. w USA. Najważniejsze wydarzenia 20-lecia w Polsce to utworzenie szkoły serwisowej, przekształconej później w Instytut Renault, otwarcie magazynu części zamiennych, utworzenie banku Renault Credit Polska, certyfikacja ISO 9002, wprowadzenie marki Dacia oraz przejęcie odpowiedzialności za rynek estoński, litewski i łotewski.

– Dzięki pani aktywności Renault jest ulubionym autem wielu celebrytów.
– Proszę nie przeceniać mojej roli, ale rzeczywiście, mam wielu znajomych wśród artystów. Są to ludzie wrażliwi na piękno, szukają więc dla siebie samochodów, które wyróżnia ciekawa stylistyka, np. zmysłowa Laguna Coupé nikogo nie pozostawia obojętnym. Cieszy mnie, że wielu z nich pozostaje wiernymi klientami naszej marki.

– Co zapamiętała pani jako największe niepowodzenie?
– Po ogromnym sukcesie pierwszej Laguny, pojawiły się problemy z jakością kolejnego modelu. To przykre wydarzenie udało nam się jednak przekuć w sukces. Zmierzyliśmy się z problemem nie chowając głowy w piasek, a prezes Carlos Ghosn wprowadził program poprawy jakości wszystkich naszych produktów. Dzięki temu możemy dziś w bezawaryjności samochodów konkurować z dotychczasowymi liderami w tej dziedzinie, co potwierdzają niezależne rankingi, np. ADAC.

Co lubi Agata Szczech?

Zegarki – bardziej kuszą ją pierścionki i naszyjniki, uwielbia biżuterię Swarovskiego oraz brylanty
Pióra – najczęściej używa myszki komputera
Ubrania – do pracy klasyka lub sportowa elegancja, na wieczór eleganckie sukienki, np. marki Guess
Kosmetyki – uwielbia kosmetyki pielęgnacyjne, zwłaszcza Estée Lauder i Vichy. Ulubione zapachy to Contradiction Calvina Kleina, The One Dolce & Gabbana, Dolce Vita i J’adore Diora
Wypoczynek – nałogowo czyta książki, chętnie odwiedza day spa; preferuje urlop nad ciepłym morzem; ulubione miejsca: Mauritius, Gwadelupa, Paryż, Barcelona, Sopot
Kuchnia – od 20 lat nie jada mięsa, za to uwielbia ryby i owoce morza; preferuje kuchnię śródziemnomorską i japońską
Restauracja – Belvedere, ponieważ jest jedyna w swoim rodzaju i pięknie położona, Amber Room za przepyszną kuchnię, Akashia za doskonałe sushi
Samochód – oczywiście Renault. Jeździ piękną złotą Laguną Coupé, kojarzącą się z klasycznymi brytyjskimi autami sportowymi. Niedługo przesiądzie się do Latitude hobby  sama projektuje wnętrza, swój styl określa jako eko-nowoczesny, lubi projektować i pielęgnować ogród, uwielbia czytać ksiąąki, oglądać programy o architekturze; lubi sztukę współczesną. Przyjaźni się z Wojciechem Siudmakiem