Marta Sobieszek i Grzegorz Kumiszcza, topowi polscy projektanci i przedsiębiorcy ze studia Omnicreatio, mówią o tym, dlaczego bez projektanta nie powinno się w ogóle zabierać do remontu, sytuacji na polskim rynku wnętrzarstwa, idei świadomych wnętrz w życiu osobistym i zawodowym, a także o zwrocie z inwestycji w aranżacje biura czy mieszkania.
Dlaczego w projektowaniu chodzi o świadome wnętrza?
Marta Sobieszek: Ponieważ projektowanie i aranżowanie wnętrz jest złożonym i długoterminowym przedsięwzięciem, którego sine qua non warunkiem powodzenia jest przeprowadzenie go przez specjalistów. Popatrzmy – samo projektowanie trwa blisko trzy miesiące i opiera się na wielowymiarowej analizie potrzeb wszystkich użytkowników przestrzeni. Te potrzeby dotyczą aspektów logistycznych, funkcjonalnych, finansowych, estetycznych, osobowych i emocjonalnych. Musimy nie tylko sprawdzić tak oczywiste rzeczy, jak metraż lokalu czy domu, lecz także to, jak chce się w tych pomieszczeniach czuć czy zachowywać. Pracując z rodziną, możemy się dzięki takiej specjalistycznej analizie dowiedzieć, że chce więcej czasu spędzać razem, i potem zaprojektować tak jej mieszkanie, by stymulowało ją ono do bycia więcej razem. Albo analizujemy potrzeby przedsiębiorcy, który chce uprawdopodobnić sukces rekrutacyjny, i potem aranżujemy mu tak przestrzeń, że przyszły pracownik ze względu na wygląd biura czuje się w jego firmie od razu przyjemnie, staje się ufniejszy, jeśli firma jawi się mu jako wiarygodna. Tak samo jak nie da się bez architekta z ekipą budowlaną wybudować pięknego domu, tak samo nie zrobi się prawidłowo remontu ani liftingu mieszkania bez projektanta z ekipami, których pracę nadzoruje.
Grzegorz Kumiszcza: Świadome wnętrza to wizja naszej firmy i filozofia myślenia całej marki. Mając blisko 20 lat doświadczenia w projektowaniu i prawie 1000 zrealizowanych projektów, widzimy, jakie wąskie gardła istnieją na polskim rynku i w samym sektorze wnętrzarstwa. Wśród nich wymienić należy ślepe podążanie za trendami, które nijak się mają do indywidualnych potrzeb człowieka czy firmy. Problemem jest narcystyczne widzimisię projektanta, który zamiast działać jak prawdziwy usługodawca i podążać za faktycznymi potrzebami klienta, narzuca mu swoje własne poglądy i preferencje. Widzimy, jak podejmowanie przypadkowych i nieracjonalnych decyzji opartych na promocji w sklepach czy opinii innych prowadzi do powstania mieszkań i przestrzeni nieatrakcyjnych wizualnie, emocjonalnie drenujących, w których wszyscy źle się czują. Wąskim gardłem jest też błędne myślenie części polskiego społeczeństwa, że samemu można to zrobić dobrze. Tak nie jest – projektowanie i aranżowanie to nie jest kupienie szafki w salonie meblowym albo samodzielne pomalowanie mieszkania, ale niezwykle złożony proces trwający często rok i dłużej. Wymaga zgrania ze sobą elektryków, hydraulików, murarzy, stolarzy i projektantów, co jest trudne komunikacyjnie, kosztowne i mocno wytnie taki rok z życiorysu. Jeśli rodzina nie będzie potrafiła ze sobą rozmawiać, by poznać swoje potrzeby, to się pokłóci. Nie da też rady wybrać samemu bez fachowej wiedzy o właściwych produktach spośród kilkudziesięciu tysięcy dostępnych opcji.
M.S.: Tak samo jak sami nie naprawiamy sobie zębów, ale idziemy do dentysty, tak z konceptem wymarzonego domu czy lokalu powinniśmy wybrać się do odpowiedniego projektanta – takiego, który jest wykształcony w tym zawodzie i ma konkretny warsztat psychologiczny, dzięki któremu zdiagnozuje faktyczne potrzeby klienta. Świadome wnętrza oznaczają, że będziesz żył w tak zaaranżowanej przestrzeni, która zrealizuje wszystkie potrzeby – twoje i innych.
A jaka jest rola projektanta?
G.K.: Wielowymiarowa. Po pierwsze, diagnostyczna – trzeba dokładnie poznać potrzeby twarde i miękkie klienta. Bez tego wybierze wnętrze sam albo pomoże mu wujek dobra rada bez odpowiedniej wiedzy specjalistycznej i samoświadomości, w efekcie czego będzie się źle w nim czuł i nie będzie zadowolony, a będzie musiał w tym wnętrzu żyć na co dzień. Po drugie, doradczą. Projektant pokazuje klientowi najlepsze dla niego rozwiązania w oparciu o jego potrzeby i możliwości finansowe, kierując się kompleksowym spojrzeniem na projekt w kontekście estetyki wnętrza, jakości materiałów, oczekiwań domowników, funkcjonalności rozwiązań.
M.S.: Po trzecie, finansową – projektant jest w stanie zracjonalizować budżet klienta przez dobór odpowiednich marek i produktów, dzięki czemu klient ani nie wyda zbyt dużo, gdy nie ma takiej potrzeby, ani nie będzie miał niemożliwości do zrealizowania w zbyt niskim budżecie oczekiwań. Warto powiedzieć, że ceny umywalek zaczynają się od 50 zł, a kończą na 50 tys. zł – bez wiedzy nie ma jak wybrać odpowiedniego produktu. Po czwarte, organizacyjna – projektant koordynuje złożony i trudny proces aranżacyjny, pilnuje prawidłowości wykonania projektu, priorytetyzuje, które roboty muszą być wykonane na którym etapie. Po piąte, jego rola jest też opiekuńcza – sam proces projektowania jest zawsze wyzwaniem emocjonalnym dla całej rodziny, bo w grę wchodzą pieniądze, różnice w potrzebach domowników, turbulentne odczucia, gdy pojawiają się opóźnienia czy inne przeszkody. Dlatego projektant musi też być dobrym psychologiem i umieć zarządzać emocjami swoich klientów, przeprowadzając ich spokojnie przez cały proces.
Ten proces faktycznie wydaje się niezwykle złożony. Z jakich usług studia Omnicreatio może skorzystać klient?
G.K.: Produkty realizują potrzeby różnych segmentów klientów, z którymi się pracuje. Zacząć należy oczywiście od projektowania, czyli stworzenia rzutu i wizualizacji przyszłego pomieszczenia. Na drugim miejscu jest aranżacja, czyli przeprowadzanie samego procesu stworzenia wnętrza. Składa się ona ze stworzenia projektu ścian działowych oraz instalacji
elektrycznych i hydraulicznych, stworzenia projektu sufitów podwieszanych i zabudów regipsowych, współtworzenia wraz z klientem i innymi branżystami koncepcji instalacji, rekuperacji, klimatyzacji i wentylacji, nagłośnienia, instalacji pod dom inteligentny, wyboru materiałów z klientem, stworzenia ostatecznego projektu wykonawczego.
M.S.: Kolejnym produktem jest home staging przeznaczony dla ludzi, którzy chcą nadać wartości mieszkaniu, aby je dobrze zaprezentować klientowi przy sprzedaży. Według badań wartość takiego mieszkania może wzrosnąć dzięki temu zabiegowi o 8–10%, a czas sprzedaży skraca się z 90 dni do 11. Świetne i dające duży zwrot z inwestycji jest też przygotowanie mieszkania czy domu pod flipowanie, czyli wyremontowanie go, by potem sprzedać ze znacznym zyskiem. Klientom oferujemy także lifting, który robi się co mniej więcej dwa lata, by mieszkanie czy dom znowu były jak nowe i by je zaktualizować pod potrzeby domowników czy użytkowników lokalu. Robimy też dekoracje okazjonalne, przygotowując przepiękne wnętrza pod czyjś ślub, urodziny czy święta, oraz office branding dla biznesu, gdy chce się biurem osiągnąć określone efekty marketingowe.
Jakie cele strategiczne stoją przed studiem?
M.S.: Rozwijamy się międzynarodowo i widzimy ogromny potencjał w Hiszpanii zarówno wśród obcokrajowców mających tam drugi dom, jak i lokalnych miłośników pięknych aranżacji. Stawiamy na marketing idei świadomych wnętrz i chcemy rozpopularyzować ten koncept wśród Polaków, by zaczęli mieszkać w pięknych i praktycznych wnętrzach, w których można być w pełni sobą i realizować wszystkie potrzeby. Jesteśmy pewni, że wielu polskich projektantów przyłączy się do tej wizji i wspólnie z nami zwiększy rozmiar sektora, na którym na razie dopiero co czwarty Polak korzysta z usług specjalisty aranżującego. Ważne są także współprace strategiczne z topowymi lokalnymi i międzynarodowymi markami, które pozwolą na zaspokojenie nawet najbardziej wymagających potrzeb naszych klientów jednostkowych i biznesowych.
G.K.: Po wybudowaniu swojej fabryki mebli, zautomatyzowaniu w niej większości procesów i wyszkoleniu kadry czas na własną markę mebli. Czeka nas też silne wejście w segment przedsiębiorców i korporacji z ideą tzw. marketingowych wnętrz, czyli takich, które spełniają określone cele wizerunkowe – pomagają budować wiarygodność firmy i jej przedstawicieli, uatrakcyjniają miejsce pracy, uskuteczniają procesy rekrutacyjne, pomagają w zamykaniu sprzedaży ze względu na zastosowanie w nich rozwiązań z zakresu psychologii perswazji i emocji. Wiemy, że wnętrza marketingowe przynoszą ogromny zwrot z inwestycji, teraz czas wejść z nimi na rynek. Oczywiście nadal stawiamy na rozwijanie brandów studia i naszych marek osobistych, rozbudowujemy dział sprzedaży i salony firmowe, w których operujemy.
Prowadzicie odnoszące sukcesy przedsiębiorstwo. Co stanowi o sukcesie managera?
M.S.: Świadome przywództwo oparte na wiedzy z zakresu zarządzania i psychologii oraz dojrzała osobowość, które jednoczą zespół ludzi, nadają mu kierunek, buduje kulturę firmy i pozwala na zbudowanie niepowtarzalnych i prawdziwych relacji. W tym przywództwie muszą się znaleźć zarówno elementy męskie i kobiece, by łączyć ze sobą zadaniowość i logikę wraz z procesowością i emocjonalnością, kompetencje komunikacyjne, dzięki którym można trafić do różnych osób, oraz własna dojrzałość, która pozwala na mądre prowadzenie człowieka pod wieloma kątami psychologicznymi. Im więcej ktoś przerobił własnych deficytów z przeszłości, tym lepszym liderem będzie. Są różne style przywództwa – między innymi władcze, charyzmatyczne, biurokratyczne, demokratyczne czy edukacyjne – i każdy powinien po analizie siebie, swego zespołu i branży wybrać określony jego rys. W moim przypadku świetnie sprawdza się model przywództwa relacyjnego opartego na asertywnej kobiecości. Mój partner za to jest nastawiony na zadania i bezpośrednią, logiczną komunikację.
G.K: I poza tym wszystkim, o czym wspomniała Marta, konieczna jest też oczywiście wiedza z zakresu zarządzania. Manager musi planować, weryfikować i organizować. Potrafić określić obszary, w których będzie realizował cele, zmierzyć je odpowiednimi miernikami
sukcesu, zbudować z nich kompleksowy ekosystem, by pojedyncze elementy stały się spójną całością, oddelegować je właściwym osobom i następnie rozliczać je z wyników.
Sprawna organizacja bazuje na podziale zadań, konkretnych i mierzalnych celach, metodach weryfikacji. To wszystko wiedza, którą trzeba zdobywać od specjalistów, najlepiej znających się na biznesie naukowców, bo oni łączą rygor akademickości z praktycznością wymaganą na rynku. Dzięki niej można zdobywać kompetencje, w tym przede wszystkim miękkie – umiejętności zarządzania myślami, emocjami i zachowaniami pomagającymi osiągać cele zawodowe i osobiste. Liderem w kraju w tym zakresie jest nasz mentor i konsultant dr Mateusz Grzesiak – najpopularniejszy konsultant biznesowy w Polsce – który uczy tego wszystkiego w ramach swoich studiów MB.