Sytuacja związana z wojną w Ukrainie w znaczącym stopniu wpłynęła na firmę Eurocast, która swoją obecność na rynkach wschodnich miała już mocno ugruntowaną, handlując przez lata z Rosjanami, Ukraińcami czy z Białorusią. Mimo, że rynek rosyjski nie stanowił dużej części działalności spółki, to jednak jego wartość dynamicznie rosła, w związku z czym był obiecującą perspektywą. Konflikt w Ukrainie wywarł ogromny wpływ na firmę Eurocast również w kwestiach pracowniczych, ze względu na uciekających przed wojną uchodźców szukających w Polsce zatrudnienia – czy są oni szansą na nowych potencjalnych pracowników? Zarówno te, jak i inne kwestie dotyczące obecnej sytuacji firmy i planach jej dalszego rozwoju wyjaśnił Robert Rosicki, Członek Zarządu i Dyrektor Finansowy Eurocast.
Wpływ pandemii na działalność Eurocast
Wydawało się, że pandemia będzie miała bardzo duży wpływ na naszą spółkę, jednak należy przyznać, że na pewne czynniki mieliśmy wpływ i byliśmy w stanie odpowiednio zarządzać ryzykiem. Dużo pracy, która została wówczas włożona w zapewnienie bezpieczeństwa naszych pracowników i ciągłości funkcjonowania Eurocast oraz nasze poświęcenie sprawiło, że z pandemicznej sytuacji wyszliśmy obronną ręką.
Wpływ wojny w Ukrainie na działalność Eurocast
Cała sytuacja wojenna w znacznym stopniu wpłynęła na działalność naszej Spółki, ponieważ na rynkach wschodnich budowaliśmy swoją obecność już od dłuższego czasu. Handel z Rosjanami, Ukraińcami czy z Białorusią to nie jest to samo, co biznes w Niemczech, Polsce, Skandynawii, czy nawet w USA, gdzie też sprzedajemy nasze produkty. Kultura prowadzenia biznesu jest wszędzie inna. To, co było jeszcze niedawno w Rosji, Białorusi czy na Ukrainie, my jako Polska znaliśmy z lat 90. i nie zdążyliśmy o tym zapomnieć. Wszystko działa z pewnego rodzaju opóźnieniem. Swoją obecność na rynku rosyjskim z biegiem czasu bardzo mocno zaznaczyliśmy, jednak wojna spowodowała, że wycofaliśmy się z niego w całości. Obecnie prawie niemożliwe jest handlowanie z Rosjanami, a jeżeli jest, to stanowi ogromne wyzwanie logistyczne, dlatego też podjęliśmy decyzję o wycofaniu się stamtąd.
Udział rynku rosyjskiego w działalności firmy Eurocast
Rynek rosyjski nie stanowił dużej części działalności naszej Spółki, jednak jego wartość systematycznie rosła, więc mogę zdecydowanie powiedzieć, że była to bardzo perspektywiczna część naszej działalności. Dynamika rozwoju była z pewnością większa niż w innych krajach. Niemniej jednak właściwie jednym ruchem zaprzestaliśmy handlu na kierunku wschodnim. Po pierwsze, z czysto ekonomiczno-logistycznego punktu widzenia, a po drugie nam, jako spółce, trudno jest się zgodzić z tym, żeby handlować z Rosją z powodów czysto moralnych. Jako firma musieliśmy podjąć ryzyko związane z wycofaniem się z rosyjskiego rynku, ale zrekompensowaliśmy to sobie z nawiązką, przede wszystkim poprzez rozwój oraz wykorzystywanie innych kanałów w wielu innych miejscach. Przesunęliśmy tę aktywność w stronę Europy Zachodniej oraz Ameryki Północnej.
Udział rynku wewnętrznego i wpływ polskiej gospodarki na rozwój takiego biznesu jak produkcja folii
Polski rynek był dla nas zawsze najważniejszy. Niegdyś ponad 60% naszych produktów było sprzedawane w Polsce. Pozostałe kierunki to Europa, a nawet Afryka Północna. Z biegiem lat i nowych inwestycji, nasz rodzimy rynek ujawnił swoje ograniczenia, w związku z czym musieliśmy zacząć szukać nowych kierunków sprzedaży, dlatego też jej struktura uległa zmianie. Obecnie jest zupełnie odwrotnie – blisko 60% to eksport, ogólnie rozumiany jako wywóz naszych towarów poza terytorium RP, a pozostałą część lokujemy w Polsce. Oczywiście nie oznacza to, że odpuściliśmy rodzimy rynek, tylko rozwinęliśmy się też poza granicami kraju. Na pewno łatwiej jest nam zarządzać ryzykiem rynku u siebie, bo tutaj wyrośliśmy jako firma, a tak naprawdę każdy z krajów ma swoje specyficzne niuanse, których poza Polską musimy się na bieżąco uczyć. Nie zawsze jesteśmy świadomi tego, co w innym kraju się dzieje, nie zawsze jesteśmy świadomi jak tamtejsza gospodarka wygląda, jak prognozować tamtejsze wolumeny, co z tamtejszymi klientami, co z ryzykiem kredytu kupieckiego. W Polsce jest nam jednak łatwiej ocenić specyfikę naszego rynku i jego uwarunkowań.
Wpływ konfliktu w Ukrainie na działalność Eurocast
Konflikt w Ukrainie wywarł duży wpływ na działalność zarówno naszej Spółki, jak i na cały sektor gospodarczy. Z jednej strony wprowadził dużą niepewność odnośnie tego, co będzie jutro oraz czy Polska będzie w stanie pomieścić wszystkich wojennych uchodźców. Jednak to się chyba stało i powoli, krok po kroku, zmierzamy ku nowemu punktowi zbilansowania. Oprócz wojennego ryzyka pojawiają się również nowe, a mianowicie co będzie z ceną surowców, energii, a nawet czy ta energia w ogóle będzie dostępna. My jako producent jesteśmy bardzo energochłonni, jak i cała nasza branża. Zużywamy dziesiątki tysięcy MWh rocznie, natomiast nie posiadamy własnych źródeł energii. Co prawda rozważamy rozpoczęcie projektu w tym temacie, ale z przyczyn oczywistych nie byliśmy w stanie prognozować jego efektywności. Pozostałe rozwiązania alternatywne, takie jak zielona energia, nie wchodziły do tej pory w grę. Z kolei fotowoltaika jest za mało efektywna na nasze potrzeby oraz zużycie, więc zapewne nie zagwarantowałaby nam bezpieczeństwa. Być może dobrą drogą na inwestycje w przyszłości mogłyby być wiatraki. Dużo zależy od tego, jak będą przebiegały prace legislacyjne na poziomie parlamentu, sejmowych komisji. Bez wątpienia będziemy zmuszeni przenieść zwiększone koszty energii na naszych klientów, a nasi klienci dalej na swoich odbiorców, czyli na nas, konsumentów. Gdzie jest granica wytrzymałości? Na to pytanie chyba nikt nie jest w stanie odpowiedzieć.
Obecna sytuacja pracownicza Spółki w kontekście napływu uchodźców wojennych – czy są oni szansą na nowych potencjalnych pracowników?
Uchodźcy wojenni zdecydowanie są dla pracodawców szansą na uzupełnienie załogi o brakujących pracowników. Jak najbardziej uważam, że osoby z Ukrainy są pełnowartościowymi pracownikami, szczególnie ci, którzy planują zostać u nas na dłużej i posiadają doświadczenie z pracy w podobnych branżach. Wiele osób, które przyjechało na początku wojny, myślało o powrocie, dzisiaj natomiast widzimy jak wiele osób zostaje, co jest pozytywnym zjawiskiem z punktu widzenia planowania zasobów pracowniczych. Nadal borykamy się z wyzwaniem dostępności pracowników, w szczególności produkcyjnych lub operatorów wózków widłowych w magazynach. Zwłaszcza nasz region jest trudny – osobiście wiem, jaki jest poziom wynagrodzeń w Trójmieście i wiem, ile my musimy przeznaczyć na to, aby zachęcić do pracy w naszym regionie. Jednak podejmujemy liczne działania, sięgając coraz dalej i powoli zaczyna to przynosić pożądane efekty.
Rozwój firmy, wprowadzanie innowacyjnych rozwiązań
Osobiście uważam, że zawsze jest dobry czas na rozwój. Jeśli przestaje się myśleć o innowacjach, o rozwoju oraz o byciu nowoczesnym, można przegapić moment i pozostać z tyłu. W naszej branży innowacje może nie są bardzo spektakularne, ale istnieją i są systematycznie wdrażane. Dzisiaj w dobie kryzysu gospodarczego i nadchodzącego kryzysu energetycznego, ślad węglowy, który do niedawna był jeszcze bardzo ważny, odchodzi nieco na drugi plan. Niemniej pracujemy nad kilkunastoma różnymi projektami badawczo-rozwojowymi, a nasz dział B+R raportuje nam o postępach. Chodzi zarówno o grubość folii, o jej wytrzymałość, jak i pewne właściwości, które umożliwią jej recyklowalność, czyli tzw. monofolie, które mogą zostać przerobione i powrócić znowu do obrotu, do produkcji. Pracujemy m.in. nad rozwiązaniami bazującymi na APET – są to projekty, nad którymi pracowaliśmy już od lat, jednak przyszła pandemia, w konsekwencji której pojawiło się zapotrzebowanie na inne rzeczy, czyli na dotychczas obowiązujące rozwiązania. Natomiast jako spółka nie zasypiamy, nie zwalniamy prac nad nowoczesnymi rozwiązaniami, nowoczesną folią i technologią.
Innowacyjność w Eurocast – czy wymuszają ją odbiorcy czy to jest raczej oddolna potrzeba?
Jeśli chodzi o opakowania do żywności, bo o tym rynku mówimy, to trzeba by było zadać sobie pytanie kto ma wiodącą rolę w tworzeniu trendów. Bez wątpienia sieci handlowe, więc jeżeli mówimy o nich, swego czasu bardzo duży nacisk kładły na to, żeby wdrażać u siebie bardzo ekologiczne rozwiązania. Występowały do swoich dostawców, a dostawcy przychodzili do nas. Jednak nie zawsze ambitne plany sieci były możliwe do wdrożenia, ponieważ czasami na końcu okazywało się, że trzeba chociażby zmienić logistykę, aby danego produktu nie zabrakło, bądź żeby się nie przeterminował na sklepowych półkach.
Wykorzystywanie recyklatu przez Eurocast
Kiedyś udział recyklatu był dużo większy. Dzisiaj przemiał jest zdecydowanie mniej dostępny i jest zdecydowanie droższy, szczególnie w porównaniu do surowca pierwotnego, tzw. virgin plastic. Inwestycje, które były poczynione przez kluczowych graczy na rynku recyklingu, jak i na rynku surowca oryginalnego, są niewystarczające dla swobodnej działalności rynku, więc patrząc na to, jak było, a jak jest, można powiedzieć, że swego czasu wykorzystywaliśmy dużo więcej recyklatu, z racji tego, że był po prostu bardziej dostępny i wyższej jakości.
System depozytowy i jego znaczenie dla Spółki Eurocast
System depozytowy bezpośrednio nie ma dla nas znaczenia, jednak pośrednio jak najbardziej. Butelka, na przykład PET, będzie poddanym recyklingowi surowcem, w związku z czym system depozytowy na pewno spowoduje, że podaż odpadu dla recyklerów będzie dużo większa. Czy to się odbije automatycznie na podaży surowca dla takich producentów jak my, ciężko powiedzieć. Wydaje się, że tak. Tego oczekujemy.
Kwestie związane z wielkogabarytowymi opakowaniami foliowymi, wykorzystywanymi np. do zabezpieczania dużych palet, i ich powrót do obiegu
Jeśli chodzi o kwestie całkowitego powrotu do obiegu takich materiałów jak duże folie to trzeba przyznać, że chyba nikt do końca sobie z tym na świecie nie poradził. Specyfika materiałów, w które opakowywane są na przykład produkty segmentu agro, polega na tym, że te materiały już są wykonane z recyklatów, ponieważ w tym przypadku nie ma już obaw natury higienicznej, w związku z czym wysoka jakość nie jest tutaj aż tak istotna. Pozwala to na wykonywanie tych produktów po części z elementów już pochodzących z recyklingu. Niektóre kraje radzą sobie z takimi foliami opracowując specjalne technologie spalania. W Polsce spalarni odpadów komunalnych mamy jedynie kilka i to zdecydowanie nie jest wystarczająca liczba.
Eurocast i plany ekspansji
Mamy kilka pomysłów akwizycyjnych, myślimy o ekspansji geograficznie i produktowo, jednak czy coś z tego wyjdzie, czas pokaże. Obecne czasy są jednak trochę niepewne i musimy to brać pod uwagę w naszych planach inwestycyjnych.
Obecna sytuacja związana z brakiem surowców
Obecnie nie borykamy się już z tak ogromnym brakiem surowców. Natura próżni nie znosi i po chwilowym zastoju na rynku surowcowym na rynku europejskim pojawiło się dużo importu z Dalekiego Wschodu, który nie jest droższy, a często nawet tańszy. Zaczęło się to bilansować. Oczywiście, kupno w ramach rynku europejskiego jest dużo łatwiejsze, ponieważ po pierwsze fabryki są blisko, więc wszystko w przeciągu kilku dni przyjeżdża samochodami. Natomiast jeżeli chodzi o daleki Wschód to materiały przypływają kontenerami, w związku z czym istnieje ryzyko, że na morzu towar może być kilka tygodni czy nawet miesięcy. Często też mamy ryzyko finansowe, ponieważ czasami trzeba za dany towar zapłacić z góry, w związku z czym pojawia się dodatkowe ryzyko, czy dostawca okaże się rzetelny lub czy surowiec będzie odpowiedniej jakości. Natomiast na rynku europejskim my wiemy, co to za surowiec, wiemy z jakich fabryk pochodzi. W kontekście całej gospodarki tworzyw sztucznych w ujęciu europejskim, ceny nadal są wysokie, natomiast są już stabilne i nie ma takich skoków. Wykreowała się nowa rzeczywistość z dość dużymi wolumenami, z towarami zaimportowanymi z dalekiego Wschodu.