Nisza daje szansę

    Mateusz Zimnowodzki, prezes, dyrektor marketingu i Piotr Lewicki, dyrektor finansowy, założyciel firmy NOINN, opowiadają o swojej aplikacji umożliwiającej typowanie wyników meczów

     rozmawiał: Jarek Dotka

    Panowie, na początek powiedzcie, skąd w ogóle wziął się pomysł na aplikację NOINN?

    M.Z.: Tak naprawdę pomysł wziął się z naszych osobistych potrzeb. Jako fani sportu często dyskutowaliśmy o meczach, wynikach, naszych przewidywaniach dotyczących konkretnych rozgrywek. Przede wszystkim jednak sami organizowaliśmy ligi typerów z okazji dużych wydarzeń sportowych. Liczenie punktów bez narzędzia jakim jest NOINN było dla nas problematyczne. Dlatego właśnie padł pomysł – stwórzmy aplikację, która ułatwi nam zabawę!

    P.L.: Zaskoczyło nas, że w dobie wszechobecnej cyfryzacji, gdzie, jak może się wydawać, są już aplikacje do wszystkiego, natknęliśmy się na niszę, obszar do tej pory niezaadaptowany. Przeanalizowaliśmy rynek i nie znaleźliśmy aplikacji, która umożliwiałaby typowanie wyników meczów przy jednoczesnej interakcji z innymi pasjonatami sportu.

    M.Z.: Szybko przekonaliśmy się, że organizowanie emocji oraz ruchu online wokół wydarzeń sportowych ma ogromny potencjał biznesowy. Wychodzimy z założenia, że sport to nie tylko wyniki, ale przede wszystkim emocje, które przynosi gra oraz to, z kim te emocje przeżywamy. Jak się później okazało, takich osób oprócz nas jest dużo więcej, bo od początku działania aplikacji uzbierało się nas prawie 40 tysięcy. W projekt NOINN weszliśmy z wielką wiarą, co potwierdza fakt, że zainwestowaliśmy w niego własne środki.

    Co w takim razie odróżnia NOINN od typowych zakładów bukmacherskich ?

    P.L.: Głównym założeniem aplikacji od początku była przede wszystkim zabawa w typowanie oraz interakcja między użytkownikami. Nie angażujemy pieniędzy naszych użytkowników, tylko zapraszamy ich do wspólnej frajdy. Wierzymy, że dzięki zaangażowaniu, rozrywce oraz zaawansowanym, a jednocześnie prostym i intuicyjnym funkcjonalnościom jesteśmy w stanie dostarczyć równie intensywne emocje.

    M.Z.: Nie jesteśmy konkurencją dla firm bukmacherskich, gdyż działamy na innych polach, a NOINN to przede wszystkim aplikacja społecznościowa. Jeżeli chodzi o rozgrywkę, gromadzenie punktów oraz wygrywanie nagród to bliżej nam zdecydowanie do popularnych „Fantasy League” niż do bukmachera. Opowiedzcie proszę jak działa wasza aplikacja? Jakie są jej założenia i dla kogo ona jest stworzona? P. L.: Aplikacja działa na zasadach ligi typerów. Obstawiamy wraz ze znajomymi wyniki rozgrywek, komunikując się z nimi w aplikacji. Każdy użytkownik może dołączyć do publicznych lig typerów oraz do lig influencerskich prowadzonych przez znanych dziennikarzy, portale oraz sportowców.

    M.Z.: Dodatkowo każdy użytkownik ma możliwość tworzenia własnych lig, do których może zapraszać znajomych. Gracze zbierają punkty i wymieniają się informacjami. Mają również możliwość zapraszania swoich znajomych do aplikacji. Warto wspomnieć, że w ligach publicznych oraz influencerskich do wygrania są atrakcyjne nagrody, które nakręcają ligową rywalizację.

    Rozgrywki jakich dyscyplin można obstawiać w waszej aplikacji?

    P.L.: Na początku dostępna była jedynie piłka nożna i MMA. W miarę rozwoju aplikacji poszerzyliśmy naszą ofertę o siatkówkę i koszykówkę. Wkrótce do tego grona dołączy tenis, skoki narciarskie oraz żużel. Planujemy również duży projekt dotyczący E-Sportu, o którym będziemy informować w 2020 roku. Wspomnieliście, że macie już prawie 40 tysięcy użytkowników.

    Jak w liczbach wygląda obecnie wasza aplikacja?

    P.L.: Tak, obecnie mamy około 40 tysięcy aktywnych użytkowników. Codziennie wchodzi do aplikacji ponad 4400 osób, które spędzają w niej ponad 4 minuty. Istotną informacją jest to, że w październiku aplikacja NOINN prze- ścignęła w liczbach ściągnięć w Polsce m.in. takiego giganta jak Snapchat. O liczbie zaangażowanych graczy świadczy również ilość zakładów, a tych od początku działalności aplikacji było obstawionych już ponad 2 miliony. Rzeczywiście, liczby są imponujące. Szczególnie jeśli przypomnimy, że aplikacja jest dostępna na rynku dopiero od marca 2019 r.

    Czy któryś z was – założycieli i twórców – miał już wcześniej doświadczenie z biznesem? Kto stoi za sukcesem tego projektu?

    M.Z.: Nasz obecny zespół składa się już z 12 osób, gdyż w miarę rozwoju aplikacji potrzebowaliśmy wsparcia personalnego. Jednak trzon projektu tworzy nasza trójka. I to ona miała ogromy wpływ na proces powstawania aplikacji. Przy jej konstruowaniu staraliśmy się, aby była ona odzwierciedleniem naszych oczekiwań.

    P.L.: Każdy z nas związany jest z całkowicie inną działalnością zawodową. I myślę, że to też dało nam szeroką perspektywę myślenia. Ja jestem architektem, Mateusz scenarzystą, a Bartek Szczepański prawnikiem. Każdy z nas ma inne doświadczenia zawodowe, co zaowocowało stworzeniem bardzo dobrego teamu z szerokim zakresem wiedzy i kompetencji. Faktem jest, że żaden z nas nie działał wcześniej na rynku aplikacji mobilnych. I tu zaufaliśmy profesjonalistom. Dzięki tej współpracy powstał bardzo wartościowy produkt, a my, pracując z fachowcami w tej dziedzinie, znacznie zwiększyliśmy swoją wiedzę w tym temacie.

    Jakie zatem macie teraz zaplanowane działania strategiczne na przyszłość, tak aby tę pozycję utrzymać?

    M.Z.: Przede wszystkim chcemy poszerzyć ofertę wersji językowych aplikacji, m.in. o język angielski i hiszpański, co ułatwi nam ekspansję produktu za granicą i jego promocję na tamtejszych rynkach. Obecnie przygotowujemy się do drugiej rundy finansowania i pozyskania partnera strategicznego w celu zwiększenia kapitału. Do końca roku planujemy pozyskać 50 tysięcy użytkowników naszej aplikacji.

    P.L.: Rozwijamy i wdrażamy nowe funkcjonalności. Bardzo ważnym wydarzeniem dla NOINN w następnym roku będzie Euro 2020. Mogę zdradzić, że już rozpoczęliśmy przygotowania do tej imprezy i szykujemy wiele atrakcji dla użytkowników. Jesteśmy świadomi ilości wyzwań przed nami, mamy jasno sprecyzowaną wizję i w tym upatrujemy gwarancję powodzenia naszego projektu.