Gorący rynek wierzytelności

ManagerOnline

Na rynku windykacyjnym wciąż panuje spory ruch. Dotyczy nie tylko dynamicznego wzrostu wartości portfeli długów i spraw przekazywanych firmom zarządzającym wierzytelnościami, ale i tempa procesów konsolidacji samych windykatorów

Choć działalność firm windykacyjnych wciąż jeszcze kojarzy się ze ściąganiem należności od niesolidnych dłużników, zakres świadczonych usług, jak i metody ich realizacji są obecnie odległe od tradycyjnych wyobrażeń. Coraz częściej mówi się już nie o branży windykacyjnej, lecz o sektorze usług związanych z zrządzaniem wierzytelnościami. Zmiany modelu działalności dotyczą zarówno dłużników indywidualnych, jak i oferty dla przedsiębiorców. Windykatorzy w pierwszej kolejności koncentrują się na restrukturyzacji zadłużenia oraz windykacji polubownej, czyli umożliwieniu osobom mającym kłopoty ze spłatą wywiązania się ze zobowiązań, bez konieczności uciekania się do postępowań sądowych i zajęć komorniczych.

W wielu przypadkach przynosi to korzyści zarówno dłużnikom, jak i wierzycielom oraz poprawia efektywność działania firm windykacyjnych. W przypadku przedsiębiorców oferta firm zarządzających wierzytelnościami obejmuje cały kompleks działań; nie tylko na etapie, w którym mamy do czynienia z przeterminowanymi należnościami. Stała współpraca z firmą zarządzającą wierzytelnościami umożliwia podjęcie działań minimalizujących ich powstanie, między innymi dzięki badaniu wiarygodności kontrahentów i klientów jeszcze przed nawiązaniem z nimi współpracy lub podpisaniem znaczących umów. Kolejnym etapem może być monitorowanie przebiegu współpracy z klientami, także pod kątem ewentualnych zagrożeń, oraz sugerowanie dostosowania działań do wyników tych obserwacji. Wszelkiego rodzaju działania prewencyjne dają znacznie lepsze efekty, nie wpływając jednocześnie negatywnie na przebieg współpracy między kontrahentami. W momencie powstania opóźnień firma windykacyjna, dysponując wiedzą i doświadczeniem, przejmuje realizację działań zmierzających do odzyskania należności, poczynając od postępowania polubownego, a na prowadzeniu spraw sądowych i postępowania egzekucyjnego w imieniu swoich klientów kończąc.

Długów nie zabraknie
Z niepełnych wciąż danych wynika, że w ubiegłym roku firmy windykacyjne kupiły portfele wierzytelności o wartości ok. 13 mld złotych i przyjęły zlecenia w formie inkasa na niemal 12 mld złotych. W obu przypadkach oznacza to wzrost o około miliard złotych w porównaniu do 2014 roku. Już na koniec pierwszego półrocza 2015 roku wartość wierzytelności obsługiwanych przez windykatorów przekraczała 61,5 mld złotych. To trzykrotnie więcej niż w 2010 roku. Od kilku lat dynamika wzrostu wartości rynku sięga 20-30 proc. i wszystko wskazuje na to, że ta tendencja będzie kontynuowana w najbliższej przyszłości. To pochodna zarówno wzrost  liczby i wartości udzielanych przez banki kredytów, z których część nie jest regularnie spłacana, stałego dopływu niespłacanych długów konsumenckich, jak i rosnącej liczby spraw przekazywanych przez firmy mające kłopoty z odzyskaniem należności od swoich kontrahentów. Według danych Komisji Nadzoru Finansowego, wartość samych tylko zagrożonych kredytów bankowych sięgała w trzecim kwartale 2015 roku blisko 76 mld złotych. Prawie połowa polskich firm boryka się z problemami z terminowym regulowaniem należności od klientów i kontrahentów. Coraz częściej o pomoc w ich rozwiązaniu zwracają się do windykatorów. Na rynek trafia też coraz więcej przeterminowanych kredytów, których przedsiębiorstwa nie są w stanie spłacić w bankach. Firmy windykacyjne mogą więc liczyć na stały dopływ przekazywanych im spraw, o wartości 15-20 mld złotych rocznie.

Możliwe duże przyspieszenie
Rynek wierzytelności czeka prawdopodobnie okres dynamicznego wzrostu, będącego wynikiem licznych w ostatnim czasie zmian regulacji prawnych. W sierpniu tego roku kończy żywot bankowy tytuł egzekucyjny, narzędzie umożliwiające bankom uproszczone i szybkie uruchamianie procedury egzekucji zobowiązań z tytułu niespłacanych kredytów z majątku zadłużonych. To z pewnością spowoduje, że zamiast na własną rękę prowadzić bardziej skomplikowane procedury, będą skłonne pozbywać się złych kredytów, sprzedając je firmom windykacyjnym. Do pozbywania się zagrożonych i nieregularnie spłacanych należności skłaniać też będzie wprowadzenie podatku od aktywów. W przypadku polskich banków głównym składnikiem aktywów są właśnie kredyty. Dodatkowe obciążenie podatkowe spowoduje, że w pierwszym rzędzie jak najszybciej będą chciały uwolnić się od balastu przeterminowanych długów. Oczywistym wyborem będzie ich sprzedaż firmom windykacyjnym. Oprócz tych dwóch zasadniczych zmian, na rynek wierzytelności wpłynąć też mogą nowe regulacje dotyczące działalności komorników oraz rosnąca popularność nowych przepisów o upadłości konsumenckiej. Ograniczenie liczby spraw prowadzonych przez kancelarie komornicze i rejonizacja ich działalności z jednej strony może nieco komplikować życie firmom windykacyjnym, jednak z drugiej, powinno to przyczynić się do zwiększenia efektywności działania komorników, czyli pozytywnie przełożyć się na wartość należności odzyskiwanych od zadłużonych. Wpływ nowych zasad upadłości konsumenckiej, a także zmian w prawie upadłościowym firm na funkcjonowanie rynku wierzytelności będzie niewielki. Windykatorzy wciąż liczą na większą aktywność przedsiębiorców w przekazywaniu wierzytelności do obsługi.

Nowe tendencje
Niezależnie od wspomnianych zmian regulacyjnych, należy spodziewać się kontynuacji tendencji zapoczątkowanych już wcześniej. Należy do nich przede wszystkim zwiększający się udział trafiających na rynek kredytów hipotecznych. Choć należą one do najlepiej spłacanych zobowiązań, jednak i w tej grupie rośnie odsetek kredytów zagrożonych, a dotyczy to nie tylko zobowiązań we frankach szwajcarskich, ale i złotowych. O ile w 2014 roku banki pozbyły się na rzecz windykatorów kredytów hipotecznych o wartości ok. 2,5 mld złotych, to w ubiegłym roku do sprzedaży trafiło ich ponad dwukrotni więcej. Tendencja ta będzie  się nasilała wraz ze starzeniem się kredytów mieszkaniowych. Wśród okoliczności, których wpływ na rynek na tym etapie jest trudny do zidentyfikowania, należy wymienić przygotowywane ustawowe regulacje dotyczące kredytów hipotecznych we frankach. Niewiadomą pozostaje zarówno ich kształt, jak i termin ich wprowadzenia. Do czasu rozstrzygnięcia tych kwestii, ta kategoria kredytów będzie wyłączona z możliwości nabywania i obsługi przez firmy zarządzające wierzytelnościami. Nie można jednak wykluczyć, że później pojawią się dla nich nowe możliwości, choćby związane z przejmowanymi przez banki nieruchomościami. Jednym z czynników, którego negatywnego wpływu na rynek wierzytelności nie sposób pominąć, może być zmniejszenie dynamiki akcji kredytowej, spowodowanej z jednej strony konsekwencjami opodatkowania aktywów, z drugiej – ograniczeniem możliwości udzielania przez banki kredytów, związanym z wymogami kapitałowymi. Z kolei jednym z bardziej obiecujących kierunków ewolucji rynku wierzytelności jest wykorzystanie na większą skalę mechanizmów sekurytyzacji, czyli przekazywania portfeli długów specjalnie do tego powołanym funduszom oraz emitowania papierów dłużnych, których zabezpieczeniem są portfele wierzytelności. O ile w przypadku tradycyjnych form zarządzania i obsługi wierzytelności nasz rynek można uznać za dojrzały, to w kwestii wykorzystania mechanizmów opartych na sekurytyzacji zostajemy zdecydowanie w tyle za światowymi i europejskimi standardami. Postęp w tej dziedzinie mógłby stanowić istotną zmianę jakościową, polegającą na zwiększeniu udziału w rynku zarządzania wierzytelnościami kredytów pracujących, a więc regularnie spłacanych przez klientów.

Konsolidacja postępuje
Wzrost atrakcyjności polskiego rynku wierzytelności sprawia, że nasila się walka o jego podział. Zwiększyć w nim swoje udziały starają się nie tylko dotychczasowi liderzy, coraz większy apetyt mają też gracze z zagranicy. Łupem tych ostatnich stały się już Casus Finanse, przejęte przez międzynarodową grupę Lindorff, Ultimo kupione przez norweski B2 Holding oraz Navi Group, które trafiło do szwedzkiej firmy Hoist Finance. Na nasz rynek łakomym wzrokiem spogląda wciąż amerykańska Portfolio Recovery Associates Group. Jako potencjalne cele przejęcia wymieniane są Kredyt Inkaso, Best i DTP. Nie próżnują też polskie firmy. EGB przejęta została przez Altus TFI. Z kolei Kruk ma umowę inwestycyjną, zakładającą przejęcie portfela od PRESCO, a Best objął 30-procentowy pakiet akcji Kredyt Inkaso.Najnowszym wydarzeniem jest sprzedaż przez Idea Bank wchodzącej w skład grupy Leszka Czarneckiego firmy zarządzającej wierzytelnościami GetBack. Nabywcą został Emest Investments, spółka działająca prawdopodobnie na rzecz funduszu private equity Abris, znanego swego czasu z blokowanej przez KNF transakcji przejęcia FM Banku. Wartość transakcji to 825 mln złotych. Kolejnych ruchów można spodziewać się w nieodległej przyszłości. Mogą przynieść spore zmiany na rynku, także te o charakterze jakościowym.