Czy sztuczna inteligencja zastąpi CFO?

Krzysztof Zawadzki, członek zarządu/CFO, SARE S.A.

Sztuczna inteligencja – termin, który jeszcze nie tak dawno kojarzony był z dziedziną naukową bardziej z pogranicza science-fiction, aniżeli z realnym i praktycznym wykorzystaniem jej możliwości. Dzisiaj natomiast w jej kontekście mówi się o największej i najważniejszej rewolucji, która, wedle pesymistów, zdeklasuje ludzi, jako najinteligentniejsze stworzenia na świecie, ale jednocześnie, wedle optymistów, będzie panaceum na szkody, jakie przyniosła ze sobą industrializacja. I chociaż świat nauki jest obecnie zgodny, co do tego, że nie mamy jeszcze do czynienia ze sztuczną inteligencją, rozumianą jako funkcjonującą, doskonałą maszyną, gotowym programem komputerowym,zdolnym do realizacji wybranych funkcji umysłu, niepoddających się numerycznej algorytmizacji, to jednak pewne jest to, że prace nad stworzeniem systemów komputerowych, które będą w stanie wyciągać wnioski, z wykorzystaniem całej palety ludzkich zmysłów, włączając w to emocje lub intuicję, są mocno zaawansowane i pochłaniają niewyobrażalne budżety.

Oznacza to, że w niedalekiej przyszłości powstanie realnej sztucznej inteligencji stanie się faktem. Zaś ludzkość stanie w obliczu prawdziwych dylematów – jak dalece zastosować sztuczną inteligencję? Czy jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkie konsekwencje jej użycia, a przede wszystkim, czy będziemy w stanie nad nią zapanować, szczególnie tam, gdzie do tej pory czynnik ludzki wydawał się niezbędny?

To już się dzieje

Namiastka sztucznej inteligencji występuje już w większości branż, otacza nasze codzienne życie i będzie coraz mocniej w nim obecna. Samochody poruszające się bez kierowcy, inteligentny sprzęt AGD i inteligentne domy, to dopiero początek. Zaawansowana myśląca technologia stosowana jest coraz częściej w optymalizacji systemów typu call center, czy też modelach programmatic sprzedaży reklamy. Zaawansowane algorytmy informatyczne mają już powszechne zastosowanie w procesie aktywnego poszukiwania odbiorcy danego produktu na podstawie skanowania aktywności ludzi w internecie, a technologia przetwarzania i personalizacji danych w ramach analizy big data stanowi jedno z ważniejszych wyzwań dla firm z branży marketingu internetowego.Sztucznej inteligencji nie opiera się też branża finansowa. Roboty, czy też aplikacje finansowe, wspomagające człowieka w podejmowaniu decyzji lub nawet zarządzające finansami w zautomatyzowany sposób, są już powszechnie stosowane. Niektóre analizy wskazują, że w 2020 r. globalna skala zarządzania aktywami w sposób zautomatyzowany osiągnie nawet 10 proc. aktywów klientów.

Komputer versus człowiek

Oczywistym jest, że w pewnych dziedzinach życia komputery już teraz deklasują ludzi. Dysponują znacznie większą pamięcią, są szybsze w podejmowaniu decyzji i nie odczuwają zmęczenia, a inżynierowie wciąż zwiększają ich możliwości.Prace nad sztuczną inteligencją prowadzą jednak do stworzenia bardziej autonomicznych systemów, które już dzisiaj mają zastosowanie w medycynie, ekonomii, czy astronautyce. Znany jest przykład zatrudnienia przez kancelarię prawniczą BakerHostetler pierwszego wirtualnego prawnika o imieniu ROSS, stworzonego na podstawie IBM Watson. ROSS porozumiewa się ludzkim językiem, potrafi przyjmować polecenia i zadawać pytania. Co ważne, stale podnosi swoje kwalifikacje i staje się coraz bardziej przydatny. Dziś jeszcze nie zastąpi prawnika ale prace trwają nad doskonalszą wersją ROSSa. W służbie zdrowia IBM Watson wykorzystywany jest przez lekarzy i pielęgniarki w diagnozowaniu chorych. W placówkach, w których działa, ok. 90% wszystkich zaleceń lekarskich wykonywanych przez pielęgniarki, jest wydawana właśnie przez system IBM Watson.To początek tego, co wydaje się nieuniknione – rynek pracy diametralnie się zmieni. Już dzisiaj możemy wskazać profesje, które znikną z mapy aktywności zawodowej,bo ludzką pracę przejmą maszyny. Pocieszające może być to, że z pewnością pojawią się w zamian nowe stanowiska pracy, związane z obsługą tych maszyn, ale nie będą one stanowiły ekwiwalentu tych, które przestaną istnieć przez swoją nieopłacalność.

CFO – zawód zagrożony?

Wyzwania, jakie dzisiaj biznes stawia przed CFOsą dość zróżnicowane i wymagające. Znaczna część zarządzanych obecnie obszarów wykorzystuje wprawdzie zaawansowane narzędzia IT, ale moim zdaniem, daleko im jeszcze do ubogiej nawet wersji sztucznej inteligencji. W Polsce wynika to z,co najmniej, trzech powodów. Pierwszy z nich, to pewnego rodzaju opóźnienie technologiczne, wynikające z braku własnych rozwiązań i wykorzystywania zagranicznych, niekiedy nawet z kilkuletnim opóźnieniem w stosunku do pionierów. A to, jak dla świata technologii, przepaść.  Drugi i trzeci powód, to skala prowadzonej działalności, która nie pozwala na zastosowanie bardzo drogich obecnie rozwiązań w zakresie sztucznej inteligencji. Ale patrząc na zadziwiające już dzisiaj i stale udoskonalane zdolności analityczne systemu IBM Watson,które można wykorzystać w bieżącej działalności firmy, nietrudno sobie wyobrazić scenariusz, w którym ogromne zbiory danych,opisujące działalność firmy, będą zasilać specjalny moduł z zadaniem rozwiązania problemu, uzyskania konkretnej odpowiedzi, czy wyszukania zależności. W takim scenariuszu CFO wystąpi jako programista, którego zadaniem będzie zasilenie odpowiedniego systemu dużą ilością zmiennych. To scenariusz pozytywny, w którym CFO nadal będą odgrywać znaczącą rolę w zarządzaniu przedsiębiorstwami.

Jednak,co do zasady, sztuczna inteligencja będzie się uczyła w bardzo szybkim tempie, stopniowo marginalizując rolę, człowieka, w tym również CFO, doprowadzając do zmiany z Chief Financial Officer na Computer Financial Officer. Komputerowy dyrektor finansowy stanie się superinteligentnym, pracującym bez wytchnienia, autonomicznym „członkiem zarządu”, który będzie potrafił stale się udoskonalać. Nie tylko przewyższy poziom inteligencji i wiedzy człowieka, ale osiągnie poziom niewyobrażalnego rozwoju. Ten scenariusz trudno sobie dzisiaj wyobrazić, podobnie jak trudno odpowiedzieć na pytanie, czy zawód CFO znajdzie się na liście zawodów zagrożonych przez rozwój sztucznej inteligencji. Póki co, biorąc pod uwagę inne znaczące cechy dobrego  menadżera finansowego,jakimi są chociażby budowanie relacji zewnętrznych i wewnętrznych, a także jego rola jako jednego z liderów każdej organizacji, wymagające znacznego poziomu inteligencji emocjonalnej,można zakładać, że nie zostanie zastąpiona nawet najdoskonalszym systemem komputerowym.

Sztuczna inteligencja – czy powinniśmy się martwić?

Sztuczna inteligencja w pełnej postaci w zasadzie jeszcze nie istnieje. Ale takie osoby, jak Bill Gates, Elon Musk, czy Stephen Hawking już biją na alarm, ostrzegając przed możliwościami zawładnięcia przez nią światem. Hawking twierdzi, że nieodpowiedzialny i pozbawiony kontroli rozwój systemów sztucznej inteligencji może doprowadzić do sytuacji, w której myślące maszyny posłużą do stworzenia jeszcze groźniejszej broni i do jeszcze większego wykorzystywania jednych ludzi przez drugich. Jego zdaniem pojawienie się pełnej sztucznej inteligencji będzie oznaczało koniec rasy ludzkiej.Podobnie uważa miliarder,Elon Musk, współzałożyciel Open AI, według którego trudno przewidzieć rozmiar zniszczeń, jeśli ktoś chciałby zbudować AI i użyć w sposób niewłaściwy.

Bill Gates z kolei uważa, że  sztuczna inteligencja, w którymś momencie będzie na tyle mocno rozwinięta, że stanie się realnym zagrożeniem świata, który znamy. Jedno jest pewne, liczba osób sceptycznie nastawionych do rozwoju sztucznej inteligencji będzie rosła, ale z pewnością nie zatrzyma jej rozwoju. Pozostaje tylko wierzyć, że wizja świata, przedstawiona w filmie science-fiction,Jonathana Mostowa,„Surogaci”, w którym ludzie żyją w całkowitej izolacji, a jedyny kontakt między nimi następuje za pomocą robotów, które są lepszymi wersjami ich samych, nigdy nie nastąpi.