baramundi: recepta na kryzys

Inteligentne zarządzanie poborem energii, inwestycje w cyberbezpieczeństwo i odpowiednia automatyzacja zadań szansą na przetrwanie kryzysu dla wielu biznesów

Po dwóch latach kryzysu wynikającego z globalnej pandemii, a następnie wojny w Ukrainie, w 2023 r. polski biznes staje w obliczu rekordowych podwyżek cen za energię elektryczną, cięć budżetowych i zwolnień na masową skalę. Przygotowując się na lata „zaciskania pasa”, przedsiębiorcy muszą szukać oszczędności. Jednak jak wskazują eksperci, w czasach, gdy o przewadze konkurencyjnej decyduje stopień ucyfrowienia przedsiębiorstw na poszczególnych poziomach, firmy nie powinny rezygnować z planowanych projektów i inwestycji w technologie. Kluczem do wyjścia z sytuacji w scenariuszu podwójnej wygranej (ang. win-win), czyli pogodzenia inwestycji z szukaniem oszczędności może być automatyzacja zadań, inteligentne zarządzanie zużyciem energii elektrycznej i wzmocnienie cyberbezpieczeństwa. Rozwiązanie to nie tylko pozwoli przetrwać recesję, ale i uodporni biznes na kolejne, nieprzewidziane wydarzenia w przyszłości.

Automatyzacja zapełni lukę osobową

Firmy na całym świecie próbują dostosować się do nowych, surowszych warunków ekonomicznych. Kryzys dotyka nie tylko mały biznes, ale i największe korporacje, w tym także tzw. Big Techy. Tylko w ostatnich tygodniach cztery największe koncerny technologiczne – Alphabet, Amazon, Meta i Microsoft – zwolniły łącznie 51 tys. osób. Liczby te pokazują skalę problemu, jednak ma on o wiele więcej wymiarów. Oprócz tysięcy ludzi, którzy stracili pracę i wrócą na rynek w poszukiwaniu nowego zatrudnienia, skutki redukcji liczby pracowników dotkną również osoby, które zostaną w strukturach organizacji. W wyniku pomniejszenia zespołów zmierzą się oni z większym zakresem obowiązków. Może to prowadzić do spadku jakości wykonywanej pracy, przemęczenia i wyczerpania, a także rozpowszechnienia zjawiska „quiet quittingu”, czyli stopniowego rezygnowania z pracy bez jasnego i konkretnego sygnału co do jej zakończenia „tu i teraz” i wykonywania absolutnego minimum.

– Redukcja etatów, zwłaszcza w sektorze teleinformatycznym, nie jest dobrym rozwiązaniem w sytuacji, gdy o konkurencyjności biznesu decyduje poziom jego cyfryzacji. Projekty muszą być kontynuowane, a nagłe pomniejszenie zespołów nie sprzyja ich efektywności. Kluczem w tej sytuacji jest zautomatyzowanie zadań powtarzalnych, tak aby wykwalifikowani pracownicy mogli poświęcić swój czas na bardziej strategiczne zadania – powiedział Sebastian Wąsik, Country Manager na Polskę w baramundi software.

Przykładem niech będzie branża IT, gdzie zazwyczaj jeden administrator może zaopiekować się średnio 50 użytkownikami korzystającymi z takich urządzeń, jak firmowe laptopy czy smartfony. Mowa tutaj o ich regularnym przeglądzie, aktualizowaniu oprogramowania, skanowaniu pod kątem podatności na zagrożenia (czyli szukaniu tzw. luk w oprogramowaniu) czy obsłudze zgłoszeń od użytkowników, a więc zadaniach kluczowych dla utrzymania bezpieczeństwa cyfrowego organizacji na ostatnim ogniwie jej działania, czyli blisko użytkowników. Badanie przeprowadzone przez firmę baramundi wykazało, że wdrożenie narzędzi do ujednoliconego zarządzania infrastrukturą informatyczną (Unified Endpoint Management – UEM) zwiększa wydajność pracowników IT, dzięki czemu każdy z nich może zaopiekować się nawet 100 użytkownikami, nie tracąc przy tym na jakości wykonywanej pracy. Zwiększenie wydajności kadry i automatyzacja wielu podstawowych zadań mogą stanowić istotną pomoc zwłaszcza w przypadku niedoboru wykwalifikowanych pracowników.

Małe kroki mogą prowadzić do większych oszczędności

Szukając oszczędności firmy często decydują się na podjęcie drastycznych kroków. Istnieją jednak obszary, w których małe usprawnienia mogą przynieść realne i odczuwalne korzyści. Przykładowo, warto przyjrzeć się wydajności energetycznej infrastruktury IT w organizacji. Według Krajowej Agencji Poszanowania Energii (KAPE), biurowe sprzęty RTV i AGD, takie jak komputery, monitory czy drukarki odpowiadają nawet za 30 proc. całego zużycia prądu w przedsiębiorstwie. Dodatkowo, ich praca przyczynia się do wzrostu kosztów klimatyzacji i wentylacji. Dokładna inwentaryzacja sprzętu wraz z udokumentowaniem zużycia energii przez poszczególne urządzenia daje wiedzę, którą można wykorzystać do optymalizacji jej zużycia w całym przedsiębiorstwie.

– Na rynku istnieją systemy do ujednoliconego zarządzania infrastrukturą informatyczną, które analizują zużycie energii elektrycznej przez urządzenia biurowe, rejestrując ich czas pracy oraz czuwania. My swoim klientom oferujemy takie narzędzia za darmo w ramach pakietu baramundi Management Suite. Dzięki temu mogą oni tworzyć szczegółowe raporty pokazujące, ile prądu zużywają poszczególne urządzenia. Dane z inwentaryzacji umożliwiają szybkie wykrycie tzw. pożeraczy energii i zastosowanie wobec nich takiej konfiguracji, która zmniejszy zużycie prądu. W przypadku zastosowania tej polityki wobec kilkuset czy kilku tysięcy punktów końcowych, w wyniku efektu skali oszczędności będą naprawdę odczuwalne – kontynuuje Sebastian Wąsik.

Podstawą zwiększone bezpieczeństwo

Kolejnym ważnym aspektem decydującym o przyszłości biznesu jest bezpieczeństwo cyfrowe. W dobie rosnącej skali coraz bardziej wyrafinowanych zagrożeń, zdolność organizacji do odpierania ataków ma kluczowe znaczenie. Badanie przeprowadzone przez Cisco wykazało, że dla 96 proc. przedstawicieli kadry kierowniczej odporność na zagrożenia ma najwyższy priorytet, a głównym celem zespołów ds. bezpieczeństwa cyfrowego jest zapobieganie incydentom i minimalizowanie strat w przypadku ich wystąpienia.

Sytuacji nie poprawia fakt, że w dobie pracy zdalnej i hybrydowej pracownicy omijają zabezpieczenia, aby poprawić sobie komfort pracy. Coraz częstszą praktyką jest również instalowanie na urządzeniach firmowych oprogramowania i aplikacji z niepewnych źródeł. W takich sytuacjach pracownicy nieświadomie otwierają cyberprzestępcom furtkę do firmowej sieci, stając się tym samym najsłabszym ogniwem łańcucha bezpieczeństwa.

– Na cyberbezpieczeństwie nie warto oszczędzać, a każda inwestycja poczyniona w systemy i usługi zabezpieczające infrastrukturę IT przed intruzami zaprocentują w przyszłości. W czasach, gdy działy IT często nie mają bezpośredniego kontaktu z użytkownikiem i jego urządzeniem, organizacje muszą zaopatrzyć się w narzędzia, które pozwolą im w sposób zdalny i scentralizowany zarządzać zasobami IT, wymuszając jednakową politykę bezpieczeństwa na wszystkich urządzeniach lub dostosowując ją do konkretnych punktów końcowych. Inwestycja w takie narzędzia zapewni organizacjom solidne zabezpieczenia przed coraz to nowszymi sposobami i technikami, które wykorzystują cyberprzestępcy – podsumowuje Sebastian Wąsik.

UEM na fali popularności

Przedsiębiorcy zdają się już zauważać korzyści z wprowadzenia mechanizmów ujednoliconego zarządzania środowiskiem IT w swoich organizacjach i mimo spowolnienia gospodarczego planują podjąć inwestycje w tym zakresie. Jak wskazuje raport „Unified Endpoint Management Market. Opportunities and Forecasts, 2021-2030”, globalny rynek UEM ma osiągnąć w 2030 r. wartość ponad 53 mld dolarów (z 3 mld dolarów w 2020 r.), rejestrując średni roczny wzrost na poziomie 31,7 proc. Przyczynia się do tego rozpowszechnienie wykorzystania smartfonów w pracy i urządzeń Internetu rzeczy w przedsiębiorstwach, a także rosnąca skala cyberzagrożeń i potrzeba zapewnienia zgodności z przepisami coraz większej ilości urządzeń znajdujących się w infrastrukturze firmy.

Wojciech Gryciuk