Zawód wysokiego ryzyka

ManagerOnline

Zawód managera nigdy nie należał do specjalnie bezpiecznych, ale w najbliższych miesiącach stanie się zawodem wysokiego ryzyka. Co więcej, to ryzyko dotyczyć też będzie najbliższej rodziny i podmiotów powiązanych biznesowo

Wynikać to będzie z rozpoczęcia obowiązywania przepisów Market Abuse Regulation (MAR) na wszystkich rynkach UE z dniem 3 lipca br. Zanim przejdę do szczegółów, konieczne jest kilka słów genezy – bez nich zdrowy psychicznie czytelnik uzna, iż tekst ten miał zostać wydrukowany w wydaniu primaaprilisowym. Otóż od kilku dekad prowadzone są działania mające na celu wyeliminowanie negatywnych skutków luki informacyjnej pomiędzy managerami spółek giełdowych a ich akcjonariuszami. Chodzi o to, aby managerowie nie mogli wykorzystywać swej przewagi kupując lub sprzedając akcje przed oficjalną publikacją ważnych informacji. Cel ten realizowany jest za pośrednictwem takich narzędzi, jak zakaz wykorzystania informacji poufnej, zakaz dokonywania transakcji w okresach, kiedy jest w spółce ważna informacja oraz nakaz raportowania transakcji akcjami spółki przez managerów i ich najbliższe rodziny.

Pierwsze z tych narzędzi jest najtrudniejsze do wyegzekwowania, w związku z czym regulator unijny skupił się na dwóch pozostałych. Trzeba uczciwie napisać, że obecnie obowiązujące przepisy w tym względzie były dość intensywnie i kreatywnie obchodzone na poszczególnych rynkach UE, w związku z czym zostały one tak uszczegółowione, aby nie prześlizgnęła się ani jedna akcja. Pod nowymi regulacjami jakakolwiek transakcja (w tym FIZ, zastawy na akcjach, etc.) jakimkolwiek instrumentem finansowym powiązanym ze spółką, przez jakąkolwiek osobę „ważną” w spółce lub osobę blisko z nią powiązaną rodzinnie lub biznesowo wymagać będzie raportowania. Skutkować to będzie daleko posuniętą inwigilacją członków władz spółki. Dotychczasowe regulacje były bardzo proste (choć nie wszędzie okazały się efektywne) – osoby powiązane rodzinnie z managerem jeśli dokonywały transakcji, to zgłaszały to „swojemu” managerowi, który z kolei przekazywał informację spółce, a ta – inwestorom. Niestety, kiedy dochodziło do przeoczeń/nadużyć, to pojawiały się problemy natury dowodowej. Trudno było ustalić, czy np. winny jest mąż, czy żona, kto, komu, co i kiedy przekazał, gdyż w normalnie funkcjonującym małżeństwie raczej nie komunikujemy się przesyłając korespondencję z datą pewną. Regulator unijny postanowił rozwiązać to jednym śmiałym, genialnym w swej prostocie, posunięciem – otóż osoby blisko związane raportować będą bezpośrednio do spółki, z pominięciem „swojego” managera.

To proste dla regulatora rozwiązanie będzie dramatycznie skomplikowane dla spółek, ich managerów i osób blisko związanych. W konsekwencji bowiem spółka będzie musiała poznać wszystkie osoby blisko związane rodzinnie i biznesowo z managerami spółki (warto podkreślić – niezależnie od tego, czy którakolwiek z tych osób kiedykolwiek dokona transakcji instrumentami finansowymi powiązanymi ze spółką) i procedura w tym obszarze będzie niezwykle skomplikowana. Najpierw managerowie w spółce (dla uproszczenia przyjmijmy, że tylko członkowie zarządu i rady nadzorczej) muszą oświadczyć, które osoby są z nimi blisko związane rodzinnie. Następnie managerowie i ich rodziny muszą oświadczyć, jakie podmioty są z nimi powiązane biznesowo. A w kolejnej rundzie poinformować wszystkie te osoby na piśmie (i przechowywać kopie powiadomień) o tym, że są blisko związane, jakie z tym się wiążą obowiązki i potencjalne sankcje. Należy nadmienić, iż przepisy definiujące managera, osobę blisko związaną rodzinnie czy też osobę blisko związaną biznesowo pisane są językiem „unijnym”, oderwanym od pojęć używanych z polskim systemie prawnym. Ponadto są one sformułowane w taki sposób, aby były możliwie pojemne i w razie konieczności obejmowały każdego, kto ma wiedzę odnośnie sytuacji spółki oraz każdy rodzaj powiązania (zwłaszcza biznesowego).

W wielu przypadkach definicja powiązań jest tak skomplikowana, że prawnicy będą mieli pełne ręce roboty. Zdając sobie sprawę, że krnąbrność regulacyjna jest naszą cechą narodową, od razu spieszę z odpowiedzią na pytanie: „nie podam osób blisko związanych i co mi zrobią”. Otóż ni mniej, ni więcej, tylko nałożą karę pieniężną na osobę fizyczną do wysokości 2075 tys. złotych (tak, ponad dwa miliony, to nie jest błąd w druku). Dlatego jednak warto przeanalizować, jakie osoby są z nami blisko związane, na bieżąco aktualizować wymagane dane i przestrzegać przed dokonywaniem szeroko rozumianych transakcji szeroko rozumianymi instrumentami finansowymi powiązanymi ze spółką. Bo jeśli do transakcji dojdzie, to wówczas do wszystkich wymienionych powyżej nieprzyjemności dojdą jeszcze kolejne i lepiej ich uniknąć.