Świeża krew

Włoski producent znany jest z samochodów miejskich i klasy kompaktowej. O ile maluchy są cenione na rynku i od wielu lat znajdują nabywców jako auta nowe i używane, o tyle większe modele nie zawsze miały takie szczęście

Po całkiem udanym Bravo drugiej generacji Fiat postanowił powrócić do nazwy modelu, której używał w latach 90. ubiegłego wieku. Czy to dobre posunięcie? Czas pokaże. Po jazdach testowych wiemy, że producent powraca na rynek w dobrym stylu. Do naszej redakcji trafił model Tipo Station Wagon, czyli odmiana kombi znanego od roku kompaktu. Auto wyposażone zostało w znany silnik benzynowy 1.4 T-Jet 120 KM, z manualną, sześciobiegową skrzynią biegów. Od chwili, gdy zobaczyłem je po raz pierwszy na targach Fleet Market w listopadzie ubiegłego roku, zapragnąłem poznać je bliżej. W Polsce samochód będzie się rozpychał łokciami przede wszystkim na ciasnym rynku aut flotowych. Wygląda jednak na to, że Włosi dobrze odrobili lekcje i przygotowali handlowcom ciekawe miejsce pracy. Tipo to zupełnie nowa jakość w koncernie FCA. Auto jest zgrabne, zwarte i naprawdę może się podobać. Z zewnątrz stylistycznie blisko mu do konstrukcji niemieckich, ale linii nadwozia nie można odmówić lekkości. Mówimy w końcu o włoskiej szkole projektowania samochodów. Łagodne linie karoserii pozwalają przypuszczać, że będzie się ładnie starzeć i przez długi czas pozostanie świeże…

Wnętrze jest również bardzo schludne, na desce rozdzielczej króluje duży ekran systemu multimedialnego Uconnect 7” HD LIVE. Dotykowy panel wyświetlacza dobrze reaguje na polecenia i jest czytelny. Urządzenie możemy połączyć z naszym smartfonem i cieszyć się muzyką udostępnianą przez jeden z serwisów internetowych. Nawigacja TomTom to bardzo dobry wybór, a Fiat gwarantuje bezpłatne uaktualnienie map przez trzy lata od daty zakupu auta. Do tego kamera cofania i w zasadzie mamy wszystko, czego potrzeba w nowoczesnym aucie. Są oczywiście wspomaganie kierownicy z funkcją City i automatyczna klimatyzacja. Mięsista, pokryta skórą kierownica wielofunkcyjna dobrze leży w dłoniach, a zegary są czytelne. Smaku dodają im metaliczne obwódki. Fotele są duże i wygodne. Ponieważ mamy do czynienia z autem typu kombi, kilka słów należy się bagażnikowi. 550 litrów powinno zadowolić każdego użytkownika. Nieważne, czy będzie to ojciec rodziny, czy handlowiec. Bagażnik pomieści wszystko co trzeba. Producent zastosował podwójną podłogę, a przegrodę można łatwo zdemontować, zwiększając jednocześnie głębokość powierzchni ładunkowej. Czas ruszyć w drogę.

Nasze jazdy przypadły na jeden z ostatnich ataków zimy i muszę przyznać, że nie zaskoczyła nas żadna drogowa sytuacja. Samochód zadziwiająco dobrze się prowadzi, a kabina jest dobrze wyciszona. Nawet przy wyższych prędkościach karoseria nie generuje szumów, a to zdecydowanie dobrze wpływa na komfort jazdy. Silnik 1.4 T-Jet to znana i sprawdzona jednostka. Wersja 120-konna montowana była już w modelu Bravo. Czas pokazał, że jest to bardzo udana konstrukcja i nie sprawia użytkownikom wielu kłopotów. Dodatkowo nie jest skomplikowana konstrukcyjnie, dzięki czemu bezproblemowo uzyskuje przebiegi sięgające 300 tys. km. Dynamika jest na przyzwoitym poziomie, silnik jest elastyczny i chętnie wkręca się na obroty. Skrzynia precyzyjnie zmienia przełożenia. Wszystko naprawdę sprawia dobre wrażenie i potwierdza tylko, że warto było czekać na Tipo cztery miesiące. Do tego cennik dla silnika 1.4 T-Jet 120 KM otwiera się kwotą 62,5 tys. zł za wersję wyposażenia POP. Nasze auto z praktycznie kompletnym wyposażeniem wycenione zostało na około 82 tys. zł. A takie ceny wróżą nowemu Tipo Station Wagon sukces rynkowy.