Strategia rozwoju

MaciejLewMirski2040WEBJak zdefiniowałby pan misję i rację istnienia PGZ?
Polska Grupa Zbrojeniowa to jedna z największych firm w Polsce. Zatrudniamy łącznie ponad 17 tys. pracowników, roczne obroty to zaś 5 mld zł. Jesteśmy firmą, która łączy w jeden organizm praktycznie cały państwowy sektor obronny. Patrząc na postępującą koncentrację w światowym biznesie, uważamy, że takie działanie ma głęboki sens. Oczywiście będziemy również szukali wewnątrz Grupy efektów synergii między naszymi spółkami, nie bez znaczenia dla naszych klientów pozostaje też to, że będąc jednością, możemy składać kompleksowe oferty, nie ograniczając się do wąskich specjalizacji poszczególnych spółek.

Na jakim poziomie jest obecnie eksport polskiej zbrojeniówki?
Zdecydowanie zbyt niskim. Wzrost jego udziału w ogólnym bilansie firmy to jeden ze strategicznych priorytetów zarządu, w którym mam zaszczyt pracować. Oprócz zadań związanych ze wzrostem stopnia bezpieczeństwa Polski, co można osiągnąć m.in. poprzez poprawę jakości uzbrojenia naszej armii, usilnie pracujemy nad poprawą naszej oferty biznesowej. Rynek przemysłu obronnego ma charakter globalny, co w naturalny sposób oznacza dla nas wzrost eksportu. Staramy się intensyfikować naszą obecność za granicą i myślę, że wkrótce będziemy mogli mówić o konkretnych efektach tych działań.

Wydaje się, że do tej pory eksport i sektor zbrojeniowy były tematami wstydliwymi, a czasami nawet tabu. Państwu udaje się tej gałęzi przemysłu nadawać ludzką twarz.
Utajnianie informacji w dużej mierze wynika ze specyfiki naszej branży. Pragnę jednak zauważyć, że praktycznie w każdym sektorze gospodarki firmy starają się chronić wrażliwe dane na swój temat. Poza tym, tak jak w każdej innej dziedzinie, kluczowi są ludzie – nie inaczej jest u nas. Ze względu na ambitne zadania, jakie stawia przed nami właściciel, reprezentowany przez ministra obrony narodowej, staramy się obecnie przyciągnąć do nas jak najwięcej młodych i zdolnych ludzi. Połączenie ich zapału z wiedzą, jaka już jest zgromadzona w ramach PGZ, na pewno da niesamowite efekty.Jako firma czujemy się też odpowiedzialni społecznie. Lada chwila zaczyna działalność nasza fundacja, której pierwszym projektem będzie objęcie opieką osób represjonowanych ze względu na ich udział w wydarzeniach radomskich w 1976 roku. To dla nas bardzo ważne.

Czy mamy szanse zaistnieć w międzynarodowym łańcuchu dostaw? Czy nasze towary są atrakcyjne dla dużych graczy, takich jak Niemcy i USA?
Ależ my już istniejemy w tym łańcuchu. Wystarczy wspomnieć ostatnio zrealizowany kontrakt na Rosomaki wysłane na Bliski Wschód i działania eksportowe na wymagającym rynku amerykańskim Nitro-Chemu oraz Fabryki Broni „Łucznik”. Jak deklarowałem wcześniej, myślimy poważnie o naszej obecności międzynarodowej i będziemy chcieli ten model rozwijać dwojako – zarówno przez stałą poprawę swoich produktów i usług, jak i pracę w konsorcjach z międzynarodowymi partnerami. Temu służą listy intencyjne, które ostatnio zawieramy, chociażby z Raytheonem. Ten ostatni jest o tyle wart podkreślenia, że w ramach jego realizacji, przy czym chodzi tu o system obrony przeciwrakietowej, połowa działań będzie realizowana w Polsce – w spółkach PGZ. Jest to bardzo nowoczesne i w zasadzie nigdzie na świecie niespotykane rozwiązanie, aby aż tak wysoki poziom prac był realizowany przez przemysł państwa zamawiającego. To wielki sukces – nie tylko nasz, lecz także naszych partnerów, gdyż ta kooperacja będzie owocna dla obu stron. Stawiamy również na innowacyjność, stąd inicjatywy współpracy z wiodącymi polskimi uczelniami technicznymi.

Zapowiadał pan odejście od umów agencyjnych. Dlaczego?
To bardzo proste. W naszym modelu biznesowym zakładamy bezpośrednie docieranie do klientów końcowych. Chcemy też uniknąć sytuacji patologicznych związanych z nieuczciwymi pośrednikami. Od każdej reguły są jednak wyjątki i jeżeli dana firma zaprezentuje nam wartość dodaną z podjęcia takiej współpracy, to nie wykluczamy jej a priori. Warunki są jednak jasne – ma to być opłacalne biznesowo.

Uczestnictwo w wystawach i targach to szansa na większą sprzedaż i nowe kontakty. Na tegorocznym MSPO reprezentacja PGZ będzie bardzo mocna.
Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego to impreza mająca już swoją tradycję. Jako najważniejszy gracz tego sektora nie możemy pozwolić sobie na lekceważenie wystawy z takim potencjałem. Nasza obecność na MSPO jest odzwierciedleniem pozycji PGZ w krajowym sektorze obronnym – jest to również miejsce, gdzie w jednym czasie z naszą kompleksową ofertą może się zapoznać kilkaset oficjalnych delegacji.

Dużą wagę przywiązuje pan i PGZ do współpracy z polskimi uczelniami, także tymi cywilnymi.
Jak już wspomniałem, wynika to z kolejnego filaru przyjętej przez nas strategii, czyli innowacyjności. Jako firma rdzennie polska w pierwszej kolejności nastawiamy się na wykorzystanie rodzimej myśli technicznej. Patrząc na rozwój tej współpracy, myślę, że będziemy w stanie zaskakiwać świat oryginalnymi rozwiązaniami made in Poland.

Czy ostatnie decyzje na szczycie NATO mają przełożenie na rozwój polskiego przemysłu obronnego?
Bardziej jest to kwestia zmian, jakie zachodzą we współczesnym świecie. NATO, jako sojusz obronny, nie może pozostawać na nie obojętnym, a wyrazem tego są deklaracje złożone w trakcie szczytu tej organizacji w Warszawie. Jednak nawet będąc członkiem tak znaczącego sojuszu, trzeba realnie myśleć o własnych możliwościach. I tutaj zaczyna się rola PGZ, która stawia przed sobą zadanie wzrostu potencjału polskiej armii poprzez dostarczanie jej najnowocześniejszego sprzętu najwyższej jakości. Jako przykład wymienię chociażby najnowszy produkt z Radomia – Modułowy System Broni Strzeleckiej (MSBS), który może stać się jednym z podstawowych elementów wyposażenia polskich żołnierzy, ale także naszym hitem eksportowym.

Kondycja finansowa firmy stale się polepsza. Kiedy będzie satysfakcjonująca?
Stan naszych finansów jako korporacyjnej spółki matki wynika wprost z kondycji naszych spółek. Z biznesowego punktu widzenia można powiedzieć, że nigdy nie będzie zadowalająca, bo zakładamy stałe doskonalenie się. Naszym planem jest stworzenie dynamicznej grupy obronnej, która będzie się liczyła w tym biznesie w skali globalnej. Zakładamy, że efektem tych działań będzie także stała poprawa kondycji finansowej Grupy. Przy tej okazji warto też zwrócić uwagę na rolę przemysłu obronnego w polskiej gospodarce, co jest akcentowane również w materiałach sygnowanych przez wicepremiera Mateusza Morawieckiego (Strategia na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju). W pełni podzielamy jego pogląd, że sektor obronny ma szansę stać się jednym z kół zamachowych polskiej gospodarki. Na wydatki związane z obroną ma być przeznaczane nie mniej niż 2 proc. PKB, z tym że w roku 2020 ma to być 2,2 proc., a docelowo w roku 2030 – 2,5 proc. To kwoty niebagatelne. Warto również zwrócić uwagę, że do roku 2020 ma powstać dokument pt. Narodowa polityka zbrojeniowa, który określi warunki rozwoju polskiego przemysłu obronnego, możliwości zwiększenia eksportu a także możliwości współpracy między biznesem a uczelniami w kwestiach związanych z obronnością. Będziemy aktywnie wspierać powstawanie tego dokumentu.

Czy aparat państwowy może skutecznie pomóc w zdobywaniu nowych rynków?
Zdecydowanie tak. Szczególnie jest to istotne w takiej branży jak nasza, gdzie mamy do czynienia z kontraktami bardzo wysokiej wartości oraz szczegółowymi regulacjami. Staramy się na bieżąco współpracować z polskimi ataszatami za granicą oraz Ministerstwem Spraw Zagranicznych. Z dużą satysfakcją stwierdzam, że nasze postulaty i konkretne prośby spotykają się tam ze zrozumieniem i że otrzymujemy stamtąd oraz z polskich placówek dyplomatycznych za granicą bardzo konkretne wsparcie

Co lubi Maciej Lew-Mirski?MaciejLewMirski2054WEB

Zegarek „Rzeczywiście, mam słabość do pięknych zegarków. Wydzieliłem dla nich specjalne miejsce w domu, a w nim honorową pozycję zajmuje klasyczny Tag Heuer Carrera”.
Wypoczynek „Z wypoczynkiem jest zdecydowanie trudniej, gdyż bardzo dużo czasu zabierają mi praca i częste wyjazdy zagraniczne, nierzadko w bardzo odległe zakątki globu. Naprawdę potrafię wypoczywać tylko z moją rodziną. Miejsce i forma mają charakter drugorzędny dopóty, dopóki wokoło są ciepła woda, plaża i palmy”.
Kuchnia „Zdecydowanie śródziemnomorska pod każdą postacią”.
Samochód „Aktualny samochód to służbowe volvo XC90 II, pieszczotliwie ochrzczony przez mojego czteroletniego syna Rosomakiem”.
Hobby „Obecnie moją pasją jest praca zawodowa, czyli obrót produktami przemysłu obronnego”.