Polska premiera MAZDY CX-60

W loftowych wnętrzach Fortu Mokotów w Warszawie MAZDA zaprezentowała swój najnowszy, flagowy model o nazwie CX-60. To zupełnie nowa konstrukcja zbudowana w oparciu o modułową płytę podwoziową zaprojektowaną specjalnie dla dużych modeli japońskiego producenta, której największą niespodzianką jest wykorzystanie klasycznego napędu na tylne koła.

MAZDA CX-60 zaskakuje już w pierwszej chwili, a zdjęcia, które widzieliśmy dotychczas nie oddają wielkości i proporcji tego SUV-a. Sam producent nie ukrywa, że tym modelem chce już nie tylko aspirować do klasy premium, ale odważnie wyciąga rękę do klientów, którzy do tej pory kierowali swoje kroki do salonów Mercedes-Benz, BMW i Audi.

Po dokładnym obejrzeniu CX-60 i przyjrzeniu się detalom w przestronnym wnętrzu Mazdy musimy uczciwie powiedzieć, że jest lepiej niż dobrze. MAZDA pokazuje, że ekologia nie musi nieść za sobą twardych plastików, tworzyw udających drewno i udawanego aluminium. Tu wszystko jest prawdziwe. Największe wrażenie robią panele pokryte naturalnym fornirem lakierowanym w taki sposób, że poszczególne słoje wydają się mieć strukturę 3D, a dodatkowo pod palcami czuć naturalne nierówności drewna. Z drewnianymi elementami świetnie współgrają aluminiowe, polerowane na wysoki połysk listwy. Są chłodne w dotyku i niezwykle eleganckie. To co zaskakuje najbardziej, to smak, z jakim wystylizowano samą deskę rozdzielczą. MAZDA nie byłaby MAZDĄ, gdyby nie podała swoim klientom produktu wypełnionego dalekowschodnią filozofią życia. Przednia część deski wyłożona więc została materiałem z którego robione są najdroższe kimona, ale sam materiał byłby niczym, gdyby nie fakt, że dwa kawałki materiału połączone zostały specjalnym splotem nici. Wygląda to wszystko elegancko i baaardzo drogo.

Klasycznie dla MAZDY miejsca w kabinie jest dużo, ale nowy model pokazuje swoją wyższość nad CX-5 w tylnym rzędzie, gdzie zmieścili się nawet redaktorzy, których czubki głów wznoszą się ponad 2 metry nad ziemią. Ogromny jest również bagażnik, którego pojemność to aż 570 dm3 i to w samochodzie wyposażonym w napęd PHEV!

Początkowo w sprzedaży pojawią się auta wyposażone w hybrydowy układ napędowy o mocy 327 KM i napędem na wszystkie koła, ale już pod koniec roku dołączą do gamy 6-cylindrowy silnik benzynowy o pojemności 3 litrów oraz motor wysokoprężny o pojemności 3,3l i 6 cylindrach.

Za nieźle wyposażony egzemplarz zapłacić trzeba 229 900 zł, a rata leasingu ma wynosić nawet niecałe 2100 zł netto.