Lockdown wzmocnił „Wiedźmina”

Karol Żbikowski, CEO firmy PLATIGE IMAGE, mówi nam o tym, jak pandemia wpłynęła na branżę reklamową i eventową oraz o nowym sezonie „Wiedźmina”, którego Platige jest współproducentem.

Ostatni raz rozmawialiśmy w roku 2019, kiedy to pandemia była jeszcze odległym horrorem, a pana firma miała znaczący wpływ na produkcje serialu „Wiedźmin”, który lada chwila miał wejść na platformę NETFLIX.

Byliśmy wtedy bardzo podekscytowani zbliżającą się premierą „Wiedźmina”. To co się wydarzyło wokół tej produkcji nie tylko spełniło, ale całkowicie przerosło nasze oczekiwania. Serial zaraz po debiucie stał się najpopularniejszym nie tylko na Netfliksie, ale i na świecie. Z danych Netfliksa wynikało, że oglądało go ponad 70 milionów ludzi. Był to więc ogromy sukces, w którym Platige miał spory udział.

Przełożyło się to na kolejny wasz sukces, czyli zaproszenie do współprodukcji drugiego sezonu.

Ponownie zostaliśmy producentem efektów specjalnych do tego serialu. Z perspektywy czasu i pandemii możemy powiedzieć, że szczęściem „Wiedźmina” było to, że nie był filmem kinowym. Pandemia bardzo mocno uderzyła w kina. Widać to choćby po mocno opóźnionej premierze filmu z agentem 007, który dopiero teraz wchodzi do kin. Lubię filmy z Bondem i mam już bilety na premierę.

W związku z tym, że nie można było chodzić do kina oglądalność filmów i seriali na platformach streamingowych znacznie wzrosła.

Potwierdzam, pandemia podbiła oglądalność tych produkcji. Myślę, że na naszych oczach generalnie zmienia się styl życia związany z konsumpcją rozrywki, seriale zaczynają zajmować miejsce książki czy nawet teatru.

Drugi sezon „Wiedźmina” jest już gotowy.

Zdjęcia zakończyły się przed wakacjami. W tej chwili trwają u nas intensywne prace nad przygotowywaniem efektów specjalnych. Na planie zdjęciowym naszą firmę reprezentował Tomasz Bagiński. Premiera ośmiu odcinków drugiego sezonu będzie miała miejsce 17 grudnia. Myślę, że widzowie nie będą zawiedzeni, bo produkcja zapowiada się bardzo ciekawie. Podsumowując, można powiedzieć, że „Wiedźmin” staje się pierwszym globalnym IP (ang. intellectual property – IP, czyli właśność intelektualna) popkulturowym pochodzącym z Polski.

Jak pandemia wpłynęła na państwa branżę?

Jak wiadomo Platige to nie tylko studio animacji, ale też postprodukcji reklamowej i producent dużych eventów. W oczywisty sposób pandemia uderzyła w rynek reklamy i eventów, więc dotknęła również i naszą firmę. Gdy rozpoczął się lockdown, wstrzymane zostały zdjęcia do produkcji reklamowych. Wpłynęło to oczywiście na postprodukcję i nasz dom produkcyjny odpowiedzialny za reklamy. Odwołane zostały duże wydarzenia, a te, których nie odwołano, odbywały się w reżimie sanitarnym bez publiczności. Myślę tu między innymi o meczach UEFA, która jest jednym z naszych największych klientów w dziale eventów. Na szczęście w drugiej części naszego biznesu, czyli w animacji, której bardzo dużo produkujemy dla branży game development, nastąpiło spore ożywienie.

A co to są za produkcje?

Specjalizujemy się w produkcji cinematików, czyli trailerów do gier. Są to krótkie, bo zaledwie 3-, 4-minutowe, ale bardzo wymagające produkcje, które mają zachęcić do kupna gry. Tworzymy je dla najbardziej znanych i uznanych na świecie producentów gier, jak np. Activision czy Ubisoft.

Mimo, że dywersyfikacją działań udało wam się zbalansować działania firmy w pandemii, to i tak podjęliście decyzje o reorganizacji.

Tak, żeby nie uszczuplać naszych zasobów podjęliśmy decyzję o przeniesieniu sił produkcyjnych tam, gdzie akurat zanotowaliśmy stały wzrost zamówień. Nie powiem, że było to łatwe, ale udało się i z perspektywy czasu uważam, że było to bardzo dobre posunięcie, dzięki czemu okres pandemii przeszliśmy suchą stopą. Niestety, firmy z branży, które były nastawione tylko na jeden rodzaj działalności, popadły w spore kłopoty.

Jakie macie plany na przyszłość?

Na początku tego roku ogłosiliśmy nową strategię na następne 5 lat. Zapowiedzieliśmy w niej rozszerzenie naszego modelu biznesowego, który oparty był głównie na serwisie o budowę projektów opartych na własnych IP w zakresie gier komputerowych i filmów. Game i film development mają się stać dodatkowymi motorami napędzającymi naszą firmę.

Czy zmienia się również struktura waszych klientów?

Tak, obecnie przeważają już klienci z zagranicy. To zresztą zgadza się z założeniami naszej strategii. W obszarze serwisowym skupiamy się na najbardziej wymagających produkcjach reklamowych i filmowych potrzebujących bardzo wysokiej jakości technicznej i najlepszych grafików i programistów.

Sprzęt i oprogramowanie każdy może kupić, ale najważniejsi są ludzie.

W stu procentach tak. Używamy takiego samego sprzętu i oprogramowania, jak najbardziej znane w świecie studia, ale na nasze sukcesy składa się głównie praca zespołu i jego niepowtarzalne kompetencje.

Rozumiem, że ze względu na specyfikę pracy w zespole przeważają bardzo młodzi ludzie?

Otóż nie. W branży grafiki komputerowej na najwyższym poziomie najważniejsze są umiejętności i doświadczenie, a tego ostatniego nie nabędziemy w trakcie studiów. Tutaj niezbędne jest wieloletnie doświadczenie i to zarówno w obszarze grafiki, jak i zarządzania produkcją. Musimy mieć świadomość, że trailer do gry, który trwa 4 minuty i nierzadko kosztuje około miliona dolarów, jest tworzony przez około 100-osobowy zespół. Spięcie produkcji w jedną całość wymaga więc nie tylko dobrych procedur zarządczych, ale i sporego doświadczenia producentów i supervizorów.

Na czym polega trudność organizacji takich produkcji?

Na połączeniu bardzo wielu elementów technicznych i organizacyjnych. Specjalizujemy się w animacji 3D. Nasze produkcje są tak realistyczne, że na pierwszy rzut oka widz ma wątpliwości czy to animacja, czy prawdziwi aktorzy. Na prawdziwym planie filmowym są ludzie odpowiedzialni za kostiumy, charakteryzacje, stroje, oświetlenie czy wybuchy. W animacji jest dokładnie tak samo, tyle tylko, że dotyczy to grafików. Zadaniem producenta jest spiąć wszystko w całość, zmieścić się w terminach i efektem końcowym zadowolić klienta. Na przykład, jednym z naszych flagowych projektów reklamowych w Polsce są reklamy Żubra. Jest to bardzo skomplikowana animacja.

Częścią nowej strategii będzie również własna produkcja.

Od lat współpracujemy z branżą gier komputerowych, przygotowując trailery czy warstwy graficzne dla gier. Chcemy wykorzystać te kompetencje i tworzyć własne produkty, często we współpracy z innymi firmami. Dwa nowe projekty są już w fazie produkcji w ramach spółek, które powołaliśmy z doświadczonymi na rynku game development partnerami. Są to: spółka Image Games, będąca wspólnym przedsięwzięciem z notowanym na New Connect Movie Games, oraz spółka PJ Games powołana ze studiem Juggler.