Katarzyna Kieli

Rozmowa z Katarzyną Kieli, SVP, General Manager, Discovery Networks Central Europe

– Patrząc na wyniki globalne firmy w 2009 roku, można odnieść wrażenie, że kryzys napędził widzów Discovery: przychód – 3,6 mld dol. – o 2 proc. lepszy niż w 2008 roku. A do tego dwukrotnie wyższy zysk netto – na poziomie 552 mln dol.

– Discovery Communications to globalna firma docierającą do łącznej bazy ok. 1,5 miliarda abonentów, w ponad 170 krajach. Na każdym z rynków pracujemy nad rozwojem biznesu, inwestujemy w najlepszej jakości zawartość programową, markę, nowe technologie, poszerzamy ofertę skierowaną do naszych partnerów biznesowych, których satysfakcja niezmiennie pozostaje naszym priorytetem. Konsekwentnie realizujemy także strategię lokalizacji. Cieszymy się, że prowadzone działania przekładają się na pozytywne rezultaty. Niewątpliwie recesja na rynku światowym jest dla wszystkich graczy wyzwaniem, jednakże my w Discovery pozostajemy aktywni i czas spowolnienia gospodarczego staramy się przekuwać w szansę na dalszy rozwój.

W Europie Środkowej, czyli regionie za który odpowiadam, a który obejmuje Polskę, Rumunię, Węgry, Czechy i Słowację, na osiągnięcie dobrych rezultatów złożył się szereg elementów. Przede wszystkim inwestowaliśmy w rozwój portfolio. W ubiegłym roku uruchomiliśmy dwa nowe kanały: ID Investigation Discovery w Europie Centralnej oraz Animal Planet HD w Polsce. Odświeżyliśmy także wizerunek kilku stacji z naszej oferty, tak by docierały do jeszcze szerszego grona widzów i lepiej odpowiadały na potrzeby odbiorców. Koncentrowaliśmy się na poszerzaniu propozycji sprzedażowych dla klientów reklamowych o nowe innowacyjne rozwiązania, w tym m.in. o projekty skierowane do regionów i władz samorządowych. Niezmiennie inwestowaliśmy także w markę oraz badania.

Świadomość oczekiwań i potrzeb naszych widzów jest dla nas priorytetem i początkiem każdego działania. Dzięki tej wiedzy możemy precyzyjnie konstruować odpowiednią ofertę kanałowa i programową, jak również skutecznie komunikować się z odbiorcami. Umiejętność właściwego i szybkiego reagowania na potrzeby widzów oraz podążania za najnowszymi trendami od lat pozwala kanałom Discovery plasować się w czołówce najchętniej oglądanych i najbardziej docenianych programów kablowo-satelitarnych. Poprzez kreowanie i umacnianie relacji z widzami budujemy także dodatkowa wartość dla naszych partnerów biznesowych.

– Od kilku lat obserwujemy dynamiczny rozwój telewizji wysokiej rozdzielczości. Dostępne na polskim rynku są już nadające w tym formacie kanały filmowe, sportowe, przyrodnicze, ale czy rzeczywiście wysoka rozdzielczość sprawdza się w każdym przypadku?

W technologie HD zainwestowaliśmy jako jedni z pierwszych na świecie. Już w 2002 roku uruchomiliśmy nadający przez całą dobę kanał HD. W Polsce Discovery HD (obecnie Discovery Showcase HD) wystartował w 2006 r., również jako pierwszy kanał w tej technologii w kraju. Angażujemy się  w technologię HD gdyż chcemy być pionierami w tej dziedzinie, a także dlatego, że nasze programy sa wyjątkowo dobrze przystosowane do wymogów HD.

Programami, które najlepiej sprawdzają się w wysokiej rozdzielczości są niewątpliwie te, które wykorzystują grafikę i animację komputerową, pokazują cuda natury i zwierzęta, filmy i programy sportowe. W zasadzie wszystkie te, gdzie używane są szerokie plany i gdzie liczy się poziom szczegółowości, ostrość i wyrazistość obrazu. Z kolei, jak wynika z badań, jakości HD widzowie nie oczekują np. od programów informacyjnych, które skłonni są oglądać nawet przez Internet, w małych okienkach.

– Czy Internet już zagroził Discovery?

– Wręcz przeciwnie. Umieszczane w Internecie informacje o naszych programach są doskonałą reklamą. Myślę, że można mówić raczej o koegzystencji obu mediów. Z naszych badań wynika, że w przypadku głównej grupy docelowej Discovery Channel, czyli młodych, nowoczesnych mężczyzn, mamy do czynienia ze „współkonsumpcją” TV i Internetu. Jak sądzę, na pełną integrację przyjdzie nam jeszcze długo poczekać, o ile w ogóle nastąpi. Proszę pamiętać, że dobrej jakości kontent produkowany przez stacje telewizyjne jest bardzo drogi, a internauci przyzwyczajeni są do tego, że prawie wszystko dostają za darmo. Na pewno wygodną alternatywę dla Internetu stanowią współczesne nagrywarki, PVRy, które pozwalają zarejestrować na twardym dysku wiele godzin programu – np. podczas wyjazdu na wakacje. Zdaję sobie sprawę, że upartych entuzjastów Internetu to nie przekona, więc zapewne w niedalekiej przyszłości doczekają się oferty skrojonej na miarę ich oczekiwań. Internauci wymagają specjalnego podejścia – nawet mój mąż kupuje i ściąga ulubiony serial z iTunes Store…

– Na czym polega dopasowywanie oferty Discovery do oczekiwań rynku?

– Polscy widzowie mogą wybierać spośród 9 naszych kanałów. W niektórych krajach oferta jest jeszcze większa i dotyczy 13 programów, jak np. na rynku brytyjskim. Mogę śmiało postawić tezę, że u nas każdy może znaleźć coś dla siebie. Dla aktywnych, poszukujących rozrywki, emocji i wrażeń mamy Discovery Channel, dla miłośników dzikiej przyrody Animal Planet, dla osób pasjonujących się śledztwami, dochodzeniami i sposobem rozwiązywania kryminalnych łamigłówek ID Investigation Discovery, a zainteresowanym szeroko pojętym lifestylem polecamy Discovery Travel&Living. Fanom jakości HD oferujemy Discovery HD Showcase oraz Animal Planet HD. Wiele uwagi poświęcamy też historii poprzez kanał Discovery Historia, gdzie około 40 proc. zawartości stanowią produkcje wyprodukowane w Polsce.

– Podobno irytuje panią klasyfikowanie Discovery Channel w grupie kanałów dokumentalnych.

– Nie tyle irytuje, co uważam, iż jest to klasyfikacja nieodpowiednia, całkowicie nieadekwatna. Być może dzieje się tak dlatego, że nie ma w języku polskim określenia, które w pełni oddawałoby charakter stacji. Discovery Channel to kanał rozrywkowy, dynamiczny, o formule „non-fiction”. Zdecydowanie wolę więc mówić, że oferujemy rozrywkę opartą na faktach, która niesie w sobie wartość dodaną poprzez poruszanie tematów, które zaspakajają ciekawość, otwierają na świat i ludzi. Jesteśmy dumni z naszych seriali, takich jak np. „Najniebezpieczniejszy zawód świata”, opowiadający o ekstremalnie trudnej i ryzykownej pracy poławiaczy krabów, czy „Szkoła przetrwania”, w której były komandos Bear Grylls pokazuje jak przetrwać w najtrudniejszych warunkach korzystając tylko z tego, co daje nam otoczenie, w którym się znaleźliśmy.

Z badań wynika, że nasi widzowie doskonale to rozumieją. Doceniają wiedzę przekazywaną w naszych programach, dostarczaną w formie rozrywki na najwyższym poziomie dla wymagających, ciekawych świata osób. Wspomniałam wcześniej, że widownia Discovery Channel składa się głównie z mężczyzn. Nie znaczy to jednak, że zapominamy o paniach. W naszym portfolio i dla nich mamy ciekawe propozycje, takie jak chociażby Discovery Travel  & Living czy ID Investigation Discovery.

– W kierowanym przez panią oddziale Discovery „żeński parytet” funkcjonuje nadzwyczaj sprawnie.

– Nie lubię mówić o parytetach, bo dla mnie biznes nie ma płci. Po prostu mam przyjemność pracować z najlepszymi ludźmi i tak się akurat składa, że często są to kobiety. Jestem związana z Discovery od 10 lat i rzeczywiście w gronie moich najbliższych współpracowników już od pierwszych miesięcy dominowały kobiety. Nasz zespół jest bardzo stabilny. Z Dorotą Żurkowską-Bytner, kierującą sprzedażą reklam w regionie i Agnieszką Wasilewska, managerem ds. marketingu, zaczynałyśmy pracę 10 lat temu w bardzo skromnych warunkach. Skala rozwoju biznesu przerosła wszelkie nasze oczekiwania. Działamy na pięciu europejskich rynkach, z czego w czterech krajach mamy biura, w których łącznie pracuje prawie 70 osób. Ten niezwykle sprawny, skuteczny, pełen entuzjazmu i działający w koleżeńskiej atmosferze zespół to mój prawdziwy powód do dumy.

– Ukończyła pani kilka prestiżowych szkół biznesu.

– Lubię zdobywać wiedzę, choć nigdy nie zapominam, że nawet najlepsza uczelnia nie stanowi gwarancji sukcesu w biznesie. Szkoły dają managerom użyteczne narzędzia, pomagają usystematyzować sposób myślenia, wskazują relacje między pozornie niezwiązanymi elementami. Z praktycznego punktu widzenia szczególnie dla mnie cenne są analizy tzw. case studies. Wierzę, że do budowania sukcesu w biznesie potrzebne są oba filary – wiedza i praktyka, do nich wystarczy dodać jeszcze ciężką pracę, determinację i odrobinę szczęścia – wówczas efekt jest murowany.

– A pani własny stosunek do zarządzania?

– Najcenniejsza cecha managera to zdolność tworzenia sprawnych, stabilnych zespołów. Wiąże się z tym akceptacja dla różnorodności postaw i zachowań. Zdecydowałam się przeprowadzić szkolenia dotyczące osobowości, które pozwoliły nam wszystkim lepiej się poznać i zaakceptować. To dało mi komfort pracy i realizacji licznych zadań z zespołem, który dobrze znam. W codziennej pracy staram się być sprawiedliwa, co jest ważne, ponieważ dużo od siebie i od innych wymagam. Gdy moi współpracownicy popełniają błędy, razem koncentrujemy się na tym, by podobnych sytuacji uniknąć w przyszłości, wspólnie wyciągamy wnioski.

– Co stanowi „cienką, czerwoną linię”, której pracownicy nie powinni przekraczać?

– Nie toleruję nieuczciwości i nieetycznych zachowań. Drażni mnie, gdy ktoś nie umie przyznać się do winy i co gorsza obarcza odpowiedzialnością inną osobę. W relacjach biznesowych priorytetem powinna być także transparentność.

 

Co lubi Katarzyna Kieli?

Ubrania – elegancka klasyka z „odrobiną pieprzu”, ulubione firmy – Jil Sander, Donna Karan, Max Mara, jak również oryginalne, ładne rzeczy autorstwa młodych polskich projektantów. Buty – markowe, dobrej jakości.

Biżuteria – wybiera sama, nie lubi niespodzianek.

Wypoczynek – spokojny urlop z rodziną nad ciepłym morzem, najlepiej w Europie, żeby uniknąć wielogodzinnej podróży samolotem.

Kuchnia – sama gotuje, jest to jej pasja. Ostatnia fascynacja – kuchnia marokańska, ze względu na połączenie smaku ostrego i słodkiego.

Restauracja – warszawska winiarnia Roberta Mielżyńskiego i „Bistro de Paris”.

Samochód – mercedes CLS.

Hobby – książki, narty i ogród, a w nim zwłaszcza angielskie róże pnące „ramblery”.