Jakość, naturalna elegancja i łączenie tradycji z nowoczesnością. Te wartości to absolutny top współczesnego zarządzania

    Po najcięższych doświadczeniach pandemii polski biznes zweryfikował swoją dotychczasową kulturę organizacyjną i sprzedażową. Krajowi przedsiębiorcy zauważyli, że droga do celu nigdy nie wiedzie przez wątpliwe kompromisy. Tegoroczne lato z kolei to szansa na umocnienie najlepszych przymiotów innowacyjnych firm oraz produktów, które robią absolutną furorę w sezonie wakacyjnym.

    Innowacja na miarę XXI wieku

    Już w 2016 roku kataloński przedsiębiorca Francesc Güell opublikował artykuł o siedmiu cechach prawdziwie innowacyjnego biznesu. Według autora kluczowe okazują się: kreacja wiedzy i idei, ciągła nauka, traktowanie tworzenia innowacji jako procesu, otwartość na zmiany, podejście prozadaniowe, zarządzanie agile i chyba najważniejsze – generowanie wartości poprzez zróżnicowanie, design i tworzenie spójnej filozofii brandu. Szczególnie ten ostatni aspekt jest wyjątkowo interesujący w perspektywie post-covidowej. O ile Güell pisał o swoim podejściu do kreowania innowacyjnej kultury organizacyjnej jeszcze trzy lata przed bezprecedensową pandemią koronawirusa, to zaprezentowane przez niego prawidła mają dzisiaj większe znaczenie niż kiedykolwiek wcześniej.

    Rok przed Güell na łamach “Harvard Business Review” pojawił się z kolei artykuł prof. Gary’ego Hamela z London Business School, autora m.in. głośnej książki “Humanocracy: Creating Organizations as Amazing as the People Inside Them” oraz Nancy A. Tennant, ówczesnej wicedyrektorki ds. innowacji w Whirlpool Corporation. W swoich rozważaniach autorzy kładli wyraźny nacisk na mindset samych pracowników, ale również uważną obserwację rynku i realnych trendów. M.in. tego typu priorytety według Hamela i Tennant mają zagwarantować biznesowi prawdziwie innowacyjny sznyt. Czy w Polsce mamy do czynienia z podobnym podejściem?

    Jakość polskiego biznesu

    Już na samym początku lat 2000., a więc w momencie, gdy krajowa kultura biznesowa dopiero stawiała fundamenty pod swoją przyszłą formę, prof. Andrzej Jazdon wydał książkę pt. “Doskonalenie zarządzania jakością”. Był to jeden z poważniejszych tytułów na polskim rynku, podejmujący próbę rozprawienia się z problematyką prowadzenia firmy, która realnie w centrum zainteresowania stawiałaby satysfakcję klienta. Według autora jakość należy rozpatrywać na czterech poziomach. Pierwszym są cechy techniczne danego produktu, a więc m.in. skład – im bardziej naturalny i transparentny, tym większą jakością się charakteryzuje, a nawet wyróżnia na rynku.

    Drugim są cechy użytkowe, a więc nieco bardziej abstrakcyjne przymioty, takie jak niezawodność, trwałość, czy bezpieczeństwo np. użytkowania szklanej butelki lub opakowania, w którym dany produkt się znajduje. Trzecią grupą cech są z kolei cechy estetyczne, czyli design, proporcje, kolorystyka i staranność wykonania. Ostatnim poziomem cech są w końcu cechy ekonomiczne, związane ze społecznym kosztem wytwarzania danego produktu oraz wszelkimi kosztami eksploatacji. Staranne zagospodarowanie wszystkich wyżej wymienionych aspektów przekłada się na prawdziwie jakościową ofertę wręcz każdego biznesu, niezależnie od branży. Właśnie uniwersalizm zasad prof. Jazdona uczynił jego schemat odpornym na wszelką dynamikę rynkową, której byliśmy świadkami od wczesnych lat 2000. Pytanie brzmi jednak następująco – czy polski biznes faktycznie przykłada uwagę do tego typu wartości?

    Polska duma rynku alkoholowego

    Zastanawiając się nad wyborem odpowiedniego przykładu firmy, która spełniałaby warunki współcześnie rozumianej organizacji innowacyjnej, a także uniwersalne przymioty działalności stawiającej na jakość, wybór był tylko jeden. BZK Alco, czyli jeden z największych producentów alkoholi w kraju to przypadek wyjątkowy. Nie jest tajemnicą, iż przedstawiciele tak specyficznej branży często mają pod górkę w porównaniu z innymi reprezentantami rynku spożywczego, a szczególnie segmentu FMCG. Jednakże spółka znana już z takich marek, jak “Wokulski”, “SHE”, czy “Dzika Kaczka” nie daje za wygraną i z miesiąca na miesiąc coraz odważniej cementuje swoją dominację w istotnych kategoriach branży.

    Jedną z przestrzeni, w której BZK Alco nie ma sobie równych, jest m.in. nisza właśnie wyjątkowo jakościowych produktów premium. Najlepszym tego przykładem jest marka  “Mickiewicz”. Aksamitna wódka w niezwykle eleganckiej szronionej butelce to prawdziwy popis najlepszych praktyk na krajowym rynku. Jak zaznaczają sami przedstawiciele BZK Alco, podczas prac to właśnie niezastąpiony zespół najlepszych specjalistów czuwał nad całym procesem testowania i modyfikacji receptury.

    Przedstawiciele BZK Alco podkreślają, iż kluczem do sukcesu tego produktu jest zaawansowany proces siedmiokrotnej destylacji spirytusu, który daje gwarancję niezwykłej delikatności i łagodności smaku, a także aromatu tej wódki. Ponadto, produkcja “Mickiewicza” to prawdziwy popis łączenia najlepszej jakości składników – krystalicznie czystej wody z siedmiokrotnie destylowanym spirytusem, co przekłada się na wyraźnie wybijający się stopień jakości i innowacyjności produktu w skali całego rynku alkoholowego w Polsce.

    Tryb ciemny? Druga odsłona wyjątkowego projektu BZK Alco

    “Mickiewicz” oprócz swojej wersji premium zaskakuje jeszcze jedną formą. Mowa o wariancie leżakowanym. Wariant ten cechuje się aksamitnym i gładkim smakiem, który został zamknięty w smukłej, miedziano-czarnej butelce. Sam proces produkcyjny bazuje na 7-tygodniowym leżakowaniu w metalowych zbiornikach i okresowym mieszaniu, które umożliwiają kontakt z powietrzem i harmonizację płynu. Z perspektywy konsumentów jest to wręcz najszczersza emanacja podejścia jakościowego, ale również naturalnej elegancji oraz sprawnego (i niewymuszonego) łączenia tradycji z nowoczesną myślą gorzelniczą.

    Leżakowany “Mickiewicz” wraz z pierwotną wersją produktu to duet, który wyjątkowo sprawnie wpisuje się w zestaw wartości innowacyjnego biznesu, a z perspektywy klientów w sezonie letnim – jest absolutnym faworytem do miana alkoholu roku. Nie tylko sprawdzi się jako baza do drinków, ale również perfekcyjnie odnajdzie się w roli prezentu lub głównej atrakcji na nieco bardziej oficjalnych bankietach.

    Polscy przedsiębiorcy oprócz brania przykładu z BZK Alco powinni także spróbować samych owoców prac całego zespołu, ponieważ tylko wtedy zobaczą najprawdziwszą egzemplifikację starań przełożenia najlepszych wzorców biznesowych z Zachodu na krajowe podwórko. “Mickiewicz” to nie tylko bezprecedensowy popis polskiej myśli gorzelniczej, ale również azymut do dalszych starań polskich przedsiębiorców. Za to z pewnością warto trzymać kciuki.