Cierpliwością i pracą…

ManagerOnline

Tak, wiem, w przysłowiu jest „oszczędność”, a nie „cierpliwość”. Ale w przypadku większości działań podejmowanych przez Skodę na czoło wysuwają się właśnie te dwie cnoty: cierpliwość i pracowitość. Efekty są zdumiewające!

Skoda to przecież tylko – jak to ładnie się kiedyś mawiało – „ablegier”. Czyli ktoś, kto wykorzystuje cudze osiągnięcia dla własnych celów. No bo przecież wszystko tu pochodzi z Volkswagena. A figę! Równie dobrze można by powiedzieć, że Volkswagen jest „ablegierem” Archimedesa, bo wykorzystuje kompresor, którego ideę stworzył wielki matematyk starożytności. Nie, to nie tak. Skoda przecież nie powstała przedwczoraj! To jedna z najbardziej utytułowanych firm i marek w świecie techniki wszech czasów! Oprócz samochodów osobowych, ciężarowych i specjalnych wytwarzała również lokomotywy oraz zaliczające się do najlepszych, najtrwalszych i najbardziej praktycznych na świecie maszyny i urządzenia budowlane, militarne, użytkowe już od 1900 r.!

Fakt, że jej założyciel, Emil Skoda, ani jego następcy nigdy nie zabiegali o to, co dziś nazywa się „rozpoznawalnością marki” w sensie jej znajomości przez szeroką publiczność. Za to jak przychodziło do wybierania dostawcy lub producenta, fachowcy wszelkich branż technicznych nie mieli wątpliwości i wykazywali znakomitą świadomość obecności i znaczenia tej czeskiej marki. Skoda nawet w najtrudniejszych dla przedsiębiorczości czasach stanowiła wartość samą w sobie, czego najlepszym dowodem jest właśnie fakt przejęcia jej przez Grupę Volkswagena natychmiast po zmianie ustroju. Bo Niemcy naprawdę wiedzą, gdzie stoją konfitury.

A Czesi… Z cierpliwością znosili realny socjalizm, cierpliwie znosili także totalne rządy nowych właścicieli – i po prostu robili swoje, wykorzystując każdą szansę na zdobycie nowych możliwości, nowych kapitałów, nowych technologii. Bez hurrapatriotycznych okrzyków, bez „Lepiej umierać na stojąco zamiast żyć na kolanach”. Przetrwali oskarżenia specjalistów od teorii spiskowych o wyprzedaż majątku narodowego, o oddawanie siły roboczej w niewolnictwo i wszystkie inne bełkoty tak uwielbiane przez piewców izolacji od świata. Spokojnie i powoli, cierpliwie, uparcie – ale skutecznie – zdobyli wszystko, co do zdobycia było.

 

I gdzie są teraz?

Skoda to dziś jeden z najważniejszych graczy na rynku motoryzacyjnym. Wytwarza samochody o wyśrubowanej jakości, znakomite technicznie, niesłychanie funkcjonalne. Owszem, wykorzystując technikę i technologie Grupy VW, ale po pierwsze, w ogromnym stopniu współtworząc te wartości, a po drugie, znajdując dla nich zastosowania, których nikt inny nie dostrzegał. W efekcie w Europie Skoda jest absolutną elitą, a coraz częściej pojawia się na najszerszych i najgłębszych wodach. Dowód – to dwukrotne pojawienie się auta tej marki w półfinałach konkursu na Światowy Samochód Roku. Czyli w pierwszej dziesiątce najlepszych samochodów świata w danym roku! Rok temu była to Octavia, w tym roku natomiast Superb. Tak, to wciąż mowa o „ablegierach” Volkswagena. Ale ani w zeszłym roku, ani w tym, żaden Volkswagen nie zdobył tak wiele. A jeszcze na okrasę Czesi zafundowali dziennikarzom motoryzacyjnym i publiczności największą sensację na prestiżowym salonie samochodowym w Genewie, wystawiając fenomenalny, oszałamiający prototyp swego pierwszego SUV-a: VisionS.

Kłaniam się Czechom czapką do ziemi, po polsku…

A wszystkich Czytelników zapraszam serdecznie do Poznania, na Salon Samochodowy, na którym w dniach 1-3.04.2016 będzie można na własne oczy zobaczyć, co Czesi potrafią. Skoda wystawia tu aż 16 modeli i odmian swych samochodów, w tym aż 5 z napędem na 4 koła. Warta szczególnej uwagi jest debiutująca na polskim rynku Skoda Octavia RS z napędem 4×4, ale gwiazdą stoiska jest Superb w specyfikacji Sportline, o wyjątkowych elementach stylistycznych. A skoro przy stylu jesteśmy, w Poznaniu można obejrzeć także jedyny egzemplarz Skody Superb wystylizowany przez wybitnego polskiego kreatora mody męskiej, Tomasza Ossolińskiego.